Z bp. Stefanem Regmuntem, pierwszym rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Legnickiej, rozmawia kleryk Paweł Kurzawa
Kleryk Paweł Kurzawa: - Zanim Ksiądz Biskup otrzymał nominację na rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy, był delegatem Biskupa Legnickiego do opieki nad alumnami w Seminarium wrocławskim.
Na czym wówczas polegała praca Księdza Biskupa?
Bp Stefan Regmunt: - Miałem reprezentować Biskupa Legnickiego wobec władz uczelni i troszczyć się o kleryków pochodzących z terenu nowej diecezji. Każdy biskup diecezjalny dąży do tego, aby
w formacji przyszłych kapłanów uwzględniać więź kleryków z diecezją, możliwość poznawania danej diecezji, troskę o poziom duchowy i intelektualny. Stąd delegat biskupa winien mieć kontakt z alumnami,
przewidywać stałe spotkania z kościołem lokalnym, interesować się osiąganymi wynikami alumnów, planować praktyki, angażować w życie diecezji podczas wakacji czy dni wolnych itp. Tę misję pełniłem również,
podejmując każdego tygodnia wykłady z alumnami, zarówno legnickimi, jak i wrocławskimi.
- W roku 1993 objął Ksiądz Biskup urząd rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy. Czego Ksiądz Biskup obawiał się, podejmując takie odpowiedzialne wyzwanie?
Reklama
- Nie towarzyszyły mi wówczas większe lęki. Raczej obecna była świadomość, że trzeba zrezygnować z urlopu czy dni wolnych, szczególnie w pierwszym roku. Organizacja Seminarium spoczywała na Pasterzu
diecezji, którym jest bp Tadeusz Rybak. Byłem jedynie wykonawcą planów i zadań ustalonych przez Biskupa z Radą Konsultorów, Radą Kapłańską i Księżmi Dziekanami. Oczywiście, miałem w tych propozycjach
swój głos, ale nie zawsze był on najważniejszy.
- Po utworzeniu Seminarium przez Biskupa Legnickiego konieczne było zorganizowanie wszelkich struktur, aby "Dom Ziarna" mógł w pełni funkcjonować. Co w tamtym okresie było największą troską rektora?
- Ze spraw trudnych należy dzisiaj wspomnieć przygotowanie bazy materialnej (pomieszczeń do zamieszkania i wykładów) i naukowej (profesorów, biblioteki). Pamiętam, jak prowadziłem rozmowy z poszczególnymi
profesorami, przedstawiając im propozycję Biskupa Legnickiego, uzgadniając z nimi szczegóły zaangażowania się w pracę na uczelni. Był to duży wysiłek księży z diecezji i wiernych. Pamiętam listy pasterskie
Biskupa Legnickiego kierowane do wiernych w sprawie pomocy w przygotowaniu Seminarium, powołaniu zaplecza duchowego i materialnego w postaci Towarzystwa Przyjaciół WSD. To był czas, kiedy wszyscy cieszyliśmy
się z małych rzeczy i dostrzegaliśmy, jak szybko przybywa nam Przyjaciół i jak pięknieje nasz budynek.
- W ramach metropolii wrocławskiej możliwe było utworzenie seminarium międzydiecezjalnego. Czy z perspektywy dziesięciu lat, zdaniem Księdza Biskupa, istnienie Seminarium Duchownego w sercu diecezji
ma szczególnie pozytywny wpływ na formację duchownych diecezji?
Reklama
- Każdy, kto jest świadkiem tworzenia nowej diecezji, wie, jak ważną sprawą jest identyfikacja ze swoim biskupem, wiernymi, terenem. Kleryk wyświęcony w swojej diecezji, biorący udział w uroczystości
z tymi, do których pójdzie pracować, obserwujący pracę swoich duszpasterzy i informowany o potrzebach tych ludzi - szybko odkrywa specyfikę diecezji, wrasta w jej dziedzictwo, kocha tych, którzy w niej
żyją i to, co stanowi jej środowisko. Sformułowanie "nasza diecezja" brzmi wtedy rodzinnie. Seminarium staje się centrum kultury dla środowiska diecezjalnego. Wykłady otwarte, kongresy, konkursy, własne
wydawnictwo naukowe - to tylko niektóre inicjatywy ukierunkowane na dialog Seminarium z diecezją, z wiernymi.
Obecność kleryków w diecezji stanowi też element wezwania powołaniowego skierowanego do ludzi młodych: "I ciebie może Bóg powołuje do służby Bożej, czy się nad tym zastanawiałeś...?"
- Co Ksiądz Biskup uznałby za największe osiągnięcie minionych 10 lat Seminarium Legnickiego?
- To, że dziś nikt nie stawia w wątpliwość sensu istnienia tej instytucji. Przeciwnie, wpisała się ona już w krajobraz Legnicy i okolic jako uczelnia bardzo potrzebna i szanowana. Po wtóre, osiągnięciem
minionych lat są absolwenci - 129 kapłanów, którzy opuścili tę uczelnię i wielu świeckich, którzy dzięki niej ukończyli studia wyższe, uzyskując magisterium z teologii.
- Jakie najpilniejsze zadania widzi Ksiądz Biskup w dalszej pracy Wyższego Seminarium?
- Spokojne przygotowanie nowych kwalifikowanych wykładowców, którzy po studiach specjalistycznych umacnialiby dotychczasową kadrę, byli pozytywnym elementem ożywiającym działalność naukową. Po drugie
konsekwentna realizacja adaptacji, odnawiania budynku seminaryjnego. Wciąż nie mamy jeszcze sali gimnastycznej. Trzeba wymieniać dalszą część okien, prowadzić bieżące wymiany zużytych elementów budynku
i troszczyć się o środki materialne na bieżące utrzymanie.
- Czego Ksiądz Biskup chciałby życzyć przełożonym i alumnom z okazji jubileuszu 10-lecia?
- Aby odkrywali każdego dnia, że są potrzebni i że przez nich Bóg dokonuje wielkich rzeczy w XXI wieku.
Do tych życzeń chcę dołączyć również podziękowanie wszystkim przełożonym, którzy pracują bądź pracowali na przestrzeni tych 10 lat w Seminarium za ich gorliwość, oddanie i prawdziwie kapłańską postawę.
Osoba udzielająca pierwszej pomocy może zgodnie z prawem podać dostępny na miejscu lek wydawany na receptę – w piątek weszły w życie przepisy, które zmieniły definicję pierwszej pomocy.
Na problem braku przepisów uwzględniających podawanie leków wydawanych na receptę w ramach pierwszej pomocy od lat zwracali uwagę rodzice dzieci zagrożonych wstrząsem anafilaktycznym. Nawet jeśli dziecko uczęszczające do przedszkola lub szkoły miało przy sobie adrenalinę, np. w tzw. epipenie, to jej podanie wymagało wcześniejszego upoważnienia rodziców i zgody nauczyciela. Jeśli w szkole nie było pielęgniarki lub innej osoby uprawnionej do podania leku, świadkowie czekali na przyjazd karetki.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.
Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.
Podziel się cytatem
- Oby po bierzmowaniu wasza wiara nie osłabła i byście nigdy o sobie nie mówili: „jestem wierzący, ale niepraktykujący”! – mówił bp Ireneusz Pękalski do grupy
młodzieży podczas udzielania bierzmowania w parafii Najświętszego
Zbawiciela w Łodzi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.