Reklama

Niedziela Wrocławska

Boże Narodzenie pachnie chlebem

Boże Narodzenie w naszych domach ma różne odcienie radości. Pachnie wspólnotą, smakuje chlebem i barszczem z uszkami, cieszy prezentami. Jedno jest pewne – źródłem tych przeżyć jest świadomość tego, co świętujemy.

Niedziela wrocławska 52/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

wigilia

Marzena Cyfert

Po chleb mamy jedziemy z końca świa

Po chleb mamy jedziemy z końca świa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Osobiste przeżywanie świąt Bożego Narodzenia od zawsze związane było z miejscem, gdzie mieszka moja babcia. Dobrze to pamiętam, jak w Wigilię jeździłem z rodzicami na wrocławski Ołbin. Babcia mieszka w okazałej kamienicy, z misternie dopasowanymi rzeźbieniami, które niestety poddały się presji czasu. Zresztą, dziecko w święta ma głowę zaprzątniętą ważniejszymi sprawami. Lubiłem ten moment, kiedy wszyscy siadaliśmy do stołu. Była to jedna z nielicznych okazji, kiedy widziałem się ze wszystkimi kuzynkami, wujkami, ciociami. Po tradycyjnym dzieleniu się opłatkiem i czytaniu Pisma Świętego wypatrywaliśmy w wielkich oknach pierwszej gwiazdki, choć w centrum miasta było to prawie niewykonalne.

Babcia zawsze zostawiała jeden talerz pusty dla niespodziewanego gościa. Z dzieciństwa pamiętam smak barszczu i uszek. Wyjątkowa potrawa, którą jedliśmy tylko jednego dnia w roku. Potem przychodził czas na prezenty. To była bardzo skomplikowana sprawa, ponieważ dzieci było dużo, a rodzice starali się do końca zachować tajemnicę, że paczki przynosi św. Mikołaj. Zawsze ktoś z dorosłych mówił znamienne słowa: – a kto mi pomoże zrobić dla wszystkich herbatę? I dzieci szybko biegły do kuchni. Po kwadransie pod choinką leżały już paczki. A ile było radości. To był początek lat 90., dlatego prezenty miały wyjątkową wartość. Były walkmany, kasety z piosenkami i pieski na baterie. Pamiętam, że któregoś roku dostałem taką właśnie kasetę zespołu The Kelly Family. Mam ją ciągle w domu.

Obecnie jestem już po drugiej stronie granicy, która oddziela dzieciństwo od dorosłości. I teraz moja trójka pociech emocjonuje się tak, jak ja kilkadziesiąt lat temu. Wielu osób z tamtych lat nie ma już z nami. Dlatego puste miejsce przy naszym stole symbolizuje ich obecność. Ubieramy wspólnie choinkę na kilka dni przed Wigilią. Tradycyjnie lepimy uszka i gotujemy barszcz. Czy będzie tak samo smakował jak kiedyś? Mam taką cichą nadzieję. A jak będę grzeczny, to jeszcze dostanę pod choinką prezent. I nie będę musiał iść parzyć herbaty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-12-19 20:15

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wigilijna Msza przy grobie bł. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

wigilia

MONIKA KSIĄŻEK

Przez cały swój pontyfikat Jan Paweł II spotykał się przed Bożym Narodzeniem z rodakami, by zgodnie z polską tradycją przełamać się z nimi opłatkiem. Podtrzymując ten jednoczący nas zwyczaj, od śmierci błogosławionego Papieża Polacy gromadzą się w Wigilię na Mszy przy jego grobie. Tak było i dzisiaj. W homilii ks. Dariusz Kowalczyk SJ przypomniał zebranym w kaplicy św. Sebastiana Polakom, jak ważne w tym szczególnym dniu jest poczucie bliskości. Wskazał, co oznacza ono dla Polaków, zwłaszcza tych, którzy spędzają Święta z dala od ojczyzny.
CZYTAJ DALEJ

Zdecyduję dziś, że moją modlitwą uczynię Kościół świętszym!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 9, 38-40.

Środa, 26 lutego
CZYTAJ DALEJ

Zbrodnia bez kary? Warszawskie morderstwa śladem Rodiona Raskolnikowa

2025-02-26 21:21

[ TEMATY ]

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Warszawa wstrząśnięta serią brutalnych morderstw seniorek. Śledczy wskazują, że sprawca działał z motywacją przypominającą filozofię Rodiona Raskolnikowa z powieści „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Czy mamy do czynienia z kimś, kto uznał się za "nadczłowieka", stojącego ponad prawem moralnym? Czy współczesna Warszawa powtarza mroczną historię dziewiętnastowiecznego Petersburga?

Rodion Raskolnikow, główny bohater „Zbrodni i kary”, wierzył, że wyjątkowi ludzie mają prawo przekraczać normy moralne, jeśli służy to wyższym celom. Uważał, że zabójstwo lichwiarki Alony Iwanowny jest usprawiedliwione, ponieważ usunięcie „nikczemnej" jednostki miało umożliwić realizację „wielkich czynów" przez niego samego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję