Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Nie piję, bo kocham

W kościele pw. św. Jerzego w Biłgoraju odbyły się diecezjalne uroczystości jubileuszowe z okazji 40-lecia istnienia dzieła Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, organizowane przez duszpasterstwo trzeźwości i diakonię wyzwolenia Ruchu Światło-Życie Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileusz

abstynencja

Joanna Ferens

Dziękczynna modlitwa podczas Eucharystii

Dziękczynna modlitwa podczas Eucharystii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się od świadectwa Kazimiery Wójcik z Biłgoraja, która w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka trwa od samego początku jej istnienia. W rozmowie z Katolickim Radiem Zamość wyjaśniała, co to dzieło zmieniło w jej życiu.

Reklama

– Na przestrzeni tych 40 lat mogę stwierdzić, że Krucjata daje mi poczucie wolności, wiem, że mogę sobie odmówić pewnych rzeczy i nie czynić tego pod przymusem, ale właśnie w wolności. Bycie w Krucjacie nie sprawia mi trudności, gdyż było moją odpowiedzią na wezwanie Jana Pawła II, aby odrzucać to, co uwłacza godności człowieka. Ponadto byłam związana z Ruchem Światło-Życie, co też mnie do tego przygotowało. Dwa lata przed podpisaniem krucjaty członkowskiej podpisywałam taką krucjatę trzeźwości i było to moje dziękczynienie za dar rekolekcji oazowych. Dzięki Bogu nie miałam nikogo w rodzinie, kto miałby problem alkoholowy. Pomogłam też innym ludziom wokół mnie, gdyż po studiach koleżanki mi powiedziały, że dzięki mojej trzeźwości łatwiej było im odmawiać picia alkoholu. Miałam też wesele bezalkoholowe. Krucjata pomaga mi również, kiedy podejmuję inne wyrzeczenia czy posty, wiem, że nie mogę się od niczego uzależniać, gdyż chcę mieć w pełni wolność. To jest łaska Boża pochodząca od Pana Boga. Świat jest trudny i czasy też mamy trudne, jest wiele okazji, aby poddać się różnego rodzaju zniewoleniom, ale dzięki Panu Bogu jestem wolna – mówiła Kazimiera Wójcik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trwając przy krzyżu

Następnie w łączności z pielgrzymami z całej Polski, którzy zgromadzili się na modlitwie podczas akcji „Polska pod Krzyżem”, w modlitwie różańcowej przed wystawionym Najświętszym Sakramentem polecano dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, a także sprawy Ojczyzny.

Punktem kulminacyjnym świętowania była Msza św., którą w intencji trzeźwości narodu sprawował diecezjalny duszpasterz Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, ks. Jerzy Frankiewicz.

Reklama

– Chcemy w naszej diecezji zauważyć krzyż obecny w Krucjacie. Gdy spojrzymy na herb KWC to łatwo zauważyć, że to właśnie krzyż jest jego trzonem. I to właśnie znak krzyża jest opoką całego Ruchu Światło-Życie, Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i wszystkich grup trzeźwościowych. Dziękujemy dziś Panu Bogu za to, że są cały czas ludzie, którzy chcą realizować dzieło Krucjaty, ten testament duchowy sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Dlatego też nam dzisiaj przyświecają te intencje. Najpierw dziękczynienie za istnienie tego dzieła, a także nieustanna walka i troska o trzeźwość narodu oraz przebłaganie za wszelkie grzechy pijaństwa – podkreślił ks. Jerzy Frankiewicz. Dodał też w rozmowie, że dzisiejsze świętowanie jest połączone z refleksją związaną ze stanem społeczeństwa właśnie w kwestii picia alkoholu. – Dzisiaj widzimy taką wszechobecność dostępu do alkoholu, nawet na stacjach benzynowych, co jest dla nas takim kuriozum i budzi w nas zdziwienie, gdyż tyle się mówi o pijanych kierowcach, a mają oni dostęp do alkoholu właśnie w czasie jazdy samochodem. Widzimy też dziś skutki tego, co było proponowane w poprzednim systemie komunistycznym, a więc nieustanna agitacja do spożywania alkoholu, aby to społeczeństwo było łatwiejsze do manipulacji i aby skrócić jego potrzeby do tylko takich doraźnych i przyziemnych. Dlatego Krucjata Wyzwolenia Człowieka sprzeciwia się temu wszystkiemu, co uwłacza godności człowieka. Dlatego chcemy dziś świętować 40-lecie tego dzieła, ale również upamiętnić jego początki, rozwijać je i proponować nowe inicjatywy – wskazał ks. Frankiewicz.

Zaprzeć się siebie

Na uroczystości obecny był również diecezjalny duszpasterz trzeźwości, ks. Józef Zwolak, który w rozmowie podkreślał, że Krucjata Wyzwolenia Człowieka niesie piękne owoce tym, którzy ją podejmują.

Reklama

– Krucjata pozwala człowiekowi spojrzeć na siebie inaczej. Można z Bogiem osiągnąć wiele, zawierzając Mu poprzez krzyż siebie samego i swoją rodzinę. Krucjata mówi wprost, że mam być wolnym od zobowiązań i zniewoleń, przede wszystkim od alkoholu, ale i innych rzeczy, które mi tę wolność zabierają. Współczesny świat jest bardzo zagrożony i dlatego takie inicjatywy, jakie daje Krucjata Wyzwolenia Człowieka, są niejako antidotum na to wszystko, co dostrzegamy w rzeczywistości XXI wieku. Krucjata jest zaparciem się samego siebie, potrzeba wiele mobilizacji, wytrwałości i konsekwencji, ale efekty i owoce są wspaniałe – zauważył ks. Zwolak. Gratulował on wszystkim, którzy trwają w Krucjacie i życzył im dalszej wytrwałości. – Chciałem na początku przekazać wam wszystkim pozdrowienia, gratulacje i zapewnienia o modlitewnej pamięci od bp. Mariana Rojka. Wzrastajcie w wierze, bądźcie przykładem dla innych w życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym. Umiejcie ukazywać trzeźwość, o którą tak bardzo zabiegamy w naszej Ojczyźnie. Patrząc na was ludzie mogą powiedzieć, że można żyć inaczej. Jako Krucjata idźcie wraz z krzyżem toczyć bój z tym strasznym wrogiem narodu polskiego, jakim jest alkoholizm. Na to wasze zmaganie z przeciwnościami losu niech Bóg wam błogosławi – zwrócił się do uczestników uroczystości diecezjalny duszpasterz trzeźwości.

W mocy Bożej

Świadectwem trwania w Krucjacie podzielili się również małżonkowie, Renata i Tomasz Osuchowie. – Jesteśmy małżeństwem sakramentalnym od 26 lat i rzeczywiście możemy powiedzieć, że nasze życie rodzinne możemy podzielić na to przed i po podpisaniu Krucjaty. Dała nam ona taką wielką radość w naszym małżeństwie, że możemy coś od siebie dać dla innych. Możemy przez naszą modlitwę i abstynencję ofiarować innym dar, który w mocy Bożej da im wolność i piękne życie – wyznaje Renata. – To była dobra decyzja, dlatego, że miałem też kiedyś problem z alkoholem i pewnego dnia żona mi powiedziała, że nasza córka podpisała Krucjatę za mnie. Było mi wstyd i byłem niesamowicie wzruszony, po jakimś czasie też postanowiłem do tej Krucjaty przystąpić i trwam w niej już 6 lat, a żona 7 – tłumaczył Tomasz.

Okiem młodzieży

Krucjata przyciąga również ludzi młodych. Jakub Idziak i Łukasz Nizio zgodnie twierdzą, że jest to jedna z najważniejszych wartości w ich życiu. – Patrząc na całość społeczeństwa nie da się nie zauważyć, że dzieło Krucjaty jest bardzo potrzebne. My, abstynenci, stawiamy się niejako w kontraście do osób, które piją za dużo i chcemy im ofiarować naszą modlitwę i nieść w ten sposób pomoc i wsparcie w wytrwaniu w trzeźwości – mówi Jakub. – Mój tata jest alkoholikiem i ja należę do wspólnot trzeźwościowych, gdyż jestem dorosłym dzieckiem alkoholika. Staram się uczestniczyć w takich spotkaniach, gdyż spotykam się z ludźmi, którzy mają w swoich rodzinach podobny problem, to mi pomaga, otwiera mnie na drugiego człowieka i dzięki temu jest mi lepiej żyć – dodaje Łukasz.

Po Eucharystii wszyscy zgromadzili się w auli Liceum im. ONZ na spotkaniu integracyjnym, gdzie przypomniano słowa sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, a także rozmawiano o nowych inicjatywach, m.in. szkoleniach, kursach i rekolekcjach.

2019-10-01 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakonny radykalizm i głębia modlitwy

Zakon Paulinów w 2020 r. obchodził rok jubileuszowy – 750. rocznicę śmierci swojego założyciela, bł. Euzebiusza z Ostrzyhomia, Węgry.

Euzebiusz urodził się ok. 1200 r. Podczas najazdu Tatarów w 1241 r., gdy ukrywał się w lasach Pilisium (Pecs), spotkał wielu pustelników. Kilka lat później sam wybrał ten sposób życia. Zgromadził wokół siebie wspólnotę, która dała początek klasztorowi Świętego Krzyża (1250 r.). Wspólnota ta połączyła się następnie z inną – z klasztoru św. Jakuba – istniejącą już wcześniej, a założoną przez biskupa Bartłomieja, i przyjęła tę samą surową regułę. Euzebiusz został jej pierwszym prowincjałem i nadał nowemu zgromadzeniu nazwę: Zakon Braci św. Pawła, Pierwszego Pustelnika. Około 1262 r. zakon otrzymał tymczasowe papieskie zatwierdzenie, a ostateczne – w 1308 r. Euzebiusz tego nie doczekał, zmarł w 1270 r. Jego ciało pochowano ze czcią w klasztorze Świętego Krzyża. Mimo że nigdy nie był beatyfikowany, paulini przypisywali mu tytuł błogosławionego. W 2004 r. Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oficjalnie zaaprobowała ten tytuł.
CZYTAJ DALEJ

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję