Wiesz, oczywiście, że nasze wrażenia dotyczące sensowności nie są najważniejszym kryterium sensowności naszego życia. Z pewnością jednak przeżywasz ciężkie chwile. Będę się modlił za Ciebie. Pozwól jednak, że podzielę się z Tobą kilkoma myślami.
Trzy, a może cztery myśli
W sytuacji, w której się znalazłaś, możesz lepiej zrozumieć, czego doświadcza Jezus, kiedy ludzie od Niego odchodzą, kiedy zdają się nie traktować poważnie Jego nauki i misji.
Ja też kilka razy słyszałem, że jeśli nie zmienię swojego postępowania, to będę ludzi zniechęcał do Kościoła. Co ciekawe, dzieje się tak najczęściej wtedy, gdy robię to, co powinienem. Jezus pyta nas, czy też chcemy odejść (por. J 6, 67). Niesamowite jest to, że z wielkim bólem, ale byłby gotowy to przyjąć...
Jednakże Chrystus, namaszczony przez Ojca, nie powie, że „Jemu nic nie wychodzi, bo nie pełni woli swojej, ale Tego, który Go posłał (por. J 5, 30). On wciąż poszukuje woli Ojca. Wielu ludzi chciałoby raz na zawsze odkryć wolę Bożą. Tymczasem to ma być sposób życia na co dzień. Trwanie w poszukiwaniu. I jeszcze koniecznie potrzebna jest cierpliwość, która wzrasta wraz ze wzmocnieniem nadziei.
Reklama
Bóg jest tak hojny wobec nas, że z naszego pełnienia Jego woli będą jeszcze większe owoce, niż się spodziewamy. Dlatego tak ważna jest uległość. Jeśli wciąż upieramy się na nasze plany, to wnikliwie oceniając nasze życie, możemy dojść do wniosku, że jest bezowocne i że nic się nie stanie, jeśli nas zabraknie. A przecież każdy z nas ma unikalne powołanie. Nie znaczy to jednak, że mamy je wypełniać sami. Ojciec chce, żebyśmy budowali Jego winnicę. Każdego dnia tworzy idealne warunki dla owocowania. Niestety, wielu z nas torpeduje Boży plan i winnica zostaje zniszczona. Na szczęście nie jest to proces nieodwracalny.
Nie jestem w stanie opisać wielkiej wdzięczności, jaką mam w sobie względem Boga za to, że mogę zaczynać od nowa. Wciąż jestem przecież tym samym kamieniem przeznaczonym do budowania pięknej Bożej świątyni. Potrzebuję tylko odnowy, którą odnajduję zawsze na drodze Kościoła, naśladując człowieczeństwo Jezusa.
I jeszcze jedna
Droga Roksano, by zobaczyć głęboki sens Twojego życia, potrzebujesz odnowienia wewnętrznego, przemiany, uzdrowienia. Autor Psalmu 80. zdaje się sugerować, że bardzo pomogłoby narodowi wybranemu w otwieraniu się na oczyszczające działanie Boga, gdyby mógł ujrzeć Jego pogodne Oblicze (por. w. 20).
Czy Ojciec odpowiada na to wołanie? Oczywiście, posyła bowiem swoje Zastępy, a na ich czele Jezusa. Przychodzą nieoczekiwani. Na obliczu Jezusa i świętych – tych z książki i tych codziennie spotykanych – widzę uśmiech Boga.
Mamy też sakrament uzdrowienia, pokuty i pojednania, w którym możemy zobaczyć pogodne oblicze Ojca.
Modlę się dla Ciebie o odwagę nietroszczenia się o nic zbytnio oraz o codzienne ufne wołanie do Boga, by troszczył się nawet o banalne sprawy.
Podczas wizyty kolędowej księdza, wierni mają okazję zapytać go o sprawy Kościoła: powszechnego i lokalnego - mówią proboszczowie z diecezji płockiej, którzy odwiedzają obecnie swoich parafian. Stwierdzają również, że wiele osób dzieli się z nimi troską o swój byt materialny.
Ks. kan. Zbigniew Kaniecki, proboszcz parafii pw. św. Aleksego w Płocku-Trzepowie (około 1.400 wiernych), który odwiedza swoich parafian z kolędą już po raz 19., zwraca uwagę na kwestie społeczne. Wierni nie ukrywają troski o swój byt, bo niekiedy ledwie wiążą przysłowiowy koniec z końcem.
Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
O zagadnieniach, które powinien podjąć nowy papież, cechach jakie powinien posiadać, a także stojących przed Kościołem wyzwaniach powiedział w wywiadzie dla hiszpańskojęzycznego portalu infovaticana.com emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Ludwig Müller. Rozmawiał z nim w Rzymie Javier Arias.
Javier Arias: Jakie cechy powinien mieć następny papież?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.