Porąbka włączyła się w ogólnopolską akcję pod nazwą „Przerwany marsz...”, która polegała na symbolicznym dokończeniu 2 września br. przerwanego przez wybuch II wojny światowej marszu do szkoły ówczesnej młodzieży. – Przekroczenie progów szkół przez przedstawicieli wojennego pokolenia w sposób symboliczny dokończyło ich przerwaną przed osiemdziesięciu laty edukację – tłumaczył wiernym proboszcz parafii Narodzenia NMP w Porąbce ks. Zdzisław Grochal.
Akcja miała miejsce w Szkole Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Porąbce. Poprzedziła ją uroczysta Msza św. którą celebrował ks. Jan Franc. W kościele zgromadzili się również seniorzy, którym, wojna przerwała edukację we wrześniu 1939 r. Po wspólnej modlitwie uczestnicy udali się do budynku szkoły na uroczysty apel połączony z występem uczniów 6 klasy. – Ta ogólnopolska akcja, w której wzięliśmy udział, była okazją do wspólnej inauguracji nowego roku szkolnego, integracji pokoleń poprzez obecność Polskich Dzieci Wojny oraz odśpiewania naszego hymnu narodowego. Przedstawiciele pokolenia, któremu wybuch II wojny światowej 80 lat temu uniemożliwił radosny powrót z wakacji, dziś symbolicznie dokończyli swój marsz, przychodząc do szkoły – podkreślili pracownicy podstawówki. Wspomnieniami z czasów wojennych podzieliło się 5 starszych osób: Genowefa Gąsiorek, Anna Pękala, Teresa Wykret i małżonkowie Jan i Maria Sadlikowie. Na zakończenie wręczono dostojnym gościom czerwone róże w podziękowaniu za obecność i świadectwo.
Akcja „Przerwany marsz...” powstała z inicjatywy Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej przy Ministrze Edukacji Narodowej RP. Młodzi zaproponowali organizację spotkań młodszego i starszego pokolenia w 1. dniu szkoły w polskich placówkach po to, aby wszystkie pokolenia wspólnie mogły przywitać nowy rok szkolny 2019/2020.
Harcerska akcja letnia 4. Szczepu ZHP „Feniks” działającego przy parafii pw. Opatrzności Bożej w Stalowej Woli odbyła się w dniach od 30 lipca do 13 sierpnia w Rusinowie koło Jarosławca nad Morzem Bałtyckim. 55 zuchów i harcerzy wraz z instruktorami i kadrą wychowawczą przebywało na obozie pod hasłem: „Morze możliwości 2017”. – Celem pobytu było zwieńczenie całego roku pracy w drużynach oraz zastępach poprzez utrwalenie i doskonalenie technik harcerskich w duchu wzajemnego szacunku, służby, braterstwa i pracy nad sobą. Zuchy i harcerze przez dwa tygodnie mieli okazję doświadczyć życia w lesie. Codzienna poranna zaprawa, kuchnia obozowa, pionierka, zajęcia w drużynach, plażowanie, wycieczki do Kołobrzegu i Trójmiasta to tylko niektóre z atrakcji, jakich mogli doświadczyć uczestnicy obozu – zaznaczają prowadzący zgrupowanie. Opiekę nad skautami pełniła kadra w składzie: ks. Mateusz Bajak (kierownik i komendant obozu), dk. Mateusz Machniak, Natalia Pyciak, Monika Książek oraz drużynowi: Karolina Pawłowska, Natalia Rusin i Gabriela Obara.
Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?
Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Jaj na święta wielkanocne nie zabraknie, produkcja przekracza krajowe zapotrzebowanie, jednak ceny kształtują się w zależności od popytu, jest drożej niż jesienią - poinformowała dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) Katarzyna Gawrońska.
Duża skala produkcji jaj w Polsce gwarantuje, że nie zabraknie ich w sklepach nawet w okresie wzmożonego zapotrzebowania na ten produkt, tj. przed świętami wielkanocnymi. Polska produkuje więcej niż wynoszą krajowe potrzeby, wykraczając znacząco poza średnią światową. Potencjał produkcyjny zapewnia polskim konsumentom bezpieczeństwo żywnościowe - wyjaśniła Gawrońska.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.