Reklama

Wiara

Dlaczego Kościół katolicki czci Maryję i co o tym mówi Biblia?

Niedziela Ogólnopolska 49/2017, str. 13

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cześć oddawana młodej Dziewczynie z Nazaretu zasadza się na podstawowym przywileju, który z woli Boga otrzymała: Boskim macierzyństwie. Nosząc Jezusa w swym łonie, jak każda matka była skoncentrowana na swoim Dziecku. Kult, którym Kościół otacza Maryję, wypływa z niepojętej godności, do której Bóg podniósł Ją, stworzenie, decydując, by została Matką Jezusa. Dlatego cześć oddawana Jej kieruje serca wiernych ku Niemu samemu. Jest to kult na wskroś chrystocentryczny. Maryja nie odbiera czci w najmniejszym stopniu podobnej do tej, którą oddajemy Bogu. To Jego wielbimy w Niej, bo to On sam zdecydował się mieszkać pod Jej sercem. Od momentu Zwiastowania Kościół towarzyszy Maryi w noszeniu Jezusa. Modlitwy, które kierujemy przez Jej wstawiennictwo, prowadzą nas do Jezusa. Modlitwa różańcowa jest przecież nie tylko w pełni biblijna (do słów Biblii dodajemy jedynie prośbę o wstawiennictwo), ale też skoncentrowana na Jezusie. Wraz z Maryją rozważamy tajemnice z Jego życia, wędrujemy z Nią przez kolejne wydarzenia życia Boga pośród nas. Ona jest Przewodniczką w drodze do Niego.

Św. Łukasz jest patronem malarzy, ale nie dlatego, że mamy pewność, iż malarzem rzeczywiście był. Obwołano go patronem, bo według starożytnej tradycji chrześcijańskiej, najpiękniej namalował wizerunek Matki Bożej w Ewangelii: Łukasz malował słowami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Biblii o wielu osobach mówi się, że były „pełne łaski”. Za każdym razem autorzy używają dwóch słów, jak w języku polskim. Łukasz jednak nie był Żydem, pisał po grecku, a że był malarzem słowa, sięgał po coraz bardziej wyszukane formy w swoim ojczystym języku. I zdarzyło się Łukaszowi, że gdy pisał o Maryi, nie powtórzył za wcześniejszymi autorami formy złożonej z dwóch słów, ale powiedział: „kecharitomene”... – pełna łaski, pełna pełnią, której nikt nie doświadczył... A więc inaczej niż wszyscy ludzie wcześniej i później! Ten termin jest użyty w Nowym Testamencie zaledwie jeden raz, tylko w odniesieniu do Niej. To oznacza, że mimo iż została stworzona tak jak każdy z nas, jest inna niż każdy z nas.

Oddając Jej cześć, niczego nie zabieramy Chrystusowi. Przeciwnie, zachwycamy się Matką Boga, żywą Arką, w której Bóg zdecydował się zamieszkać. Wyjątkowość kultu maryjnego w Kościele katolickim stąd się bierze. I tylko taki kult jest prawdziwy.

2017-11-29 09:42

Oceń: +9 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja wywyższona przez Boga (2)

Niedziela świdnicka 51/2016, str. 5

[ TEMATY ]

Maryja

Archiwum sanktuarium

Najświętsza Maryja Panna Anielska z Dąbrowy Górniczej

Najświętsza Maryja Panna Anielska z Dąbrowy Górniczej
Wielkimi orędownikami kultu maryjnego byli powojenni prymasi Polski. Kard. August Hlond i kard. Stefan Wyszyński szerzyli pobożność maryjną w przekonaniu, że z Maryją łatwiej będzie oprzeć się naporowi ateizmu i przetrzymać reżim komunistyczny. Gdy w 1948 r. umierał w Warszawie prymas kard. August Hlond, powiedział: „Odwagi! Nie upadajcie na duchu! Walczcie pod opieką Matki Najświętszej. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny”. Było to powiedziane 22 października 1948 r. w Warszawie. 22 października 1978 r. w Watykanie rozpoczął swój pontyfikat Papież Polak. Na Maryję kierował oczy Kościoła i świata Sobór Watykański II. Przedstawił Maryję w VIII rozdziale Konstytucji dogmatycznej o Kościele. Papież Soboru Watykańskiego II Paweł VI na zakończenie trzeciej sesji soboru w dniu 21 listopada 1964 r. ogłosił Maryję Matką Kościoła. Warto pamiętać, że na to ogłoszenie duży wpływ mieli polscy biskupi z kard. Stefanem Wyszyńskim na czele. Dziesięć lat później, w roku 1974, papież Paweł VI ogłosił adhortację apostolską „Marialis cultus” – Kult maryjny. Niektórzy teologowie sądzą, że jest to jeden z najważniejszych tekstów Kościoła o kulcie Maryi w całej historii. Wielkim orędownikiem zdrowego kultu do Matki Bożej był Ojciec Święty Jan Paweł II. Poszedł na służbę do Watykanu z zawołaniem biskupim: Totus Tuus – „cały Twój”. Niemal wszystkie dokumenty, które ogłosił, homilie i różne przemówienia kończył akcentem maryjnym. 13 maja 1981 r., w 64. rocznicę objawienia się Matki Bożej w Fatimie, Jan Paweł II był raniony kulą zamachowca. Gdy po zamachu przebywał w szpitalu, kazał sobie dostarczyć wszystkie dokumenty z Fatimy z objawieniami Matki Bożej. Dokumentację tę dostarczył mu słowacki biskup Pavel Hnillica SJ, który był potajemnie konsekrowany na biskupa i spędził wiele lat w komunistycznych obozach koncentracyjnych. Papież te dokumenty przestudiował. Kazał figurkę Matki Bożej Fatimskiej umieścić w kościółku na granicy polsko-rosyjskiej i skierować Jej twarz w stronę Rosji. W rocznicę zamachu przybył do Fatimy, by Matce Bożej osobiście podziękować za ocalenie. Oddał tam Kościół i ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi. 25 marca 1984 r. na Placu św. Piotra w Rzymie Papież dokonał ponownego oddania Kościoła i świata Matce Bożej przed Jej figurą sprowadzoną z Fatimy. Było to wypełnienie życzenia Maryi z Fatimy. Papież miał świadomość, co zawdzięczał Matce Bożej. Gdy pod koniec grudnia 1984 r. Jan Paweł II odwiedził swego niedoszłego mordercę w więzieniu, ten zapytał go: „Dlaczego nie zginąłeś? Wiem, że dobrze celowałem, wiem, że kula była pewna i śmiertelna... Więc dlaczego nie zginąłeś?” – powtórzył Turek. Jan Paweł II odpowiedział: „Kto inny strzela, kto inny kule nosi”. Dziesięć lat po zamachu Jan Paweł II ponownie był w Fatimie. W akcie zawierzenia wyznał: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność”.
CZYTAJ DALEJ

Jakim światłem świecę wobec innych?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 3, 16-21.

Środa, 30 kwietnia. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Piusa V, papieża
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję