Reklama

Z nienawiści do wiary

Władze zamknęły wszystkie katolickie kliniki i szpitale. Teraz nacjonalizują należące do Kościoła szkoły i przedszkola. Do więzień trafiają kolejni wierni. Erytrea mocno zaostrza antychrześcijański kurs

Niedziela Ogólnopolska 41/2019, str. 48-49

Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich

Przez lata Kościołowi katolickiemu w Erytrei udawało się zachować autonomię od państwa. Kościół Matki Bożej Różańcowej w Asmarze – stolicy kraju

Przez lata Kościołowi katolickiemu w Erytrei udawało się zachować autonomię od państwa. Kościół Matki Bożej Różańcowej w Asmarze – stolicy kraju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym, co naprawdę dzieje się w tym afrykańskim kraju, informują jedynie ludzie, którym udało się stamtąd zbiec. A uciekają masowo. Co roku uchodzi ok. 60 tys. osób, 165 dziennie. Za tymi liczbami kryje się ogromny dramat Erytrejczyków, pozbawionych jakichkolwiek praw. Ich ojczyzna nazywana jest „ogromnym więzieniem pod gołym niebem”. Panuje w niej jeden z najbardziej opresyjnych reżimów na świecie.

Reklama

Do Erytrei nie mają dostępu międzynarodowe organizacje humanitarne ani pomocowe. To Korea Północna Czarnego Lądu. W ciągu ostatnich miesięcy nasiliło się tam prześladowanie Kościoła katolickiego. Wcześniej podobny los spotkał najliczniejszy w tym kraju Prawosławny Kościół Erytrei. Jego struktury zostały znacjonalizowane, rząd przejmuje wszelkie otrzymywane ofiary, a księżom wypłaca mizerne pensje; ważne stanowiska obsadzane są ludźmi lojalnymi wobec reżimu. Od 13 lat w areszcie domowym przebywa zwierzchnik tego Kościoła – patriarcha Antoni, ponieważ sprzeciwiał się ekskomunikowaniu – na żądanie władz – 3 tys. wiernych i domagał się uwolnienia więźniów politycznych. Niedawno władze postanowiły się ostatecznie rozliczyć z niewygodnym hierarchą. Pięciu proreżimowych biskupów wydało oświadczenie, w którym oskarżyli go o herezję, i wydalili z Kościoła. „Nie wolno już wymieniać ani wspominać jego imienia, a ci, którzy to uczynią, zostaną surowo ukarani” – czytamy w oficjalnym komunikacie. Dzięki zdecydowanemu oporowi biskupów przez lata Kościołowi katolickiemu udawało się zachować autonomię od państwa. Teraz komunistyczne władze obrały ostry kurs, by zmienić ten stan rzeczy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prześladowania i terror

Reklama

Erytrea uznaje tylko cztery wyznania i ich wiernych: prawosławnych, katolików, luteranów i muzułmanów sunnitów, którzy stanowią 48 proc. społeczeństwa. Pozostałe grupy religijne są tam nielegalne i surowo zwalczane przez państwo. Prześladowania dotykają w szczególności zielonoświątkowców. Paradoksalnie jednak konstytucja gwarantuje Erytrejczykom wolność sumienia, wyznania i kultu. W raporcie ONZ stwierdzono, że „rząd uznaje religię za bezpośrednie zagrożenie dla swego istnienia. Obowiązuje ścisły system kontroli mieszkańców, czyniący z Erytrei jedno wielkie więzienie, w którym króluje powszechny strach”. Grupy chrześcijan są inwigilowane i infiltrowane przez agentów, homilie – cenzurowane, zgromadzenia modlitewne – kontrolowane. Do więzienia można trafić za modlitwę w domu, posiadanie Biblii czy medalika, a nawet podarowanie komuś figurki Matki Bożej. Właśnie tego ostatniego „przestępstwa” dopuścił się katolicki lekarz Berhane Asmelash, który za karę był przez całe miesiące przetrzymywany wraz z rodziną w obozie pracy na pustyni. W końcu udało im się zbiec. Cierpieli ogromny głód, a zmuszano ich do katorżniczej pracy. By ich upodlić, nie pozwalano im sprzątać odchodów, na których musieli spać. Mężczyzna poddawany był też torturom zarezerwowanym jedynie dla chrześcijan, nazywanym przewrotnie „Jezus Chrystus”. Na wzór ukrzyżowania był wieszany na drzewie, a następnie bity do utraty sił. Szacuje się, że w ciężkich więzieniach znajduje się obecnie ponad 3 tys. chrześcijan. Ogromnym problemem jest też obowiązkowa służba wojskowa, która może trwać nawet ponad 30 lat! Objęci są nią również seminarzyści, co często kładzie kres marzeniom o kapłaństwie. Nieraz udaje się to zastąpić służbą cywilną, ale i ona bywa wydłużana w nieskończoność, co w wielu wypadkach paraliżuje działalność duszpasterską.

Erytrea uzyskała niepodległość w 1993 r., co zakończyło 30-letnią wojnę wyzwoleńczą tej byłej włoskiej kolonii od Etiopii. Odbyło się to przy znacznym wsparciu komunistów z Rosji, Chin i Kuby. Wybory prezydenckie wygrał urzędujący po dziś dzień Isajas Afewerki, wierny uczeń swych maoistowskich mistrzów, u których zdobywał szlify w czasie rewolucji kulturalnej. W 1997 r. uchwalono nową demokratyczną konstytucję, która nigdy nie weszła w życie. Przez całe dziesięciolecia prezydent tłumaczył, że wynika to z nieustannego zagrożenia konfliktem z Etiopią, z którą przez 20 lat Erytrea była w stanie wojny. Podpisane w ub.r. porozumienie pokojowe nic jednak nie zmieniło, a prawa człowieka nadal są powszechnie łamane. Dobrobytem cieszą się nieliczni, podczas gdy większość społeczeństwa żyje w nędzy, na granicy głodu. Obywatele są pozbawieni dostępu do edukacji i służby zdrowia, a także wolnej informacji.

Nacjonalizacja katolickich szpitali i szkół

Reklama

W tej sytuacji Kościół katolicki kolejny raz stanowczo opowiedział się po stronie najuboższych, a biskupi głośno zaczęli się domagać przeprowadzenia demokratycznych reform (wolnych wyborów, reformy prawodawstwa i przestrzegania konstytucji), które rząd obiecał, a nigdy ich nie zrealizował. Wystosowali też list pasterski na temat pojednania narodowego, w którym wezwali władze do budowania jedności narodowej i poszanowania sprawiedliwości. Wydaje się, że właśnie ten odważny głos episkopatu sprowokował kolejną falę antykatolickich represji, których przejawem jest nacjonalizacja klinik, szpitali, przychodni, szkół i przedszkoli. Biskupi nazwali to wręcz „wyrazem nienawiści do wiary i do religii”. W lipcu został zamknięty ostatni katolicki szpital w tym kraju. Wcześniej podobny los spotkał 29 klinik, szpitali, przychodni i punktów dożywiania dzieci. W placówkach pojawili się żołnierze, którzy domagali się podpisania przez administratorów dokumentów sankcjonujących przekazanie placówek na rzecz państwa. Gdy spotkali się ze zdecydowanym oporem, zarządzili ewakuację pacjentów i zamknięcie wszystkich szpitali. Prawomocnym właścicielom nie pozwolili na zabranie sprzętu ani lekarstw. Przy klasztorach i domach zgromadzeń, do których należą placówki medyczne, wystawiono posterunki wojska. Biskupi podkreślają, że takie działania uderzają przede wszystkim w najuboższych i najbardziej potrzebujących, ponieważ państwowa służba zdrowia jest niewydolna, a katolickie ośrodki działały głównie na terenach, gdzie nikt inny nie chce pracować. Zakonnice wygnane siłą z placówki w Zager prowadziły oddział położniczy oraz ogólną opiekę medyczną dla mieszkańców opuszczonych wsi. – Kościół zawsze współpracował z władzami, które bardzo wysoko oceniały działalność katolickich placówek medycznych. Rocznie leczyło się w nich ok. 200 tys. ludzi, co stanowi 6 proc. populacji. Teraz pozostali oni bez jakiegokolwiek wsparcia – mówi ks. Mose Zerai.

Uderzenie w najuboższych

Po nacjonalizacji placówek medycznych przyszła kolej na ośrodki edukacyjne. Zaczęło się od „wizyt ostrzegawczych” przeprowadzanych przez uzbrojonych żołnierzy. Żądali oni od dyrekcji list uczniów oraz radzili, aby nie przeprowadzać zapisów na nowy rok szkolny. Jednak wszystkie 50 szkół – od podstawówek po szkoły wyższe – i setki przedszkoli prowadzone przez Kościół zignorowały to zalecenie. W konsekwencji wojsko wtargnęło do 8 najbardziej prestiżowych katolickich szkół i tym samym udaremniło zarówno nauczycielom, jak i uczniom wejście do klas i rozpoczęcie zajęć lekcyjnych. Kolejne szkoły ma spotkać podobny los. Wśród przejętych placówek znajduje się m.in. niższe seminarium Najświętszego Zbawiciela, założone w 1860 r. w Asmarze, które wykształciło setki młodych do służby w Kościele oraz społeczeństwie. „Pytamy – piszą w liście protestacyjnym erytrejscy biskupi – kto jest odpowiedzialny za to, że wszystkie instytucje edukacyjne i szpitalne Kościoła, które prawnie do niego przynależą oraz stanowią własność obywateli Erytrei, nie mogą dalej wykonywać swojej posługi na rzecz społeczeństwa”. Biskupi zapowiadają, że dobrowolnie nie oddadzą placówek, w których od dziesięcioleci Kościół niesie pomoc wszystkim, niezależnie od wyznawanej wiary i pochodzenia społecznego. Wskazują, że rosną obawy, iż władze sięgną po ośrodki kształcenia kobiet i sierocińce.

W ciągu ostatnich 2 miesięcy do więzienia trafiło ponad 150 wyznawców Chrystusa. Mimo codziennych prześladowań Kościół w tym kraju się rozwija. W duszpasterstwo i pracę socjalną w ponad 140 parafiach zaangażowanych jest 500 księży, 700 zakonników i 1000 sióstr. Katolików jest w Erytrei ponad 150 tys., seminaria są pełne. Co roku 1,5 tys. osób przyjmuje chrzest w Kościele katolickim.

2019-10-08 14:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Castel Gandolfo: bogata historia letniej rezydencji papieży

2025-07-09 19:01

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Vatican Media

Leon XIV jest szesnastym papieżem, który wypoczywa w Castel Gandolfo – miejscowości wybranej na letnią rezydencję papieży, począwszy od połowy XVII w. Pałac Apostolski, odwiedzony trzykrotnie przez Franciszka, został przez niego udostępniony dla zwiedzających w 2016 r. Część muzealna pozostanie otwarta również podczas pobytu Leona XIV w dniach 6-20 lipca i 15-17 sierpnia.

10 maja 1626 r. Urban VIII (Antonio Barberini) stał się pierwszym papieżem, który zatrzymał się w Castel Gandolfo. Od tego czasu do dziś ta miejscowość położona w regionie Lacjum gości papieży w okresie letnim.
CZYTAJ DALEJ

„Niedziela” w „Sercu Polski”

2025-07-10 11:23

[ TEMATY ]

wizyta

Tygodnik Katolicki Niedziela

Pałac Prezydencki

Karol Porwich/Niedziela

W kaplicy Pałacu Prezydenckiego odbyło się ważne dla środowiska „Niedzieli” wydarzenie.

Dobro ojczyzny leży nam wszystkim na sercu. Od niemal stu lat „Niedziela” troskę tę wyraża na swoich łamach i przy różnego rodzaju wydarzeniach, w czasie których jej pracownicy słowem i modlitwą wspierają Polskę i wyrażają troskę o tych, którzy Polską rządzą. Nie inaczej było 4 lipca br., gdy w kaplicy Pałacu Prezydenckiego pracownicy „Niedzieli” modlili się w intencji ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy i nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję