Stacja 13
CIAŁO JEZUSA
ZDJĘTE Z
KRZYŻA
Mężczyzno - ucz się od Matki. To osoba, która Cię nie zawiedzie i nie pozostawi samemu sobie…
ROZWAŻANIE ELI:
„Misja została wykonana. Przed
chwilą wywyższony na krzyżu Jezus,
teraz pospiesznie zdjęty z drzewa
hańby, złożony na ręce Matki... Całe
ciało to jedna wielka rana, ostatnie
krople krwi spływają po martwym
ciele najmężniejszego Mężczyzny.
Maryja trzyma na kolanach ciało jedynego
dziecka, czule je tuli i całuje.
Z tej sceny piety bije niesamowita
siła i wytrwałość Maryi. Ona wytrwała
do końca, nie opuściła Syna,
choć kosztowało Ją to wiele bólu.
Facet powinien kierować się w życiu
słowami Jezusa, ale czerpać także
z postaw prezentowanych przez Maryję
- matkę. Matka to osoba, która
Cię nie zawiedzie i nie pozostawi
samemu sobie - możesz być tego
pewien. Pójdzie za tobą na śmierć...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A gdy zdarzy się tak, że na ziemi ci jej zabraknie, wiedz, że ta w niebie będzie przy tobie. Czy potrafisz tak jak Ona wytrwać przy drugim człowieku, być z nim nie tylko w chwilach radości, ale przede wszystkim, gdy wszystko wali się na głowę, czy tchórzysz, gdy tylko pojawiają się trudności? Umiesz być odpowiedzialny za drugiego?”
MÓDLMY SIĘ:
Maryjo, Matko wytrwałej miłości,
módl się za nami…
Stacja 14
JEZUS
ZŁOŻONY DO
GROBU
Jezu, daj mi siłę na doprowadzanie spraw do końca.
ROZWAŻANIE KRZYŚKA:
„Grób jest dla mnie symbolem takiego
etapu w życiu, który został ostatecznie
zakończony. Zakończenie
polega na tym, że to, czego doświadczyłem,
zmieniło mnie na plus lub
minus, ale jest już za mną i w pełni
akceptuję ten fakt, nie wracam i nie
rozpamiętuję. Z doświadczenia jednak
wiem, jak trudne jest «składanie
do grobu» tego, co przeżyłem. I nie
ma znaczenia, czy dany etap związany
jest z pozytywnymi czy negatywnymi
doświadczeniami. Nasza
historia przeszkadza bardzo w tym,
żeby iść do przodu i nie oglądać się
na to, co było. Ze «złożeniem do grobu
» kojarzy mi się zdanie, jakie kiedyś
usłyszałem, że «miarą wielkości
człowieka jest największe wyzwanie
jakie podjął i wygrał». W zdaniu tym
zapisana jest ciągła potrzeba podejmowania
wyzwań, konfrontowania
się. Nie można raz wygrać wyzwania,
a później trwać w tej euforii
przez długi okres, ponieważ oznacza
to równię pochyłą dla naszego charakteru.
Każde - wygrane czy przegrane
wyzwanie - trzeba jak najszybciej
właśnie «złożyć do grobu»,
tzn. wyciągnąć wnioski i iść dalej,
podejmować kolejne jeszcze większe
wyzwania. Ja kiedyś popadłem
w taka euforię: skończyłem dwa kieTACJA 14
runki studiów i myślałem: teraz to
jestem KIMŚ. Świat na pewno będzie
się o mnie bić. Rzeczywistość
okazała się inna, bo świat poszedł do
przodu i oprócz skończenia dobrych
studiów, trzeba było się wykazać
zdobytym doświadczeniem w pracy,
znajomością języków i dodatkowymi
umiejętnościami. Żeby być
KIMŚ, trzeba iść dalej, podejmując
ciągle to nowe wyzwania.”
ŚWIADECTWO PIOTRKA:
„Mam w sobie ogromną potrzebę
domykania spraw do końca. Jest to
wymagająca zaangażowania postawa,
ale bardzo tego potrzebuję.
Określam się przez to, co osiągnąłem
i doprowadziłem do końca. Często
na tej drodze upadam. Odczuwam
to mocno w pracy nad sobą, gdy walczę
o realizację wyzwań w Kodeksie
Honorowym MSR. Podjąłem w nim
wiele wyzwań, ale najlepsze owoce
przyniosły te, które doprowadziłem
do 100% realizacji. Byłem wtedy
dumny: podjąłem i zrealizowałem
do końca. Tylko w takich przypadkach
mogłem się określić przez te
zrealizowane wyzwania: Babia Góra
zdobyta samotnie w zimową noc…
Podjąłem się wyzwania, doprowadziłem
do końca i dziś mogę powiedzieć,
że to jest moje. Określam się
przez to. Mogę iść dalej i podejmować
kolejne wyzwania.”
MÓDLMY SIĘ:
Jezu, szukam nowych wyzwań.
Już kończę tę Ekstremalną
Drogę Krzyżową. A jutro idę
dalej…