Reklama

Niedziela Świdnicka

Docierać do ludzkich serc

W uroczystość św. Jana Chrzciciela w katedrze świdnickiej pięciu seminarzystów przyjęło święcenia diakonatu.

Niedziela świdnicka 27/2021, str. I

[ TEMATY ]

święcenia diakonatu

Ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Nowo wyświęceni diakoni wraz z biskupami i przełożonymi seminarium

Nowo wyświęceni diakoni wraz z biskupami i przełożonymi seminarium

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim kandydaci otrzymali sakrament święceń w stopniu diakona, wysłuchali słowa pouczenia biskupa pomocniczego diecezji świdnickiej, który przywołując postać patrona dnia wskazał na jego świętość, życie pełne ascezy i pokuty, niezłomność charakteru i bezkompromisowość.

Wybrani przez Pana

– Drodzy bracia, mający przyjąć święcenia diakonatu. Św. Jan Chrzciciel niech będzie wam wzorem, jak wiernie i bezkompromisowo należy wypełnić misję otrzymaną od Boga samego. To wy macie być dla współczesnego świata objawieniem, że Bóg jest łaskawy dla swojego ludu. To waszym powołaniem jest przygotowywanie drogi dla Zbawiciela w sercach współczesnych ludzi, tak często zagubionych i oszukiwanych przez świat nieprzyjazny ewangelicznym wartościom. Trzeba też dotrzeć do serc dzieci i młodzieży, by ochronić w nich piękno Bożego oblicza – mówił do kandydatów przewodniczący liturgii bp Adam Bałabuch, wskazując, że zostali wybrani przez Pana i oby nigdy Go nie zawiedli, ale wiernie wypełniali otrzymaną od Niego misję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Misja diakona

Święcenia diakonatu są kolejnym stopniem przejściowym na drodze do kapłaństwa. Dzięki mocy Ducha Świętego diakoni będą służyć pomocą biskupowi i jego prezbiterom w posłudze słowa, ołtarza i miłości, okazując się sługami wszystkich. Jako słudzy ołtarza będą głosić Ewangelię, przygotowywać Ofiarę Eucharystyczną i rozdzielać wiernym Ciało i Krew Pańską. Oprócz tego, na polecenie biskupa będą mogli głosić homilie i przekazywać Bożą naukę wierzącym i niewierzącym, przewodniczyć modlitwom, udzielać chrztu, asystować przy zawieraniu związków małżeńskich oraz je błogosławić, nosić Wiatyk do ciężko chorych i przewodniczyć obrzędom pogrzebu. Diakoni uświęceni przez nałożenie rąk, które pochodzi od Apostołów, i ściśle związani z ołtarzem, będą pełnić dzieła miłosierdzia w imieniu biskupa lub proboszcza.

Biskup Bałabuch przypomniał, że diakoni jako słudzy Chrystusa mają się chętnie wypełniać wolę Bożą, w duchu miłości służąc z radością Bogu i ludziom, a także odznaczać się mądrością i cieszyć się dobrą opinią. Diakoni wykonując swoje posługiwanie od tego momentu zobowiązani są do życia w celibacie, który jest znakiem i podtrzymaniem pasterskiej miłości, a także szczególnym źródłem owocnego działania w świecie. – Dzięki temu z większą miłością będziecie służyć Bogu i ludziom, przyczyniając się do ich duchowego odrodzenia – zwrócił uwagę bp Bałabuch, życząc duchownym, aby byli mocno utwierdzeni w wierze, nieskazitelni i nienaganni wobec Boga i ludzi, jak przystoi sługom Chrystusa i szafarzom Bożych misteriów. –Nie pozwólcie odebrać sobie nadziei płynącej z Ewangelii – apelował hierarcha do Marcina Kirkiewicza z Dzierżoniowa, Pawła Kruka z Idzikowa, Pawła Nowotyńskiego z Kudowy-Zdroju, Mateusza Petrusa z Bystrzycy Kłodzkiej oraz Krystiana Stasiaka z Boguszowa-Gorc.

2021-06-29 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chodzi o miłość

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 21/2022, str. I

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Lityński

święcenia diakonatu

Maciej Krawcewicz

Nowi diakoni z bp. Tadeuszem Lityńskim i księżmi formatorami

Nowi diakoni z bp. Tadeuszem Lityńskim i księżmi formatorami

Nasza diecezja ma dwóch nowych diakonów. Święceń udzielił im bp Tadeusz Lityński w zielonogórskiej konkatedrze 14 maja.

Święcenia diakonatu przyjęli dk. Rafał Kierczuk z parafii Pierwszych Męczenników Polski w Międzyrzeczu oraz dk. Damian Swinarek z parafii św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Soli. Towarzyszyli im modlitwą najbliżsi, a także kapłani i wierni naszej diecezji. – Chciałbym podkreślić, że nowi diakoni będą takimi łącznikami między ołtarzem, między ambonką, między świątynią a człowiekiem potrzebującym – powiedział pasterz diecezji. – Jako duchowni razem z biskupem i prezbiterami będą odpowiadać na potrzeby wspólnot chrześcijańskich.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję