Reklama

Wiadomości

Prawda ustępuje postprawdzie?

Komisja Europejska swoim postępowaniem wywołuje pewien spór, wynikający z chęci zawłaszczenia, a więc ograniczenia naszej suwerenności, na co demokratycznie wybrana władza w Polsce nie może się zgodzić – podkreśla Julia Przyłębska w rozmowie z "Niedzielą".

Niedziela Ogólnopolska 37/2022, str. 30-31

[ TEMATY ]

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Pani Prezes, czym jest Trybunał Konstytucyjny?

Julia Przyłębska: Najprościej i najogólniej mówiąc, jest konstytucyjnie ustanowioną instytucją, która ocenia zgodność z konstytucją aktów prawnych obowiązujących w Polsce, w tym również prawa międzynarodowego. Trybunał Konstytucyjny jest więc sądem prawa (sądem nad prawem), a konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej.

Słyszymy o najgłośniejszych sprawach, a ile ich w sumie wpływa do Trybunału?

Mamy bardzo dużo pracy. Pomimo ciągłego deprecjonowania Trybunału, wprowadzania fałszywej narracji, że TK utracił znaczenie, wpływa do nas wiele spraw, m.in. skargi konstytucyjne składane przez zwykłych obywateli. W czasie mojej kadencji wpłynęło najwięcej skarg w historii Trybunału. Wpływają również wnioski od uprawnionych podmiotów i pytania prawne od sądów. Przypomnę w tym miejscu, że każdy sąd może przedstawić TK pytanie prawne co do zgodności aktu normatywnego z konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To ciekawa informacja. Z czego, zdaniem Pani Prezes, to wynika?

Myślę, że nie utrwaliła się powszechna wiedza, jaką funkcję pełni Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym mamy dużo tzw. skarg pozornych, czyli takich, gdzie obywatele opisują swoją skomplikowaną sprawę, traktując Trybunał jako ostatnią deskę ratunku, ostatni podmiot, do którego mogą się zwrócić o pomoc. To są sprawy natury różnorodnej: cywilnej, karnej, administracyjnej. Jeśli chodzi o sprawy, których nie możemy formalnie rozpoznać – staramy się pomóc nieformalnie. TK pochyla się nad każdym przypadkiem indywidualnie, wskazując drogę rozwiązania problemu.

Reklama

Dla przeciętnego Polaka coraz mniej czytelny staje się spór z Komisją Europejską o hierarchię prawa. Które prawo jest ważniejsze: polskie czy unijne?

Ja nie postrzegam tego jako sporu z Komisją, ponieważ my się nie spieramy, tylko prezentujemy zgodne z Konstytucją RP i traktatami stanowisko. TK w swoim orzeczeniu w sprawie K 3/21 pokazał, że bardzo ważna jest kwestia przestrzegania traktatów. Realizowania ich treści, a nie kombinowania i naciągania interpretacyjnego dla wdrażania pozatraktatowych celów, co, niestety, organom Unii Europejskiej w ostatnim czasie przytrafia się często. Nie jest też tak, że orzeczenie TK miało spowodować wyjście Polski z Unii Europejskiej. Komisja Europejska coraz częściej wychodzi poza traktaty, działając bez podstawy prawnej, bo przecież na przykład: wymiar sprawiedliwości należy do wyłącznego obszaru właściwości państw członkowskich, jest jednym z fundamentów suwerenności, a Unia Europejska nie jest federacją, tylko związkiem wolnych, suwerennych państw. Jak Pan słusznie zauważył, Komisja Europejska swoim postępowaniem wywołuje pewien, nazwijmy to, spór wynikający z chęci zawłaszczenia, a więc ograniczenia naszej suwerenności, na co demokratycznie wybrana władza w Polsce nie może się zgodzić, ponieważ nie tylko naruszyłoby to konstytucję i traktaty, ale także sprzeniewierzyłoby się mandatowi danemu jej przez większość społeczeństwa do stania na straży polskiej suwerenności.

Ale Komisja traktuje to inaczej i wszczęła postępowanie przeciwko polskiemu rządowi za działalność Trybunału Konstytucyjnego...

Jestem tym zdziwiona, dlatego że działalność TK nie podlega żadnym tego rodzaju procedurom. Wynika to z Konstytucji RP. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli, podlegają tylko konstytucji. Nasze orzeczenia są ostateczne, a organizację TK oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa. Kwestionowanie statusu sędziów i orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego przez podmioty, które zgodnie z Konstytucją RP takich uprawnień nie mają, jest rażącym naruszeniem obowiązującego prawa.

Reklama

Dlaczego zaatakowano właśnie Trybunał?

Mam wrażenie, że być może, w przeszłości, przed 2017 r. Trybunał był traktowany jako gwarant bezpieczeństwa dla funkcjonującej władzy i być może uważano, że przy pomocy Trybunału można np. uniemożliwić kolejnej władzy funkcjonowanie choćby przez kwestionowanie różnych aktów prawnych. Sprowadziłabym te kwestie do poziomu technicznego, czyli do walki o władzę. Nie chce mi się wierzyć, że wybitni prawnicy (a zakładam, że w UE tacy są) i ludzie, którzy zajmują się prawem w kontekście międzynarodowym, nie pochylają się wystarczająco nad polskim prawem. Doświadczenie pokazuje, że nikt dotychczas nie kwestionował konstytucji żadnego z państw Unii Europejskiej ani orzeczeń trybunałów konstytucyjnych. Oczywiście, były pewne spory, w których kwestionowano decyzje UE czy decyzje TSUE, ale to było na poziomie pewnego dyskursu, w naszym przypadku natomiast wychodzi się znacznie dalej. Zawsze przywołuję początek tego sporu, który pokazuje sposób i technikę działania organów międzynarodowych, np. Komisji Weneckiej, która sformułowała opinię bez rzetelnej analizy stanu faktycznego i prawnego, bez wzięcia pod uwagę argumentacji wszystkich zainteresowanych stron, proponując polityczne rozwiązanie. Możemy zatem powiedzieć, że to jest nie tyle konflikt prawny, ile polityczny, że ma to jakby zupełnie inny wymiar aniżeli dotychczasowe kwestie związane m.in. z wykonywaniem prawa unijnego w sprawach energetyki czy rolnych itd. Tutaj weszliśmy w obszar, w którym Unia Europejska nie prowadzi żadnego dyskursu prawnego, tylko jednostronną pozaprawną narrację, stawiając sobie za cel zmianę władzy w Polsce, za nic mając wolę polskiego społeczeństwa, demokratycznie wybrane instytucje i polską suwerenność.

To wszystko, o czym Pani Prezes powiedziała, dotyka ustrojowo kwestii fundamentalnej – demokracji. Jak Pani ocenia jej stan?

Mam wrażenie, że dożyliśmy takich czasów, kiedy większość społeczeństwa – niekoniecznie prawników – ma większą świadomość prawną i większą świadomość, czym jest demokracja, aniżeli klasa polityczna i pewna część obywateli, która uległa fałszywej narracji. Mamy czasy, w których prawda ustępuje postprawdzie. Powoduje to, że pojawiają się takie głosy – w mojej ocenie są one skandaliczne – jak głos przewodniczącego jednej z największych partii opozycyjnych, który proponuje siłowe rozwiązania w przejmowaniu władzy, całkowicie pozaprawne. To przerażające, że mimo wszystko jest jakaś część społeczeństwa, która niekoniecznie widzi w tym coś złego.

To brzmi jak namawianie do buntu, zmiany ustroju...

Czytałam sondaże na ten temat, które pokazują, jakie jest rozchwianie informacyjne w społeczeństwie. Doprowadzono do takiej sytuacji, że pewna część społeczeństwa już nie zastanawia się nad tym, czy chcemy być demokracją, czy nie. To, o czym mówimy, to nawoływanie do działania niezgodnego z prawem, do podważania konstytucyjnych organów państwa. To brak szacunku do obywateli, bo demokracja polega na tym (i to wynika z naszej konstytucji), że dokonuje się pewnego wyboru. Wybory są konstytucyjnie określone i jeśli większość społeczeństwa dokonuje wyboru X, to w demokracji ta część, która jest w opozycji, bo przegrała, przygotowuje się do kolejnych wyborów, a nie od momentu, kiedy wygrała opcja X, cały czas ją deprecjonuje, stosując pozaprawne metody i uniemożliwia jej w ten sposób funkcjonowanie, przez co jednocześnie wywołuje pewną anarchię w państwie.

Przecież to prosta gra na osłabienie państwa, a chyba czasy wymagają tego, aby je wzmacniać?

Państwo, jak się teraz okazuje, w czasach, kiedy mamy wojnę tuż przy granicy, powinno być silne, bo to na państwie spoczywa dziś obowiązek obrony kraju. Polskie społeczeństwo zachowało się wspaniale, jeśli chodzi o uchodźców, o wojnę. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Trzeba jednak pamiętać, że to państwo musiało stworzyć ramy umożliwiające obywatelom indywidualne działania. Polski rząd stanął na wysokości zadania. Przez te polityczne walki i bezprecedensowe, często bezprawne ataki społeczeństwo jest poddawane ciągłej dezinformacji. Miejmy nadzieję, że większość z nas rozumie, na czym polega demokracja, i chce żyć w demokratycznym, sprawiedliwym i suwerennym państwie.

Julia Przyłębska prawnik, prezes Trybunału Konstytucyjnego

2022-09-06 12:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

TK zajmie się w czwartek sprawą dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej

Trybunał Konstytucyjny zajmie się w czwartek sprawą tzw. aborcji eugenicznej, czyli dopuszczalności aborcji m.in. w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. Jeśli TK orzeknie o niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów, będzie to pierwsza zmiana wypracowanego w 1993 r. kompromisu aborcyjnego.

Wniosek grupy posłów dotyczący tej kwestii po raz pierwszy trafił do Trybunału Konstytucyjnego już trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. - złożyła go grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji. Przedstawicielami wnioskodawców są posłowie PiS Bartłomiej Wróblewski oraz Piotr Uściński.
CZYTAJ DALEJ

Katecheza powinna prowadzić do spotkania z Bogiem i człowiekiem [Felieton]

2025-09-21 08:49

ks. Łukasz Romańczuk

W dzisiejszych czasach niszczone są podstawowe chrześcijańskie normy moralne, wzorce i idee. Chrześcijańskie przekonania spycha się na margines życia, jako czysto prywatne, nieobowiązujące społecznie, bez żadnego znaczenia. Liczą się tylko pieniądze, zakupy, rozrywki i całkowite folgowanie instynktom. Kościół natomiast jest przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństwa bez wiary i zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku - między innymi poprzez ograniczanie nauczania lekcji religii w szkołach z 2 do 1 godziny tygodniowo.

Tymczasem należy stwierdzić, że chrześcijaństwo nie jest pomysłem człowieka. Jest natomiast darem Boga - i ten dar poznajemy w ramach katechezy. Katecheza przybiera różne formy – od kazania, przez lekcję religii w szkole, czytanie prasy i książek katolickich czy w końcu - nauczania w zaciszu domowym chrześcijańskich zasad moralnych przez rodziców czy dziadków. Dlatego pierwsza katecheza odbywa się właśnie w domu rodzinnym. Celem katechezy – również tej nauczanej w rodzinie - jest budzenie wiary i jej umocnienie, a także nawiązanie i ożywianie osobistego kontaktu człowieka z Panem Bogiem. Katecheza powinna prowadzić do uczestnictwa we Mszy Świętej i innych sakramentów. Katecheta – niezależnie od tego czy w szkole, czy w domu - powinien być głęboko wierzącym nauczycielem i powinien znać swój przedmiot - czyli Ewangelię. Aby ją skutecznie przekazywać swoim słuchaczom, konieczna jest znajomość współczesnego świata, jego problemów, a zwłaszcza problemów nurtujących młodych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Błękitny Marsz dla Pokoju

2025-09-21 19:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

W Łodzi przeszedł VII. Błękitny Marsz Pokoju zorganizowany przez Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.

W Łodzi przeszedł VII. Błękitny Marsz Pokoju zorganizowany przez Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.

W Łodzi przeszedł VII. Błękitny Marsz Pokoju zorganizowany przez Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.

Pod hasłami „Chcemy pokoju na świecie” i „Chcemy pokoju na Bliskim Wschodzie” już po raz siódmy w Łodzi przeszedł Błękitny Marsz dla pokoju. Marsz odbył się z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju, który przypada w dniu 21 września, a został zorganizowany przez Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ – koło nr 40 w Łodzi. Inicjatywa organizowana jest w Łodzi co roku i ma być apelem o pokój i wolność na świecie. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję