Reklama

okiem felietonisty

Wyzysk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komuniści chełpili się, że dopiero oni zlikwidowali wyzysk człowieka przez człowieka. Siła propagandy sprawia, że wielu ludzi w to wierzy, i to nawet tacy, którzy by się obrazili, gdyby ktoś uznał ich za komunistów albo przynajmniej – za sympatyków komunizmu. Inna sprawa, że wyzysk nie był niczyim wymysłem. Istniał naprawdę, i to w kilku formach. Po pierwsze – w formie niewolnictwa. Istotą niewolnictwa było m.in. to, że niewolnik musiał pracować na swojego pana, a na straży tego przymusu stało państwo, z całym swoim okrucieństwem. Po drugie – wyzyskiwacz wykorzystywał przymusowe położenie wyzyskiwanego, by narzucić mu niekorzystne warunki umowy. Te umowy były następnie egzekwowane przez państwo, ale strajki początkowo były nielegalne. W miarę jak rosła liczba pracowników najemnych, strajki stały się legalne, ale odpowiedzią wyzyskiwaczy na strajk był lokaut, tzn. zamknięcie zakładu. Groźba lokautu robiła wrażenie zwłaszcza w sytuacji, gdy taki zakład był jedynym miejscem pracy w okolicy, więc często dochodziło do rozruchów.

Reklama

Wyzyskowi sprzyjało przekonanie, że pracodawcy będą w lepszej sytuacji, gdy będą mało płacili swoim pracownikom. Tak było np. we Francji, ale już w Ameryce było inaczej. Tam pracodawcy – oczywiście, nie wszyscy, co to, to nie – wcześniej zrozumieli, że pracownik jest też konsumentem i jeśli będzie lepiej opłacany, to będzie więcej kupował. Jest to istotne zwłaszcza dzisiaj, kiedy wyprodukować można dosłownie wszystko, ale ma to sens o tyle, o ile te produkty ktoś będzie kupował. Bo jeśli nie – to producent zostanie z produktami. Jak mawiano – kto robi w butach, to zostanie z butami, a kto w maśle – to z masłem. Toteż do dobrobytu niezbędne jest współdziałanie producenta z konsumentem – ale żeby do tego doszło, konsument musi mieć pieniądze, by mógł kupować. A będzie miał pieniądze, jeśli będzie odpowiednio wynagradzany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sytuacja jest jednak dynamiczna, zwłaszcza w warunkach globalizacji gospodarki. Polega ona na tym, że ludzie, kapitał i towary swobodnie przechodzą nad granicami państw. Sprawę komplikuje dodatkowo okoliczność, że wśród organizatorów gospodarki ważne miejsce zajmują międzynarodowe korporacje. Są one oskarżane o rozmaite bezeceństwa, ale nie wszystkie te zarzuty są słuszne. Cóż bowiem robią korporacje? Organizują produkcję w skali globalnej, przenoszą ją do miejsc, w których jest ona najtańsza. A gdzie jest najtańsza? Ceny surowców na świecie są mniej więcej jednakowe. Ceny energii – podobnie. Zmienne są dwie inne ceny: cena pracy i koszty funkcjonowania państwa, czyli poziom podatków. Korporacje zatem lokują produkcję tam, gdzie ceny pracy i koszty funkcjonowania państwa są najniższe. Toteż dzisiejszy świat jest zalany mnóstwem tanich i dobrych towarów, natomiast w państwach utrzymujących wysoki socjal rozszerza się bezrobocie, bo muszą one ten socjal finansować z podatków, więc podatki są tam wyższe niż gdzie indziej, a zatem mało kto lokuje produkcję akurat tam.

Producenci z takich krajów wywierają na swoje rządy presję, by zaczęły chronić swój rynek, nie dopuszczając nań produktów z importu. Co robi rząd, by ochronić rynek? Ma dwie możliwości: albo całkowity zakaz importu produktów wytwarzanych w chronionej części gospodarki, albo cła zaporowe. W przypadku zakazu importu krajowi konsumenci muszą obywać się smakiem, jak w Polsce w latach 50. ubiegłego wieku, kiedy to Władysław Gomułka zakazał importu kawy, a w przypadku ceł zaporowych – kupować droższe od importowanych produkty krajowe. Lecz jeśli konsument musi więcej zapłacić za produkt krajowy, to wytwórcy tych produktów mają powody do niezadowolenia, ale i wytwórcy innych produktów zaczynają mieć problemy. Rzecz w tym, że konsument zmuszony do wydania pieniędzy na drogi, ale potrzebny (albo tylko pożądany) produkt nie będzie miał już środków na zakup innego towaru. Jego konsumpcja zacznie się zmniejszać. Tymczasem cel gospodarki, a więc wytwarzanie i wymiana dóbr, jest akurat odwrotny. Celem gospodarki jest konsumpcja. W przeciwnym razie produkowano by np. chleb z cementu. Jeśli zatem konsumpcja spada, to znaczy, że z gospodarką dzieje się coś złego. Państwo najlepiej chroniłoby rynek, gdyby zmniejszyło koszty swojego funkcjonowania, tzn. zmniejszyło poziom opodatkowania, ale jest to sprzeczne z interesami biurokracji, więc w warunkach demokratycznych zdarza się bardzo rzadko albo nigdy.

Współczesne państwa są bowiem nastawione na pasożytowanie na własnych obywatelach. Zwrócił na to uwagę prezydent Ronald Reagan – że rząd nie rozwiązuje żadnego problemu, natomiast staje się przyczyną wielu nowych. Przykładowo w Polsce w 1990 r. w administracji centralnej było 45 tys. urzędników. 5 lat później, kiedy budowana była gospodarka rynkowa, w administracji centralnej było już 112 tys. urzędników, ale prawdziwa ich eksplozja nastąpiła po 1997 r., w następstwie czterech wiekopomnych reform premiera Jerzego Buzka. Ich skutkiem były skokowy wzrost liczby synekur w sektorze publicznym i skokowy wzrost kosztów funkcjonowania państwa – mniej więcej o 100 mld zł rocznie. Te koszty można sfinansować albo z podatków, albo z zaciągania długu publicznego. I jedna, i druga metoda oznacza wyzyskiwanie własnych obywateli. I o ile wyzysk człowieka przez człowieka został dość dobrze zdemaskowany i powszechnie napiętnowany, to wyzysk człowieka przez państwo jest otoczony zmową milczenia...

Stanisław Michalkiewicz
Prawnik, eseista, publicysta, polityk. Działacz opozycji w PRL. Wykładowca w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki w Warszawie oraz w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu

2018-12-18 10:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący Komisji KEP ds. Misji apeluje o wsparcie misjonarzy

2025-07-20 08:03

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

KEP

MIVA Polska

BP KEP/flickr.com

O udział w misyjnej akcji św. Krzysztof - 1 grosz za 1 szczęśliwie przejechany kilometr zaapelował bp Jan Piotrowski, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Misji. W komunikacie przed rozpoczynającym się dziś 26. Tygodniem św. Krzysztofa biskup wezwał też wszystkich uczestników ruchu drogowego do troski o bezpieczeństwo na drodze.

Prosząc o błogosławieństwo naszych pojazdów, dziękujmy Bogu za dar bezpiecznego podróżowania i za dobrodziejstwo, jakim są środki transportu - napisał ks. bp Piotrowski, przed rozpoczynającym się dziś, 26. Tygodniem św. Krzysztofa, który potrwa do 27 lipca.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do kard. Saraha: ożywiaj nadzieje na spełnienie Bożych obietnic

Leon XIV skierował list do kard. Roberta Saraha, którego mianował swym specjalnym wysłannikiem na uroczystości 400-lecia objawień św. Anny w Sainte-Anne-d'Auray. Zachęcaj wszystkich uczestników tego wydarzenia, aby z nową siłą i zapałem pielęgnowali w sobie nadzieję na spełnienie Bożych obietnic - napisał Ojciec Święty.

Babcia Jezusa ukazywała się bretońskiemu chłopu Yvonowi Nicolazicowi w latach 1623-1625. Wskazała mu miejsce, w którym była zakopana jej figura, i poleciła odbudować istniejącą tam tysiąc lat wcześniej kaplicę, ponieważ - jak stwierdziła - Bóg chce, aby właśnie tam oddawano jej cześć. Od tej pory św. Anna jest główną patronką Bretończyków, a Bazylika Sainte-Anne-d'Auray najważniejszym sanktuarium w tym północno-zachodnim regionie Francji.
CZYTAJ DALEJ

Ku czci Matki Bożej z Góry Karmel i św. Eliasza

2025-07-20 14:38

ks. Łukasz Romańczuk

Matka Boża Szkaplerzna w Głębowicach

Matka Boża Szkaplerzna w Głębowicach

Corocznemu odpustowi ku czci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel oraz św. Eliasza w Głębowicach przewodniczył ks. prof. dr hab. Sławomir Stasiak, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Po zakończonej Mszy świętej odbyła się procesja ulicami Głębowic z Najświętszym Sakramentem oraz figurą Matki Bożej Szkaplerznej, która nazywana jest przez lokalną społeczność “Panią Głębowicką”.

Podczas homilii ks. prof. Stasiak zwrócił uwagę na proroka Eliasza. - To prorok tak potężny w słowie, że trudno zamknąć w kilku zdaniach jest naukę - mówił kapłan, odwołując się do obrazu, który znajduje się w głównym ołtarzu. - Wytrwałość proroka są nam ludziom XXI wieku coraz częściej nieznane. Nam, ludziom, którzy chcemy mieć wszystko od razu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję