Reklama

Sport

Złoty początek marca

W niedzielę 3 marca zakończyły się w Seefeld w Tyrolu w Austrii Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym 2019. Skoczkowie Dawid Kubacki i Kamil Stoch zdobyli dla Polski dwa medale – złoty i srebrny – na normalnej skoczni. Tego dnia zakończyły się także 35. Halowe Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce 2019 w Glasgow w Wielkiej Brytanii, z których przywieźliśmy aż 7 krążków (w tym 5 złotych) i zajęliśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zacznijmy od Glasgow. Właśnie tam powtórzyliśmy sukces sprzed dwóch lat z Belgradu (stolica Serbii), gdzie również zwyciężyliśmy w tego typu zawodach w końcowej klasyfikacji medalowej. Wtedy Polacy 12 razy stawali na podium i aż 7 na najwyższym.

Tym razem było podobnie. Wyprzedziliśmy na ostatniej prostej gospodarzy – Wielką Brytanię i Hiszpanię. I tak nasi złoci medaliści to: Michał Haratyk (pchnięcie kulą), Paweł Wojciechowski (skok o tyczce), Ewa Swoboda (bieg na 60 m), Marcin Lewandowski (bieg na 1500 m), Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic (sztafeta kobieca 4 x 400 m). Do tego srebra dołożyli: Sofia Ennaoui (bieg na 1500 m) oraz Piotr Lisek (skok o tyczce). Wielkie gratulacje dla naszych lekkoatletów!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czegóż można sobie życzyć więcej? Chyba kontynuacji wspaniałych sukcesów w kolejnych zawodach, a szczególnie na przełomie września i października tego roku w Ad-Dausze w Katarze, gdzie odbędą się mistrzostwa świata.

Jeśli chodzi o naszych narciarzy, a konkretnie skoczków, to raczej spodziewaliśmy się ich dobrych występów. Ba! Nawet oczekiwaliśmy więcej, w wiadomości zatem o tym, że mamy mistrza i wicemistrza świata, nie byłoby niczego sensacyjnego, gdyby nie pewien istotny szczegół, który na zawsze wpisał się w sportowe annały.

Reklama

Ad rem. Otóż po pierwszej serii skoków Dawid Kubacki, przyszły mistrz świata na skoczni normalnej, prawie zamykał stawkę pretendentów do miejsca na podium. Zajmował bowiem 27. lokatę. Kamil Stoch był natomiast 18. W drugiej serii doszło do niewyobrażalnego wydarzenia. Czegoś takiego jeszcze nie było w skokach narciarskich. Dawid Kubacki został samodzielnym liderem do końca zawodów, a Kamil Stoch uplasował się tuż za nim.

Chyba nie było nikogo zarówno wśród komentatorów, jak i kibiców sportowych, nie wspominając nawet o samych skoczkach, kto mógłby przypuszczać, że tak właśnie potoczy się rywalizacja w Seefeld. Owszem, warunki pogodowe, które panowały 1 marca podczas zawodów, w pewnym sensie miały wpływ na końcowy rezultat. Niemniej jednak, jeśli chodzi o drugą serię, były one mniej więcej sprawiedliwe. Dlatego też naszym medalistom należą się jeszcze większe i gorętsze gratulacje oraz życzenia, by do końca sezonu (24 marca – słoweńska Planica) odnosili wiele takich spektakularnych sukcesów i nam – kibicom – dostarczali niezapomnianych wzruszeń i wrażeń.

Nie byłbym sobą, gdym nie wspomniał o naszych piłkarzach, którzy 21 marca zmierzą się z Austrią w eliminacjach Euro 2020. Jesteśmy z tą reprezentacją w grupie G, w której zagramy jeszcze z Izraelem, Słowenią, Macedonią Północną oraz Łotwą. Obecnie dysponujemy jednym z najlepszych ataków świata – Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Wydaje się więc, że nic nie stoi na przeszkodzie, by w przyszłym roku (12 czerwca – 12 lipca) po prostu zaistnieć w Europie co najmniej tak spektakularnie jak nasi lekkoatleci.

2019-03-06 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legia o krok bliżej piłkarskiego raju

[ TEMATY ]

sport

WIKIPEDIA

Legia Warszawa zremisowała ze Steauą Bukareszt w wyjazdowym meczu 4. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów.

W pierwszej fazie meczu dominowali gospodarze, którym udało się zepchnąć legionistów do obrony. Tylko dzięki ofiarnej grze bramkarza Duszana Kuciaka nie stracili bramki już w pierwszym kwadransie. Jednak w 34. minucie Kuciak został przelobowany przez Piovaccarego, który znalazł się na czystej pozycji po błędzie Juniora. Do szatni mistrzowie Polski schodzili więc z jednobramkową stratą. Po zmianie stron piłkarze z Warszawy zaatakowali i już w 53. minucie wyrównali stan meczu po składnej akcji, którą wykończył Jakub Kosecki. Chwilę później ten sam zawodnik mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale zdobytej bramki arbiter nie uznał. Jak pokazały powtórki, Kosecki był na minimalnym spalonym. W dalszej części meczu oba zespoły miały okazję podwyższyć rezulatat, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1. Bramkowy remis stawia legionistów w dobrej sytuacji przed rewanżem na własnym stadionie, ale absolutnie nie daje gwarancji pewnego awansu. Miejmy jednak nadzieję, że piłkarze z Warszawy przebrną zwycięsko ten dwumecz i po 17 latach będziemy mogli oglądać polską drużynę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W pozostałych środowych meczach Arsenal zwyciężył na wyjeździe Fenerbace 3:0, również w wyjazdowych meczach zwyciężyły Austria Wiedeń i Bazylea, które pokonały 2:0 Dynamo Zagrzeb i Ludogorec Razgrad. Natomiast Schalke tylko zremisowało 1:1 na własnym boisku z PAOK Saloniki.
CZYTAJ DALEJ

Aborcja na telefon od ministra? Fundacja Pro wzywa do bezkompromisowego oporu

2025-04-25 13:21

[ TEMATY ]

minister

Katarzyna Kotula

aborcja na telefon

Gizela Jagielska

Fundacja Pro‑Prawo do Życia

Adobe Stock

Czy służby ochraniają aborcjonistów?

Czy służby ochraniają aborcjonistów?

Minister ds. równości Katarzyna Kotula powiedziała, że Gizela Jagielska wielokrotnie abortowała dzieci po jej telefonicznej interwencji. Minister dzwoni - Jagielska abortuje. Wadliwe prawo zezwala na dzieciobójstwo do końca ciąży na żądanie. Służby ochraniają aborcjonistów i prześladują obrońców życia. Fundacja Pro-Prawo do Życia mobilizuje Polaków do bezkompromisowego sprzeciwu wobec aborcji.

Minister ds. równości Katarzyna Kotula przyznała się do współpracy z Gizelą Jagielską z Oleśnicy. Jak powiedziała:
CZYTAJ DALEJ

Kapłan, który tworzył wokół siebie wspólnotę

2025-04-25 22:22

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Jan Kwasik - portret

Ks. Jan Kwasik - portret

Tłumy wiernych w kościele pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym pożegnały księdza prałata Jana Kwasika. Kapłan, który zmarł w wieku 93 lat życia oraz prawie 70 lat kapłaństwa posługiwał w tam od 1967 roku. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Jacek Kiciński, a obrzędy na cmentarzu prowadził ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu.

Rozpoczynając Mszę św. pogrzebową biskup Jacek zaznaczył: - Dziękujemy Panu Bogu za wszystko, co Bóg uczynił przez posługę księdza prałata Jana Kwasika, przez Jego długie i piękne życie. Ale wiemy, że wskutek ludzkiej skłonności do złego wszyscy popełniamy grzechy. Przed Najświętszym Bogiem nikt nie jest bez winy. Dlatego chcemy złożyć tę Najświętszą Ofiarę za naszego zmarłego brata kapłana, który zapisał się w sercach naszych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję