Słońce. Cień pod kasztanowcem.
Dziewczynka z misiem wypatruje ryb w stawie.
Na ekranie smartfona wyświetlam Psalm 22
– modlitwę popołudniową mojego Kościoła.
„Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”
W środku lata wargi moje szepczą
słowa proroctwa, które co do joty
spełniło się kilkaset lat później
w ustach Jezusa.
Alejką przechodzi babcia z wnuczką w wózeczku.
Paw rozkłada wielobarwny ogon.
Japończycy fotografują się ochoczo na tle Pałacu na Wodzie.
„Los rzucili o moją suknię”.
Teraz? Dzisiaj?
Jest piątek, jak wtedy.
Dociera do mnie, że strumień życia
wypływa z Miejsca Czaszki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu