Czy polskiemu posłowi wolno pozować, a nawet uśmiechać się na tle... swastyki? Okazuje się, że wolno, pod warunkiem, że w ramach „twórczości artystycznej” swastyka zostaje „przerobiona” z chrześcijańskiego krzyża. To nic, że jest to haniebne nadużycie symbolu wiary chrześcijańskiej. To nic, że swastyka, jako symbol niemieckiego nazizmu, tym bardziej z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego. Liczy się przecież „odwaga twórcza” młodej artystki, liczy się skandal i prowokacja, w czym chętnie uczestniczą niektórzy „nowocześni” posłowie, liczy się „rzucenie” w przestrzeń publiczną skojarzenia, że chrześcijaństwo czerpie z nazizmu, ewentualnie odwrotnie. Czy owi artyści i ich admiratorzy skłonni byliby firmować inne skojarzenia? Gwiazdę Dawida np. zestawić z pięcioramienną czerwoną gwiazdą, symbolem radzieckiego komunizmu? Zapis szahady, czyli muzułmańskiego wyznania wiary, połączyć z pasem szahida używanym przez islamskich terrorystów-samobójców? Może jednak my, chrześcijanie, nie powinniśmy się oburzać, bo przecież krzyż to „znak Chrystusa, któremu sprzeciwiać się będą”? Jezus powiedział: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20b)!
Pomóż w rozwoju naszego portalu