Reklama
Mniej było o „viri probati”. Nikt już nie podkreślał, że dwie trzecie ojców synodalnych jest „za”. Rzadziej podnoszono też temat diakonis. Wydaje się, że bardziej, głębiej docierano do prawdziwych przyczyn trudnej sytuacji ludów Amazonii, ich ojczystej ziemi i Kościoła na tym terenie. Nie znaczy to, że w dokumencie końcowym nie znajdą się te propozycje, ale w drugim tygodniu obrad kilkakrotnie podkreślano, że synod nie będzie głosowaniem na temat celibatu w całym Kościele czy nad sakramentem święceń dla kobiet. Zmianę optyki synodalnej podkreślił na jednym z briefingów prasowych ks. Giacomo Costa SJ, sekretarz Komisji ds. Informacji, który powiedział, że na synodzie, w porównaniu z pierwszym tygodniem, doszło do jakościowej zmiany. Pogłębiła się jedność, co wyzwoliło jeszcze bardziej otwartą, odważną i osobistą dyskusję. – Chęć upchania w dokumencie końcowym choćby fragmentu swoich przekonań ustąpiła pragnieniu, by całkowicie oddać miejsce działaniu Ducha Świętego – wyjaśnił naturę zmiany ks. Costa. Rzeczywiście, wypowiedzi ojców synodalnych były mniej sensacyjne, bardziej ostrożne, co wcale nie świadczyło o braku odwagi. – Duch Święty zostaje na synodzie o Amazonii po godzinach. Ma bardzo dużo pracy i daje nam ogólne wskazówki – obrazowo ujął to kard. Kevin Farrell, szef watykańskiej Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, i dodał, że „potrzeba tego, bo czasem szukamy zbyt łatwych rozwiązań i dróg na skróty, ale On zawsze sprowadza nas na właściwie ścieżki”.
Propozycje do dokumentu końcowego
Co konkretnie może zawierać dokument końcowy? Na półmetku obrad przedstawiono propozycje, które mogłyby się znaleźć w podsumowaniu synodu, zaznaczono jednak, że nie są to punkty dojścia, ale kolejne etapy „słuchania Pana Boga”. Wśród konkretów na pierwszym miejscu znalazł się „ryt amazoński”, podobny do tego, który charakteryzuje Kościoły wschodnie, mający wyrażać „dziedzictwo liturgiczne, teologiczne, dyscyplinarne i duchowe” ludów amazońskich – wyjaśnił abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Mówiono również w kilku grupach roboczych o święceniu żonatych, sprawdzonych mężczyzn w dojrzałym wieku, ale na zasadzie wyjątku dla wspólnot najbardziej „oddalonych”, przy czym podkreślano jednym tchem znaczenie celibatu. To, co wybrzmiało bodaj najsilniej, to „opcja na rzecz ubogich”, bliskość Kościoła wobec najsłabszych. Jeśli zaś chodzi o rolę kobiet, to mówiono o posługach lektora i akolity, a w przypadku udzielania im sakramentu święceń – zachęcano do dalszej refleksji.
Ostrożne stanowisko arcybiskupa Wiednia
Ostatecznie wszystko będzie zależało od Ojca Świętego. Jakie będzie stanowisko Franciszka? Istotna jest dla niego opinia jednego z najbliższych doradców teologicznych – kard. Christopha Schönborna. To jeden z nielicznych „europejskich” uczestników synodu. Zaznaczył on, że właśnie z tego powodu raczej nie wysuwa propozycji, tylko słucha i pyta, ale jego zdaniem, skupiając się nad „viri probati”, synod wpadł w pułapkę klerykalizmu. Zapewnienie obecności kapłanów dzięki wyświęcaniu żonatych mężczyzn nie rozwiąże wszystkich problemów Kościoła w Amazonii – uważa arcybiskup Wiednia. Przewaga wspólnot zielonoświątkowych w tym regionie wynika, w jego opinii, nie tylko z liczniejszej obecności pastorów, ale również z bardziej jednoznacznego głoszenia Jezusa Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela. Z rozwagą trzeba też podchodzić do postulatów większej inkulturacji. Chrześcijaństwo bowiem nie tylko ma się dostosowywać do miejscowej kultury, ale także musi ją przemieniać – mówił kard. Schönborn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu