Od 15 lat działa we Wrocławiu duszpasterstwo katolików języka angielskiego. Powołał je przy parafii św. Karola Boromeusza u ojców franciszkanów konwentualnych abp Marian Gołębiewski. Biskup Andrzej Siemieniewski nazywany jest „ojcem chrzestnym” duszpasterstwa. – Pierwsza Msza św. w języku angielskim odbyła się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego w 2007 r. Dziękuję Bogu, że jako franciszkanie prowadzimy to dzieło już 15 lat i przekazujemy sobie pałeczkę. Arcybiskup wrocławski dał nam nie tylko zadanie „obsługi duchowej” obcokrajowców, ale misję stworzenia wspólnoty ludzi wierzących. Choć dla naszej parafii i dla naszego zakonu jest to zobowiązanie wymagające, bo wiąże się z tym, że w klasztorze zawsze musi być zakonnik, który dobrze mówi w języku angielskim – tłumaczy o. Marcin, od trzech lat duszpasterz obcokrajowców.
Ci ludzie szukają Boga
Reklama
Pastoral Center działa bardzo prężnie. Co niedzielę w parafii św. Karola Boromeusza o godz. 16 odprawiana jest w języku angielskim Eucharystia (w wakacje o godz. 18). Uczestniczy w niej ok. 150 osób, a na organach gra i śpiewa Krzysztof Sobczuk. Ludzie przychodzą po stałe kierownictwo duchowe, spowiedź, sakramenty. – Przygotowujemy dorosłych ludzi do Chrztu Świętego, przyjęcia wszystkich sakramentów. Przygotowujemy także do konwersji – corocznie mamy co najmniej kilka konwersji na katolicyzm – mówi o. Buntov. – Nieraz słyszymy, że ludzie przychodzą do kancelarii parafialnej po apostazję, a ja cały czas dostaję prośby od ludzi, którzy chcą wstąpić do Kościoła katolickiego. Widzę u nas zupełnie odwrotną sytuację: ci ludzie szukają Boga, szukają Kościoła, szukają wspólnoty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przygotowania dorosłych do sakramentów to spotkania indywidualne: – W ich trakcie kandydaci poznają całą historię zbawienia, przerabiamy poszczególne księgi Pisma Świętego, historię Kościoła, Katechizm Kościoła Katolickiego, sakramenty – to naprawdę bardzo solidne przygotowanie. A przy tym wszystkim mocno akcentujemy, że nie chodzi o „odhaczenie”, że nie wystarczy, by ktoś przeszedł kurs roczny czy dwuletni, ale chodzi o żywą wiarę i żywą relację z Bogiem. My nie zgadzamy się na pośpiech. Jeśli ktoś przychodzi i mówi, że za dwa miesiące ma ślub i chce go przyjąć jako katolik, odpowiadamy, że u nas nie ma na to szans. To musi być głębokie, szczere i poważne przygotowanie – podkreśla o. Marcin. W pracy duszpasterskiej pomaga mu Amerykanka od 30 lat mieszkająca w Polsce, która otrzymała od biskupa specjalne pozwolenie.
Dla każdego
Franciszkanin przygotowuje w tym roku do I Komunii Świętej także trójkę dzieci. – Po cichu marzę, że chłopcy dołączą do naszej anglojęzycznej Liturgicznej Służby Ołtarza – mówi.
Reklama
Pastoral Center to także kurs przedmałżeński organizowany raz w roku. – We Wrocławiu jest dużo par mieszanych – nie mogą iść na kurs przedmałżeński w języku polskim, bo jedno z nich go nie zrozumie, dlatego przychodzą do nas. Wszyscy wiemy, jak ważne jest dobre przygotowanie do małżeństwa, dlatego zależy nam, aby również obcokrajowcy mieszkający we Wrocławiu mieli taką szansę – tłumaczy o. Buntov.
Ale swoje miejsce w duszpasterstwie znajdą także rodziny. Rok temu powstał Krąg Domowego Kościoła w języku angielskim i już są chętni małżonkowie na drugi. W centrum anglojęzycznym działa także grupa Mężczyzn św. Józefa. – Młodzi obcokrajowcy szukali męskiej wspólnoty dla siebie i poprosili, żeby założyć taką u nas. Pomogła nam w tym wrocławska wspólnota Mężczyzn św. Józefa, zorganizowali dla nas spotkanie informacyjne i przez rok prowadzili naszych mężczyzn po angielsku. W tym roku wspólnota otrzymała swojego lidera z grona mężczyzn, którzy w centrum pastoralnym się spotykają – mówi o. Marcin.
Do tańca i do Różańca
Przez lata franciszkanie wypracowali wiele aktywności, m.in. wyjazdowe rekolekcje adwentowe i wielkopostne w Wambierzycach czy Niepokalanowie, majowa pielgrzymka do Barda Śląskiego, Pasterka i Triduum Paschalne w języku angielskim, które zapoczątkował o. Buntov. – W tym roku uczestniczyliśmy także w Pieszej Pielgrzymce Wrocławskiej do Trzebnicy. Staram się, aby stała się ona naszą tradycją. Chciałbym też, aby osoby anglojęzyczne mieszkające we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, przychodzące do duszpasterstwa, miały świadomość, że są częścią franciszkańskiej parafii, Kościoła lokalnego, diecezji, że razem tworzymy wspólnotę.
Reklama
Cenną inicjatywą jest także międzynarodowy Różaniec o pokój, który w święto Matki Bożej Różańcowej, odbył się już po raz trzeci. – Św. Franciszek jest człowiekiem pokoju, w Asyżu odbywały się modlitwy o pokój, stąd chcieliśmy jako wspólnota anglojęzyczna i franciszkańska zainicjować taką modlitwę – wyjaśnia o. Buntov. – A skoro Wrocław jest miastem otwartym na różne narodowości, mieszka w nim wielu obcokrajowców, więc zaprosiliśmy duszpasterstwa i osoby mówiące różnymi językami, m.in. niemieckim czy ukraińskim.
Pastoral Center to nie tylko wspólna modlitwa, ale też zabawa andrzejkowa, gry planszowe czy spotkania i rozmowy przy kawie i herbacie. – Ważne są dla nas tzw. „social hour” – podkreśla o. Marcin. – W drugą niedzielę miesiąca zapraszamy członków wspólnoty, aby przyszli porozmawiać, pobyć ze sobą, podzielić się swoimi doświadczeniami. To ich także umacnia w wierze, a będącym daleko od domu – zwłaszcza Afrykańczykom – brakuje takiej wspólnoty.
Pastoral Center dodaje skrzydeł
W duszpasterstwie anglojęzycznym są obecnie osoby ze Stanów Zjednoczonych, Anglii, Kanady, Norwegii, Kamerunu, Nigerii, Togo, Filipin, Indii, Korei, Japonii, Hiszpanii, Portugalii, Brazylii, Meksyku, Sri Lanki, Argentyny, Wenezueli, Czarnogóry, Chorwacji, Słowacji czy Holandii. – Czasami sobie żartuję, że dużo się modliłem, aby Bóg pozwolił mi pracować dla Polaków za granicą. Pan Bóg trochę inaczej to urządził i pracuję w Polsce, ale dla obcokrajowców – śmieje się o. Marcin. Otacza ich nie tylko opieką duchową, ale także wsparciem w codziennym życiu, gdy trzeba przetłumaczyć na język polski jakiś dokument, pójść do urzędu lub znaleźć dobrego nauczyciela języka polskiego. – Posługuję, jak umiem. Widzę, że Bóg prowadzi mnie swoimi drogami, których sam bym nie wymyślił. Ale jestem Mu bardzo wdzięczny, że mnie tu przysłał. I czasem aż czuję się onieśmielony tym, jak dużo dobra doświadczam od osób z duszpasterstwa anglojęzycznego. Pastoral Center dodaje mi skrzydeł i pomaga inaczej spojrzeć na wiarę, kiedy widzę, jak w nich ta wiara jest świeża, jak mocno ją przeżywają. Zawsze będę pamiętał, co powiedziała do mnie osoba pomagająca w duszpasterstwie, kiedy rozpoczynałem posługę i bałem się mówić po angielsku, bo przejmowałem się błędami językowymi. Usłyszałem wtedy: „Znajomość języka nie jest najważniejsza. Najważniejsza jest miłość. Pokochać tych ludzi i prowadzić ich do Boga. Reszta przyjdzie sama.” I tak się dzieje.