Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej kieruje nasze serca i oczy nie tylko do Obrazu Maryi, który „znamy na pamięć” – jak pisał ks. Jan Twardowski – ale do Jej Osoby, która jest żywa za tym Obrazem i wychodzi na nasze drogi. Królowa i Matka bez biżuterii, pielgrzymująca po naszej Ojczyźnie od przeszło 60 lat w kopii Jasnogórskiej Ikony.
Tego dnia w porannej modlitwie brewiarzowej zwracamy się do Bogarodzicy słowami:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Dom Twój, Maryjo, wznosi się na górze,
Aby napełniać cały kraj światłością
I być dla niego przez losu koleje
Wciąż jaśniejącym znakiem Bożej łaski.
Błogosław, Pani, Ojczyźnie najmilszej,
Niech Jasna Góra promienna i mocna
Drogę wskazuje szukającym Boga”.
Pierwsze światło wyznaczone na dzisiejszą uroczystość idzie do nas z tekstów Starego Testamentu, zarówno z Księgi Przysłów, jak i z proroctwa Izajaszowego. Wołają one o mądrość właściwych wyborów, o ścieżki przygotowane dla Pana. Zadaniem proroków było zawsze przybliżanie i wskazywanie na tajemnicę Mesjasza, który narodzi się z Dziewicy i jako Emmanuel –
Bóg z nami, spełni misję zbawienia wobec człowieka i świata. Prorok Izajasz wypowiada do nas słowa: „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2, 4).
Reklama
Te słowa proroka zostały wybrane i umieszczone na gmachu Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Z pewnością wszyscy zgadzamy się z tym pięknym, choć trudnym programem, zwłaszcza w obliczu toczących się nadal wojen. Tymczasem, zarówno konkretny, historyczny człowiek, jak i jego światowe czy narodowe organizacje zdają się zapominać o słowach, które prorok Izajasz mówił w innych wierszach:
„Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. (...) Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pana!” (Iz 2, 3. 5).
Bez wchodzenia na drogę i na górę Pana nie będzie prawdziwego pokoju i sprawiedliwości ani w pojedynczym sercu, ani w życiu społecznym czy narodowym. Nie będziemy umieli rozróżnić głosów, które przechodzą przez nasz świat. Nie będziemy ludźmi czujnych i rozsądnych serc, jak przystało dzieciom Maryi.
W Liście do Galatów św. Paweł mocno podkreśla, że zbawienie w Chrystusie jest przede wszystkim darem łaski, a nie tylko nagrodą za wypełnienie Prawa. Wraz z Apostołem odkrywamy we wspólnocie Kościoła taką przestrzeń wolności, która jest nie tylko obroną przed złym użyciem tego daru, ale dobrowolnym wyborem Chrystusa i przylgnięciem do Niego, na wzór Maryi.
W ewangelicznym spotkaniu na weselu w Kanie Galilejskiej Maryja – podobnie jak Jezus – stawia trudne wymagania. Domaga się wypełnienia wszystkiego, co Jej Syn do nas powiedział – przyjęcia samego Chrystusa w darze i pójścia za Nim z własnym krzyżem. Bo w Ewangelii nie można przebierać, czyniąc z niej „wybiórcze chrześcijaństwo”. Nie można przyjąć jednego, a drugie odrzucić, bo już za stare i nie pasuje do lansowanego kompromisu. „Uczyńcie wszystko, cokolwiek Syn mój wam powie!” (por. J 2, 5).