Na początek – odrobina historii.
Był rok 1954, ciemna noc komunizmu. Polska zniewolona, a pasterz Kościoła, kard. prymas Stefan Wyszyński – od roku w stalinowskim więzieniu. I właśnie 8 grudnia 1954 r. z Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze po raz pierwszy popłynęła pieśń „Bogurodzica” i zabrzmiały słowa: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam...”. A wszystko to w intencji Ojczyzny, Kościoła i uwolnienia Księdza Prymasa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tegoż dnia – 8 grudnia 1954 r. wielki czciciel Matki Bożej kard. Wyszyński zapisał w swoich więziennych notatkach: „Jakich pochwał użyję? Pochwalę Cię słowem? Matko Słowa Wcielonego, cóż znaczy zeschły szept zeschłych liści mego słowa?...”. I dalej: „Nie śmiem nawet spojrzeć na Ciebie, Niepokalana, by mój wzrok nie zniekształcił tego obrazu piękna, którym promieniejesz”.
Jeszcze dwa lata musiał czekać Prymas Tysiąclecia na uwolnienie. W 1956 r. – ostatnim roku uwięzienia – pisze w Komańczy tekst Ślubów Jasnogórskich. Będą one programem moralnego przygotowania naszego narodu do Millennium Chrztu Polski. Następnym etapem będzie Wielka Nowenna Tysiąclecia.
A co zaniesiemy na Jasną Górę, do stóp Maryi Królowej Polski, na 100-lecie odrodzenia Państwa Polskiego? Już czas o tym pomyśleć.