Reklama

Wiara

Jak wygląda życie w piekle?

Widziała je i opisała w Dzienniczku św. Faustyna Kowalska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święta Maria Faustyna Kowalska, wizjonerka i mistyczka, w swoich widzeniach obcowała z duszami czyśćcowymi, świętymi, aniołami czy samym Jezusem Chrystusem. Przeżycia te zostały spisane w Dzienniczku, który stanowi dla nas cenne źródło informacji na temat tego, jak będzie wyglądać życie człowieka po śmierci. Pytania o to intrygują ludzkość od wieków. Dowodem są powstałe na przełomie epok dzieła literackie, w których podejmowano próbę uchylenia rąbka tajemnicy. Ciekawość ta rośnie wraz z przybliżaniem się do schyłku życia albo koniecznością konfrontowania się z ciężką czy nieuleczalną z punktu widzenia medycyny, chorobą. Gdy towarzyszyłem ludziom terminalnie chorym, zauważyłem, że strach przed śmiercią najczęściej jest determinowany jakimś podświadomym lękiem przed konsekwencjami grzesznego życia i obawą przed surowym, sprawiedliwym, jurydycznym Bogiem. Orędzie Siostry Faustyny ma nam przybliżyć prawdziwy obraz Boga, który jest czystą miłością i miłosierdziem.

Reklama

W takim razie – czy kochający Bóg potrafi karać? Czy Ten, który stworzył człowieka z miłości, mógłby osobiście skazać go na wieczne odrzucenie, czyli potępienie? Gdzie jest granica między sprawiedliwością a miłosierdziem? Czy piekło może być tak naprawdę puste, a Kościół straszy nim ludzkość tylko ze względów wychowawczych? Wizja św. Faustyny z 1936 r. (Dzienniczek, 741) może pomóc współczesnemu człowiekowi odpowiedzieć na pewne nurtujące go pytania, dotyczące najbardziej kontrowersyjnego i tajemniczego stanu eschatycznego, którym jest niewątpliwie piekło.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siedem mąk

Reklama

Siostra Faustyna podczas swojej „podróży po piekle” widziała siedem rodzajów mąk, których doświadczali ludzie odbywający swój wyrok potępienia na wieczność. Pierwszą męką jest ból wynikający z utraty Boga. Piekło to stan permanentny, w którym wrogowie Boga, ponosząc odpowiedzialność za grzechy, są pozbawieni wszelkich dóbr, których by mogli pragnąć. Druga męka to nieustanne wyrzuty sumienia. Wszelki zły wybór będzie przyczyną łez i rozpaczy. Niemożliwość odpokutowania swoich czynów i wprowadzenia zmian w zakończonym już życiu człowiek potępiony będzie odczuwać w postaci ognia wewnętrznego, nieustannego smutku i jęku. Trzecią męką jest po prostu nieznośna świadomość, że ten los nigdy już się nie zmieni. Czwarta męka to ogień, który będzie przenikał duszę, ale jej nie zniszczy – to ogień czysto duchowy, czyli wieczny. Piątą mękę stanowią ustawiczna ciemność i straszny, duszący zapach. I chociaż panuje ciemność, szatani i potępione dusze wzajemnie się widzą, podobnie jak zło innych i swoje. Następna, szósta męka to po prostu ustawiczne towarzystwo szatana – inaczej niż w przypadku ludzi zbawionych, którzy cieszą się z obecności dobrego Boga. Męka opisana jako siódma to straszna rozpacz, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Rodzi to nienawiść do Boga, którego człowiek obwinia za swój los. Złorzeczy i bluźni, bo w swej bezradności nie może już liczyć na niczyją pomoc.

Niech grzesznik wie

Reklama

Opisane wyżej męki, zdaniem Siostry Faustyny, są tymi, które wszyscy potępieni cierpią razem, jednak nie jest to jeszcze koniec: „Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej. Umarłabym na ten widok (...), gdyby nie utrzymywała mnie wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą” (tamże). Siostra Faustyna, mówiąc o sensualnym wymiarze kary, przestrzega, aby każdy człowiek roztropnie ukierunkowywał swoją ludzką ekspresywność. Zmysłowość, która jest niewątpliwym darem Bożym dla człowieka, przy złym ukierunkowaniu może się okazać prostą ścieżką do zatracenia własnej natury. Żyjąc w świecie materialnym, posługujmy się zmysłami, dzięki którym można uczynić wiele dobra. Niestety, są one także wykorzystywane w zły sposób. Stanowią wtedy przyczynę cierpienia i mąk już tu, na ziemi. Mowa o gwałtach, wszelkiego rodzaju przemocy, nadużyciach siły, które są źródłem bólu, jęku, łez i rozpaczy człowieka pokrzywdzonego. W Drugim Liście do Koryntian apostoł Paweł pisze, że każdy poniesie konsekwencje swojego zmysłowego życia: „Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” (5, 10). O odpowiedzialności za swoje uczynki czytamy też w Liście do Galatów: „Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę” (6, 8a). Każdy bowiem, kto dopuszcza się nieprawości, usłyszy wyrok potępienia (por. Mt 7, 23). Sensualny wymiar kary zawiera w sobie pewnego rodzaju zwrotność; odpłata wyjaśnia karę w ten sposób, że ten, kto wywołał cierpienie, sam będzie cierpiał. Zły czyn implikuje karę. W ten sposób złoczyńca karze się przez swój własny grzech. Dlatego każde cierpienie zadane drugiemu jest cierpieniem zadanym także samemu sobie.

Wina i brak winy

Człowiek jest zatem odpowiedzialny za swoje czyny. Według Siostry Faustyny, to, w jaki sposób żyjemy teraz na ziemi, a przede wszystkim kogo kochamy i za kim podążamy, decyduje o naszym wiecznym egzystowaniu. Miłość do Boga i wypływające z niej spełnienie mogą być udoskonalone i wykraczać poza teraźniejszość, brak tej miłości będzie natomiast skutkował wiecznym i nieustannym wyrzutem sumienia, niemożliwym już do odwrócenia. Siostra Faustyna jako jedyne źródło szczęścia, bez żadnych półśrodków, ukazuje Miłosiernego Boga. Sama Jego obecność wystarcza, aby człowiek zaspokoił najgłębsze tęsknoty i pragnienia duszy. Walka człowieka rozgrywa się więc o możliwość przebywania z Bogiem na wieczność.

Według świętej zakonnicy, przegranie tej walki oznacza – ze wszystkimi możliwymi tego konsekwencjami – głęboką samotność i tęsknotę, czyli piekło. Obraz ten ma nas utwierdzać w przekonaniu, że nieprzyjęcie miłości Boga wiąże się z tragicznymi skutkami w wieczności. Piekło, niestety, istnieje, a niewiara w nie jest tylko przejawem pychy człowieka, który nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i rości sobie prawo do bycia szczęśliwym bez Boga: „To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że piekło jest”. Ona tam była. Ona nam ukazała, że walka o przyszłe życie w wieczności już się rozpoczęła i trwa. Człowiek żyje naprawdę raz, nie ma reinkarnacji, nie ma drugiej szansy po śmierci. Tylko za życia można się nawrócić i czynić dobro. Po śmierci, co można wnioskować po wizji Siostry Faustyny, człowiek kontynuuje już tylko swoje określone wcześniej z wyboru życie: w niebie albo w piekle.

Ks. Tomasz Różacki - doktorant teologii pastoralnej na UKSW; wikariusz parafii św. Wojciecha w Prabutach, podporucznik Wojska Polskiego

2022-02-08 12:01

Oceń: +4 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: ukazało się drugie wydanie „Dzienniczka” w języku angielskim brytyjskim

[ TEMATY ]

Dzienniczek

św. Faustyna Kowalska

Karol Porwich/Niedziela

W Wydawnictwie „Misericordia” Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia ukazało się drugie, poprawione wydanie „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny w języku angielskim brytyjskim. Ten przekład stanowi podstawę do tłumaczeń na języki obce w sytuacji braku tłumaczy z odpowiednią znajomością języka polskiego.

Pierwsze wydanie tego tłumaczenia pojawiło się w 2020 roku. Przekładu „Dzienniczka” z języka polskiego na język angielski brytyjski dokonała Teresa Bałuk-Ulewiczowa, urodzona w Wielkiej Brytanii.
CZYTAJ DALEJ

ks. Molewski: Czy chcielibyście życie oddać za czystość?

2025-11-17 12:39

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

- Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! – mówił ks. Jerzy Molewski podczas konferencji dla Ruchu Czystych Serc.

W kaplicy św. Krzysztofa przy Sanktuarium Imienia Jezus w Łodzi odbyło się IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc. Okazją do spotkania było święto bł. Karoliny Kózkówny, patronki ruchu i młodej męczennicy z podtarnowskiej Zabawy. Spotkanie rozpoczęli organizatorzy, którzy powitali przybyłych do Łodzi członków Ruchu Czystych Serc, następnie krótką modlitwę uwielbiania poprowadził ks. Adam Pawlak, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Zebrani odmówili także litanię do bł. Karoliny Kozkówny, która przez cały dzień spotkania młodym towarzyszyła podczas spotkania w swoich relikwiach i obrazie, który pochodzi z Sanktuarium w Zabawie. Konferencję wygłosił ks. Jerzy Molewski, zaczynając od przewrotnego pytania: - Czy chcielibyście życie oddać za czystość? (…) Dziś największy problem jest z wdzięcznością. Nie umiemy dziękować. Dziecko, które nie umie dziękować za obiad odchodząc od stołu, jest niewychowane. Brak wdzięczności rodzi smutek, niezadowolenie, depresję. To ojciec ma uczyć dziecko wdzięczności wobec mamy, a mama wdzięczności za wiele codziennych rzeczy. To jest takie przygotowanie dla nas, by w przyszłości być dobrą żoną czy dobrym mężem. Brak wdzięczności rodzi różne problemy życiowe. Człowiek, który widzi że jest obdarowywany w nim rodzi się szczęście i świadomość obdarowania. Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! Jeśli w przyszłości masz być świętą matką czy świętym ojcem, musisz o to bardzo dbać, wdzięczność rodzi przyjaźń, poprawia relacje. Żyjemy w świecie niezadowolenia, który wielu rani. Niespełnione oczekiwania bardzo nas ranią. Żyjemy wczasach zapomnienia o cnocie wdzięczności… Dziś zatem chcemy uczyć się wdzięczności, chcemy się nią obdarowywać. Wdzięczność rodzi miłość! Jeśli ktoś zobaczy, że jest obdarowany, to w nim rodzi się miłość i idzie z nią dalej. Pan Bóg chce dobra człowieka, na każdym kroku. Wdzięczność rodzi niesamowitą radość. Jeśli zrobisz coś dobrego, ten gest dobroci potrafi budować relacje i ona do Ciebie wróci! – tłumaczył kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV wzywa do dbałości w celebrowaniu liturgii Słowa

2025-11-17 11:45

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican media

Do szczególnej dbałości o celebrowanie liturgii Słowa Bożego, promocji Liturgii Godzin oraz pobożności ludowej zachęcił Papież Leon XIV w przemówieniu do uczestników kursu dla odpowiedzialnych w diecezjach za duszpasterstwo liturgiczne - informuje Vatican News. Chodzi o sprzyjanie owocnemu uczestnictwu Ludu Bożego, jak również o liturgię godną - wskazał Papież.

Kurs dla odpowiedzialnych za duszpasterstwo liturgiczne został zorganizowany przez Papieski Instytut Liturgiczny św. Anzelma. Papież przypomniał, że kurs wpisuje się w realizację zadań formacyjnych wyrażonych w konstytucji apostolskiej Veritatis gaudium, takich jak formowanie celebransów i wiernych, aby przygotować ich do posługi w duszpasterstwie i liturgii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję