Reklama

Felietony

Między nami, seniorami

Praca, praca, praca! Tylko ona pozwala zapomnieć o kaprysach i wykrętach związanych z kalendarzem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W internecie znalazłam około Dnia Babci taki rysuneczek: na fotelu siedzi babcia – wielka mysz, a wokół niej małe myszki, pewnie wnuki, i pytają: babciu, ile masz lat? A ona odpowiada: dwa... Jak z tego wynika, wiek babciowania to rzecz względna.

Przypomniałam sobie też, że gdy sama stałam się babcią i chodziłam do przedszkola, do wnuków, na przedstawienia w Dniu Babci, to krytykowałam przedpołudniową porę tych imprez, bo przecież pracowałam etatowo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Teraz, gdy już jestem prababką, to nawet nie wypada mówić, ile się ma lat, bo młode pokolenie ripostuje: przecież ludzie nie mogą żyć tak długo!

Zaczęłam ostatnio rozczulać się nad sobą, że mam już tyle lat, ile mam. A przecież moje sąsiadki, zresztą siostry, dożyły lat stu! Jedna była słabsza, wymagała fachowej opieki, ale druga nieźle sobie radziła do końca, nawet kokieteryjnie dbała o swój wygląd. No ale do stu lat to mi jeszcze dość daleko!

W czasie wizyty księdza po kolędzie dowiedziałam się, że sąsiad z dołu ma już dziewięćdziesiątkę. W niedzielę idzie spacerem do kościoła, podczas gdy ja jadę tramwajem na okrętkę... A mąż sąsiadki, profesor – 2 lata starszy ode mnie, daje jeszcze wykłady i intensywnie pracuje zawodowo w kilku miejscach...

Po tej konstatacji jakbym nabrała wigoru i natychmiast zabrałam się do pisania kolejnego felietonu. Praca, praca, praca! Tylko ona pozwala zapomnieć o kaprysach i wykrętach związanych z kalendarzem i podobnymi sprawami.

A na koniec anegdotka dotycząca jeszcze jednej sfery ludzkiego życia. Wnuk pyta dziadka: które kobiety są wierniejsze, brunetki czy blondynki? Na co dziadek odpowiada: siwe, wnusiu, siwe...

Elżbieta Nowak
Felietonistka Polskiego Radia

2020-02-25 11:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stół, spotkanie, książka. Czy to się dzieje naprawdę?

Dawno, dawno temu, w przepastnym księgozbiorze osiedlowej biblioteki znalazłam „Kłamczuchę”. Intrygujący tytuł sprawił, że zapragnęłam poznać jej treść. Z wypiekami na twarzy czytałam o losach Anieli, która stała się mi niezwykle bliska, nie tylko dlatego, że nietrudno jej było mijać się z prawdą, ale i dlatego, że pasją jej życia było aktorstwo. Tak, na tamten czas dzieliłyśmy i trudy, i marzenia. Już następnego dnia byłam z powrotem w bibliotece, by lepiej poznać twórczość autorki „Kłamczuchy”.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Kolejny dzień początku końca

2025-07-12 07:23

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło sześć tygodni od przegranej obozu rządzącego w wyborach prezydenckich. Sześć tygodni politycznego bezruchu, gorączkowego przeczesywania własnych szeregów i tępego wpatrywania się w sufit w poszukiwaniu „planu B”. Miało być nowe otwarcie. „Jeszcze tylko Pałac” – mówili. A tymczasem Pałac przejęty, prezydent Karol Nawrocki za niecały miesiąc zostanie zaprzysiężony, a Koalicja 13 grudnia stanęła – nie w miejscu, ale w martwym punkcie. Zacięcie, brak pomysłu, brak wizji, brak przyszłości.

Porażka z Nawrockim zaskoczyła ich nie dlatego, że była „niemożliwa”. Zaskoczyła dlatego, że nie przewidzieli żadnego scenariusza poza zwycięstwem. I zamiast zmierzyć się z pytaniem „dlaczego przegraliśmy?”, wpadli w histerię. Najpierw – jak ujawniła Interia – Donald Tusk miał naciskać na marszałka Hołownię, by ten zablokował objęcie urzędu przez nowego prezydenta. De facto zamach stanu: „uśmiechnięty”, wsparty dywizją autorytetów prawniczych i gadających głów w mediach, ale jednak zamach. Gdy Hołownia – na szczęście – odmówił, w zanadrzu pojawił się nowy pomysł, czysto PR-owy: rekonstrukcja rządu. Kolejna zagrywka taktyczna w miejsce strategii. Jakby przesuwanie tych samych figur na tej samej planszy mogło nagle zmienić wynik gry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję