Reklama

Niedziela Podlaska

Zaangażowani w misje

Niedziela podlaska 42/2018, str. IV

[ TEMATY ]

Tydzień Misyjny

Archiwum Ewy Rowickiej

Pielgrzymka Koła Misyjnego do Niepokalanowa

Pielgrzymka Koła Misyjnego do Niepokalanowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Tydzień Misyjny, który w tym roku przeżywamy pod hasłem: „Pełni Ducha i posłani” to czas uświadomienia sobie, że Duch Święty posyła nas do włączania się w misję Kościoła. Myślę, że jest to też dobry czas, by podzielić się z czytelnikami „Niedzieli” tym, co mogą zrobić na rzecz misji dzieci.

Jak to się zaczęło?

Pracuję jako katechetka w Szkole Podstawowej w Sadownem. Początki naszego zaangażowania misyjnego sięgają 1 czerwca 2000 r. W tym dniu na Jasnej Górze odbywał się III Krajowy Kongres Misyjny Dzieci. Na te jubileuszowe uroczystości z naszej parafii udała się 45-osobowa grupa dzieci. O kongresie dowiedzieliśmy się od ks. Zbigniewa Grabowskiego, który był wtedy dyrektorem do spraw misji w diecezji drohiczyńskiej. W zorganizowaniu wyjazdu pomógł nam ówczesny proboszcz ks. Marian Zbieć. Z kongresu wróciliśmy bardzo zadowoleni i napełnieni duchem misyjnym. Również za namową ks. Grabowskiego wzięłam udział w Szkole Animatorów Misyjnych zorganizowanej w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Dzięki tym spotkaniom zgłębiłam swoją wiedzę na temat misji i dowiedziałam się, co mogą zrobić dzieci, które katechizuję, dla dzieci z krajów misyjnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Duchowa pomoc misjom

Reklama

Ważnym sposobem pomocy dzieciom z krajów misyjnych jest modlitwa. Każda klasa w naszej szkole ma swój różaniec misyjny. Ten różaniec codziennie do domu zabiera inne dziecko, by tam wspólnie z rodziną pomodlić się za dzieci z jakiegoś kontynentu. Na gazetce ściennej mamy wywieszone papieskie intencje misyjne na każdy miesiąc. W październiku aktywnie włączamy się w modlitwę różańcową. Przygotowujemy rozważania misyjne i modlimy się za misjonarzy i za tych, wśród których pracują i głoszą Dobrą Nowinę. W okresie Wielkiego Postu przygotowujemy rozważania i prowadzimy misyjną drogę krzyżową. Dzieci spotykają się też ze mną w szkole, bo żeby nieść pomoc, to najpierw trzeba wiedzieć, kto i jakiej pomocy potrzebuje. Dlatego na naszych spotkaniach formacyjnych czytamy czasopismo „Świat Misyjny”, a także oglądamy prezentacje i filmy. Czytamy również Pismo Święte i śpiewamy piosenki misyjne. Przygotowujemy oprawę liturgiczną niedzielnej Mszy św. z udziałem dzieci. O misjach pamiętamy w naszych codziennych osobistych modlitwach. Ofiarujemy też w intencji misji swoje cierpienia, smutki, wyrzeczenia, dobre uczynki i radości. Ważną rzeczą jest pomagać misjom, ale żeby nasz zapał misyjny nie ostygł, musimy ubogacać swoją wiarę. Do pracy nad sobą mamy indeksy z różnymi zadaniami i sprawnościami do zdobycia na każdy rok. Bierzemy też udział w pielgrzymkach do różnych sanktuariów i innych ważnych miejsc, żeby się duchowo ubogacać. Byliśmy już w takich miejscach jak: Kodeń, Leśna Podlaska, Budziszyn, Mokobody, Siedlce, Treblinka, Zuzela, Ostrożany, Drohiczyn, Serpelice, Święta Woda, Gietrzwałd, Święta Lipka, Niepokalanów. Zwiedziliśmy także Salezjańskie Muzeum Misyjne i gościliśmy w siedzibie Papieskich Dzieł Misyjnych w Warszawie. Ważnym wydarzeniem dla nas był udział w Kongresach Misyjnych Dzieci i tych krajowych, ale przede wszystkim diecezjalnych. Tam mieliśmy możliwość spotkania się z dziećmi z innych szkół i parafii, podzielić się doświadczeniami, a także spotkać się z misjonarzami z różnych kontynentów.

Materialna pomoc misjom

Reklama

Oprócz takiej pomocy duchowej staramy się również pomagać dzieciom z krajów misyjnych materialnie. Dzieci pierwszokomunijne składają do specjalnych misyjnych kopert ofiarę dla swoich rówieśników. Również na katechezach mają możliwość raz w tygodniu do misyjnej skarbonki wrzucić ze swojego kieszonkowego przynajmniej równowartość cukierka. Zorganizowaliśmy również kilka loterii fantowych. Pieniądze ze sprzedaży fantów przesłaliśmy do Centrali Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. W tym roku już po raz 18. włączymy się w Ogólnopolską Akcję Kolędników Misyjnych. Najpierw poznajemy sytuację dzieci w danym kraju, dla którego przeznaczone są ofiary z misyjnego kolędowania. Następnie dzieci są dzielone na kilkuosobowe grupy, mają przydzieloną trasę, otrzymują scenariusz scenki, którą będą przedstawiać w domach naszych parafian. Uczą się swoich ról, spotykają się na próbach, ćwiczą śpiew kolęd, z pomocą dorosłych opiekunów przygotowują stroje kolędnicze, skarbonkę misyjną i gwiazdę. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia kolędnicy podczas Mszy św. włączają się w modlitwę powszechną i procesję z darami. Na koniec odbywa się uroczyste rozesłanie ze specjalnym błogosławieństwem. Kolędnicy są przyjmowani ciepło i serdecznie. Parafianie nie tylko składają ofiarę dla dzieci z konkretnego kraju misyjnego, ale też śpiewają razem kolędy i obdarowują dzieci słodyczami. Zakończenie i podsumowanie tej misyjnej akcji odbywa się w uroczystość Objawienia Pańskiego. Dzieci w kolędniczych strojach czynnie biorą udział w Eucharystii. W procesji z darami składają na ołtarzu skarbonki z zebranymi ofiarami. W modlitwie powszechnej pamiętają nie tylko o swoich rówieśnikach, ale też o tych, którzy otwierali drzwi swoich domów i serc. Nasze przygotowania, trud, poświęcenie mobilizują także dorosłych do poważnego zaangażowania się w pomoc najbiedniejszym dzieciom. Przez nasze misyjne kolędowanie dzielimy się radością Bożego Narodzenia oraz pobudzamy serca ludzi, naszych parafian, na potrzeby dzieci z krajów misyjnych.

Ważne wydarzenia

15 grudnia 2008 r. byliśmy uczestnikami konferencji prasowej „Kolędnicy Misyjni dzieciom w Papui Nowej Gwinei” zorganizowanej przez Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski i Sekretariat Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci w Polsce. Konferencję prowadził ks. Józef Kloch. Po zakończeniu konferencji, podczas której dzieci przedstawiły scenkę kolędniczą, również chętnie odpowiadały na pytania dziennikarzy, dzieląc się swoimi przeżyciami związanymi z kolędowaniem na rzecz misji.

21 listopada 2009 r. do naszej szkoły przyjechała s. Iwona Glista, która od wielu lat na prośbę PDMD nagrywa audycje o misjach dla Radia Maryja. Nagraliśmy dwie audycje. Pierwsza o naszym ognisku misyjnym, a druga dotyczyła akcji kolędników misyjnych.

Dziękuję ks. Zbigniewowi Grabowskiemu za „zarażenie” mnie duchem misyjnym, a także księżom proboszczom i wikariuszom pracującym w parafii Sadowne od 2000 r. za życzliwe spojrzenie na nasze misyjne zaangażowanie i modlitewne wsparcie. Chciałabym również zachęcić innych do tego, aby byli gotowi poświęcić swój czas i pomysły, by pomagać najbardziej potrzebującym. Wspierajmy również naszymi modlitwami misjonarzy i misjonarki pracujących na różnych kontynentach. Niech zachętą dla dzieci do zaangażowania się w pomoc misjom będą słowa Jana Pawła II: „Jakby to było pięknie, gdyby wszystkie polskie dzieci włączyły się w dzieło niesienia pomocy misjom i aby wśród dzieci rozpowszechnił się zwyczaj modlitwy i codziennego ofiarowania życia za misje”.

2018-10-16 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tydzień Misyjny trwa: specjalne materiały liturgiczne, dostępne także w formie on-line

[ TEMATY ]

misje

Tydzień Misyjny

Adobe Stock

„Oto ja, poślij mnie” - pod takim hasłem rozpoczął się wczoraj 94. Tydzień Misyjny, który zainaugurowała wczorajsza Niedziela Misyjna związana ze Światowym Dniem Misyjnym. Z tej okazji - do wykorzystania w bieżącym tygodniu - Papieskie Dzieła Misyjne w Polsce przygotowały materiały pomocne do owocnego przeżycia tego czasu.

"Jestem przekonany, że choć z powodu zaostrzeń sanitarnych ludzi w kościołach będzie mniej, Polacy okażą swą wielkoduszność" - powiedział KAI ks. Tomasz Atłas, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych (PDM) w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję