Reklama

Rodzina

Przepis na Adwent

Jak – w obliczu wszechobecnych już niemal kolęd i ozdób choinkowych – nie stracić tego wyjątkowego czasu? Co zrobić, żeby te zewnętrzne „przyspieszacze” nas nie pokonały?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewnie każda rodzina ma na to swoje sposoby, właściwe tylko dla niej, dostosowane do wieku jej członków, do ich charakterów, pasji i tego, czym żyją na co dzień. Zaczerpnięte z tradycji rodziny męża, żony, wypracowane w trakcie wspólnego życia. Poniżej garść adwentowych inspiracji. Na początek...

Wieniec adwentowy

Warto go przygotować przed pierwszą niedzielą Adwentu. Każdego roku może mieć inny styl – raz z kokardkami, innym razem tylko z naturalnymi ozdobami: szyszkami, żołędziami, suszonymi plastrami pomarańczy, jeszcze innego roku – z maleńkimi bombkami własnej roboty. Leżący przez 4 tygodnie w centralnym miejscu domu nie tylko zdobi wnętrze, ale też stwarza w nim atmosferę oczekiwania i przypomina o tym, co najważniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obowiązkowe w wieńcu świece jedni zapalają dla ocieplenia atmosfery, inni – jako element modlitwy. W tygodniu można zapalać je podczas wieczornej modlitwy, a w niedziele – w czasie porannej. Wtedy właśnie warto przeczytać również Ewangelię na niedzielę i ją rozważyć. Można się wesprzeć komentarzami i rozważaniami dostępnymi również w internecie. Tu polecamy zwłaszcza nasz redakcyjny serwis: niezbednik.niedziela.pl , w którym religijne treści znajdą zarówno dorośli, jak i dzieci.

Kalendarz adwentowy

Reklama

Można wykorzystać ten, który jest w sprzedaży, warto jednak zrobić go samemu, koniecznie z zadaniami adwentowymi. Na pewno wymaga to zaangażowania i poświęcenia czasu, ale wtedy jest pewność, że będzie dostosowany do konkretnej rodziny. Ponieważ nie przewidzimy, jak będą się układały poszczególne dni ani czy kogoś z rodziny nie złapie infekcja, zadania w kalendarzu można przygotowywać z dnia na dzień. Dzięki temu zawsze są możliwe do wykonania. Będziemy też bogatsi o doświadczenie, które polecenia to strzał w dziesiątkę, a które są niekoniecznie trafione.

Jakie polecenia zamieścić w kalendarzu? Wszystko zależy od wieku dzieci, a jeśli wykonywany jest dla dorosłych – od tego, czym żyją. Zadania mogą być twórcze: zrobienie ozdób na choinkę czy przygotowanie świątecznych kartek, pokolorowanie wizerunku św. Mikołaja albo własnoręczne wykonanie szopki. Mogą być i edukacyjne: wyszukanie ciekawostek o zwyczajach świątecznych w różnych częściach Polski i na świecie, przeczytanie albo obejrzenie historii Bożego Narodzenia, poznanie życzeń „Wesołych świąt” w różnych językach czy zgłębienie życiorysu swojego patrona. Mogą to być również domowa świąteczna sesja zdjęciowa czy piknik przy choince. Nie może zabraknąć zadań, które kierują na modlitwę w konkretnych intencjach, na pomoc albo wsparcie jakiegoś dzieła czy zatroszczenie się o smutnych koleżankę czy kolegę. Wszystko zależy od tego, co aktualnie dzieje się wokół nas.

Szkielet kalendarza adwentowego można wykonać wcześniej. Mogą to być olbrzymia papierowa choinka z przyklejanymi poleceniami, ozdobne minikoperty z numerami adwentowych dni – przymocowane za pomocą drewnianych klamerek do sznurka wiszącego na ścianie – albo drewniane pudełko wspólnie dekorowane, w którym oprócz codziennych zadań można umieścić...

Ciasteczka adwentowe

Reklama

Czyli kruche ciastka (bądź inne ulubione smakołyki), które rodzinnie można przyrządzić tuż przed rozpoczęciem Adwentu. Wtedy w każdy grudniowy poranek trzeba obowiązkowo zjeść maślane ciasteczko w przeróżnych kształtach i poznać zadanie na konkretny dzień. Dawka dobrego humoru gwarantowana.

Adwentowe podchody

Mogą stanowić element kalendarza adwentowego, ale równie dobrze mogą być odrębnym zwyczajem, jeśli ktoś nie ma kalendarza. Jako że niedziela jest szczególnym dniem Adwentu, kiedy zapala się kolejne adwentowe świece, no i obiektywnie – zazwyczaj jest więcej wspólnego wolnego czasu, podchody właśnie wtedy zdadzą egzamin najlepiej. Po modlitwie przy adwentowym wieńcu trzeba znaleźć ukryty wcześniej miniprezent związany z Bożym Narodzeniem. Mogą to być lampion roratni, niewielka, ale wyjątkowa ozdoba choinkowa, lampki-gwiazdki, które w świąteczne wieczory będą tworzyć ciepłą atmosferę.

Żeby jednak do niego dotrzeć, trzeba wziąć udział w swego rodzaju podchodach. Przy wieńcu adwentowym znajduje się podpowiedź nr 1, kolejnych trzeba szukać w całym domu. Czasem są podchwytliwe, przy niektórych trzeba się wykazać refleksem albo znajomością rodzinnych tradycji. Wskazane są pytania/zadania budujące rodzinę – takie, które akcentują mocne strony każdego albo pozwalają zobaczyć siebie nawzajem w nowym świetle. Przy tych adwentowych podchodach zawsze jest mnóstwo zabawy. No i jest to gwarancja, że dobrze rozpocznie się dzień :). Ostatnia podpowiedź prowadzi do podarunku.

Bożonarodzeniowy obrazek

Reklama

Każdego dnia dziecko może tworzyć świąteczny obrazek. Wystarczy wydrukować scenę Bożego Narodzenia na arkuszu samoprzylepnego papieru i pociąć go na kawałki z odpowiednimi numerkami, odpowiadającymi liczbie dni w Adwencie. Każdego dnia dziecko będzie otrzymywało jeden kawałek (puzzel) i przyklejało go na wcześniej przygotowanej i odpowiednio ponumerowanej planszy. Dzięki temu przez cały Adwent będzie powstawał obraz. Najważniejszy element – wizerunek Dzieciątka warto zostawić do wklejenia jako ostatni, rankiem 25 grudnia.

Słoik wdzięczności

W udekorowanym samodzielnie słoju na kolorowych karteczkach wypisuje się, za co konkretnego dnia jesteśmy wdzięczni Panu Bogu i sobie nawzajem. Dzięki temu obok świętowania Bożego Narodzenia można dostrzec to, co często w biegu dnia nam umyka, a co jest tak naprawdę naszym bogactwem. Z każdym dniem powodów do podziękowań przybywa – zaczynamy dostrzegać coraz więcej dobra wokół siebie. Może się okazać, że trzeba będzie wprowadzać licznik podziękowań – inaczej nie skończylibyśmy pewnie długo w noc :). A ileż wzruszeń i radości w noc Bożego Narodzenia przy odczytywaniu wdzięczności!

Drzewo Jessego

To coraz częściej stosowana praktyka. Nawiązuje do fragmentu z Księgi Izajasza, który zapowiada przyjście Mesjasza: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni” (Iz 11, 1 in.).

Jak przygotować drzewo Jessego w domu? Wystarczy umieścić gałąź z kwitnącego drzewa (mogą to być jabłoń czy wiśnia) w wazonie z wodą. Później co wieczór należy przeczytać fragment z Pisma Świętego, który mówi o przodkach Jezusa. W oparciu o niego wykonujemy ozdoby, które następnie zawieszamy na gałązkach. Warto zacząć od najniższych, tak żeby ostatnia ozdoba, mówiąca o Bożym Narodzeniu, znalazła się na samej górze. W ciągu całego Adwentu warto obserwować gałązkę. Być może na Wigilię wypuści listki...

To oczywiście tylko wybrane pomysły. Każdego roku warto wypróbować coś nowego. Chodzi o to, żeby święta nie były jedynie coroczną tradycją pełną magii, ale by były wypełnione radością ze spotkania z oczekiwanym Bogiem. Wartość dodana: zacieśnianie rodzinnych więzi, poznawanie siebie samego i siebie nawzajem w innych okolicznościach. No i radość z twórczego bycia razem.

Polecamy również adwentowe inspiracje, które będziemy zamieszczać w cotygodniowym „adwentowym niezbędniku” w Bliżej Życia z Wiarą.

2022-11-15 12:37

Oceń: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół w życiu towarzyskim

Niedziela wrocławska 50/2011

[ TEMATY ]

świadkowie wiary

adwent

BOŻENA SZTAJNER

Ciekawi mnie, ilu Czytelników zgodzi się z twierdzeniem, że poza przekazywaniem wiary w ramach wspólnoty Kościoła domowego, drugim kręgiem apostolskiego oddziaływania na każdego człowieka jest jego szeroko rozumiane życie towarzyskie. Skąd taki wniosek? Skoro na niedzielną Eucharystię uczęszcza w Polsce przeciętnie co trzeci katolik, a nawet w tej grupie tzw. dominicantes nie wszyscy gotowi są słuchać nauczania Magisterium i według zasad wyznawanej wiary układać swoje życie (odłam tzw. „ale-katolików”), zatem pozostaje do dyspozycji najskuteczniejsza w dziejach ludzkości metoda apostolska: bezpośredni kontakt człowieka z człowiekiem. Zauważmy, że od tego się zresztą w misji głoszenia Ewangelii zaczęło! Proszę przeczytać chociażby teksty Ewangelii, opowiadające o tym, w jaki sposób trafili do Pana Jezusa Apostołowie: Piotr, zachęcony przez swego brata Andrzeja i Natanael, zachęcony skutecznie przez Filipa. I przypomnijmy sobie, w jaki sposób wiara stała się naszym udziałem, komu zawdzięczamy swoją ewangelizację do tego stopnia, że dziś… czytamy tygodnik katolicki „Niedziela”? Nie jest prawdą, że współczesnych ludzi nie interesuje wiara, Kościół, moralność, zbawienie, świętość itd. Jest natomiast prawdą, że wielu ludzi otrzymuje przekaz wiary zakłamany, niekompletny, niepotwierdzony świadectwem życia głosicieli (nawet rodziców). Jest prawdą, że bardzo wielu zatruło swego ducha poprzez wchłanianie nieprawdziwych, nienawistnych i oszczerczych informacji laickich mass mediów. Jest prawdą powszechna i totalna ignorancja religijna wielu ochrzczonych (mimo wielu lat katechizacji!). Jest prawdą, że spotykamy osoby poranione przez życie (często na własne życzenie) lub/i zrażone zachowaniem duchownych. Jest prawdą, że uznaliśmy sprawy wiary za absolutnie prywatne do tego stopnia, że nie godzi się o nich rozmawiać nawet z własnymi dziećmi („będzie dorosła (y), niech sam (a) zdecyduje”). Kto i w jaki sposób do tych wszystkich ludzi dotrze, skoro dla księdza (katechety, publikacji katolickich) drzwi ich domów i serc są zamknięte? I kto im pomoże odnaleźć, poznać i pokochać Pana Jezusa, a potem pójść Jego śladami? Odpowiedź jest jasna: tylko katolicy świeccy, świadomi swojej wiary i odpowiedzialni za mandat Chrystusa: Idźcie i nauczajcie! Zobaczmy to na konkretnym przykładzie. Do szpitalnego pokoju, w którym korzystałem z usług medycznych, wprowadzono starszego ode mnie pacjenta. Pielęgniarka lojalnie uprzedziła go, że będzie musiał dochodzić do zdrowia w towarzystwie księdza. Oględnie mówiąc, mój towarzysz niedoli nie przyjął tego faktu z radością, czemu zresztą dawał wyraz już „na dzień dobry”. Stopniowo jednak łagodniał w swych wypowiedziach pod adresem Kościoła i jego duchownych, wchodząc niepostrzeżenie w opowieść o niewesołych losach własnej rodziny. W piątym dniu naszego „razem” wyraził gotowość wyspowiadania się, ale przeszkodą był dla niego… brak kratek w pokoju! Gdy zaproponowałem, że spowiedź jego przyjmę przez „szprychy” szpitalnego łóżka - zgodził się z chęcią! W niedzielę przystąpił do Komunii św., a w poniedziałek wypożyczył sobie (bez mojej wiedzy) kapłańską Liturgię Godzin (tzw. brewiarz - ok. 2000 stron), którą zwrócił mi wieczorem z komentarzem: „Księże, dobra książka!”. Na to wyznanie przyszło mi czekać niemal tydzień. Skąd kapelan szpitalny ma mieć aż tyle czasu dla pacjentów? Jeśli sam pacjent jest (z różnych powodów) „oporny” na zachęty do korzystania z sakramentów św., to jasne, że bez aktywnej postawy jego otoczenia sprawa będzie przegrana (oczywiście patrząc tylko po ludzku). Wybrałem ten przykład choćby dlatego, że to właśnie przez szpitalne łóżka biegnie często decydująca o wieczności linia frontu, na którym toczy się walka o nieśmiertelne ludzkie dusze. Jeśli otoczenie chorego nie zadba o to, co najważniejsze - ten grzech zaniedbania obciąży ich sumienie, a chorego (umierającego) pozbawi łaski, która jest do zbawienia każdemu z nas koniecznie potrzebna. Wydarzenie, jakim było obiecane przez Pana Jezusa Zesłanie Ducha Świętego pokazało, że uczniowie Pana otrzymali dar języków, który pozwala dotrzeć do każdego człowieka na świecie ze zbawczym orędziem. W oparciu o osobiste spotkania z Jezusem, o zdobytą wiedzę religijną, inteligencję, znajomość spotkanych ludzi zagubionych religijnie czy niewierzących - spełniać uczynki miłosierne wobec ich dusz: nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, grzesznych napominać itd. Nie da się ukryć, że przy biesiadnych stołach, podczas podróży, oczekiwania w kolejkach prędzej czy później podejmowane są tematy religijne, wywoływane najrozmaitszymi wydarzeniami; grzechem zaniedbania po stronie katolika z prawdziwego zdarzenia będzie wtedy milczenie czy brak wyraźnego świadectwa dawanego Chrystusowi. Pozostaje tylko kwestia sposobu prowadzenia rozmowy i argumentacji: odważnie, z szacunkiem dla rozmówcy, z panowaniem nad emocjami, z dobrze umotywowanymi argumentami, wreszcie - z miłością.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

To Duch Święty prowadzi w Kościele

2025-05-10 08:13

Magdalena Lewandowska

Abp Józef Kupny udzielił także młodzieży sakramentu bierzmowania.

Abp Józef Kupny udzielił także młodzieży sakramentu bierzmowania.

– W czwartek mogliśmy zobaczyć działanie Ducha Świętego, kiedy został wybrany papież Leon XIV – mówił podczas uroczystości odpustowych w parafii św. Stanisława, Doroty i Wacława abp Józef Kupny.

Abp Józef Kupny przewodniczył uroczystościom odpustowym we wrocławskiej parafii św. Stanisława, Doroty i Wacława, udzielił także młodzieży sakramentu bierzmowania. W homilii przypominał, jak zesłanie Ducha Świętego zmieniło apostołów w wieczerniku. – W czwartek mogliśmy zobaczyć działanie Ducha Świętego, kiedy został wybrany papież Leon XIV. Miałem okazję poznać go wcześniej w grudniu ubiegłego roku podczas wizyty w Watykanie – wspaniały człowiek, bardzo życzliwy, otwarty, słuchający. Ale najważniejsze jest to, że Duch Święty przygotował go do pełnienia tej posługi – mówił do młodych i wiernych zgromadzonych na uroczystości metropolita wrocławski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję