Reklama

Wiadomości

Gowin zgłosił prembułę i poprawki do projektu in vitro

Kilka poprawek oraz preambułę mówiącą m.in. o "nienaruszalnej, niezbywalnej godności człowieka" oraz o "ochronie prawnej ludzkiego życia na każdym etapie jego rozwoju" zgłosił Jarosław Gowin podczas drugiego czytania rządowego projektu ustawy "o leczeniu niepłodności", która odbyła się w czwartek w Sejmie. Jednocześnie stwierdził, że rządowy projekt reprezentuje "wrażliwość zdecydowanie lewicową", a konsekwencją jego przyjęcia będą ludzkie dramaty.

[ TEMATY ]

in vitro

Piotr Drabik/pl.wikipedia.org/CC 2.0

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas debaty na sali plenarnej posłowie rozpatrywali dziś sprawozdanie sejmowych komisji o rządowym projekcie "o leczeniu niepłodności".

Prace komisji przebiegały burzliwie. Rządowy projekt był dwukrotnie kierowany do specjalnej podkomisji. Najwięcej uwag do projektu miał wiceprzewodniczący komisji zdrowia Czesław Hoc (PiS), zostały one jednak odrzucone. Hoc chciał m.in. zmiany tytułu ustawy, argumentując, że in vitro nie jest żadną metodą leczenia niepłodności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Posłowie w kwietniu skierowali do dalszych prac w komisji zdrowia dwa projekty - rządowy i autorstwa posłów SLD. Podkomisja zdecydowała jednak, że wiodącym projektem będzie ten zgłoszony przez rząd, który uznano za "bardziej kompleksowy". Projekt ten zakłada m.in., że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa i związki nieformalne. Liczba tworzonych zarodków ma być ograniczona do sześciu, chyba że kobieta skończy 35. rok życia lub gdy będą ku temu wskazania medyczne. Zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni.

W trakcie prac komisji odrzucono m.in. poprawki zgłoszone przez wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką, która chciała, by in vitro było dostępne dla samotnych kobiet, bez względu na ich orientację seksualną.

Reklama

Przyjęto natomiast poprawki posła Grzegorza Sztolcmana (PO). Jedna z nich zakłada wprowadzenie obowiązku przedstawiania Sejmowi przez rząd sprawozdania z wykonania ustawy i skutków jej realizacji. Sprawozdanie takie ma być przygotowywane co pięć lat. Także co pięć lat Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji ma dokonywać oceny metod stosowanych w procedurze wspomaganego rozrodu.

Wprowadzono także poprawki zgłoszone przez Krajową Izba Diagnostów Laboratoryjnych. Chodziło o sprecyzowanie, że badania diagnostyczne w procedurze in vitro mogą wykonywać tylko diagności uprawnieni do wykonywania tego zawodu. Taki zapis stanowiłby zabezpieczenie przed powtórzeniem się w przyszłości takich przypadków jak ten w laboratorium w Szczecinie, gdzie pomylony został materiał genetyczny i kobieta urodziła nie swoje dziecko.

Z deklaracji złożonych przez przedstawicielu klubów wynika, że projekt rządowy poprą PO, PSL, SLD i Ruch Palikota. Przeciwne będą PiS, Zjednoczona Prawica i niektórzy prawicowi posłowie niezależni.

Występując w imieniu klubu Zjednoczona Prawica Jarosław Gowin poinformował, że opowiada się zdecydowanie przeciwko rządowemu projektowi, gdyż budzi on jego zasadniczy sprzeciw ze względu na treść. Jego zdaniem, w takich sprawach jak in vitro trzeba szukać rozwiązań kompromisowych, które uwzględniałyby "różne wrażliwości moralne reprezentowane w polskim społeczeństwie". - Tymczasem ten projekt reprezentuje tylko jedną, skrajną wrażliwość - zdecydowanie lewicową - uznał Gowin.

Reklama

Poseł skrytykował m.in. definicję ludzkiego zarodka, który uznano za "zbiór komórek", a nie "żywy organizm". Za błędne rozwiązanie uznał też możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, co w praktyce może oznaczać, że jeśli zostaną one zamrożone, to otrzymają tylko "warunkowe prawo do życia", gdyż zostaną wykorzystane dopiero, gdy nie udadzą się poprzednie zabiegi.

Stwierdził, że jest to sprzeczne z fundamentami cywilizacji Zachodu. Powołał się na słowa Immanuela Kanta, że "istota ludzka nigdy nie może być traktowana jako środek, a zawsze powinna być traktowana jako cel". - Projekt rządowy traktuje istotę ludzką jako środek - powiedział Gowin.

"Wracamy tym do moralności starożytnej Sparty. W tym przypadku skałą, z której tam zrzucano dzieci niepełnosprawne, będzie zlew w klinikach in vitro - dodał Gowin, stwierdzając, że w praktyce rządowy projekt dopuści stosowanie eugenicznej selekcji zarodków.

Gowin zaproponował poprawki do "najbardziej dramatycznych punktów" rządowego projektu. Po pierwsze, ma nią być preambuła do całej ustawy, która odnosi się do "nienaruszalnej, niezbywalnej godności człowieka", będącej "źródłem przynależnych mu praw i wolności" oraz m.in. o "ochronie prawnej ludzkiego życia na każdym etapie jego rozwoju".

Dalej Gowin zaproponował, by zapisać dostęp do procedury in vitro tylko dla par małżeńskich, co byłoby zgodne z Konstytucją RP. Liczba wytworzonych zarodków wynosiłaby dwa, co wykluczałoby możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych (pod warunkiem, że i drugi byłby wszczepiany za pierwszym razem). Obowiązywałby zakaz niszczenia i selekcji zarodków, ale już nie zakaz diagnostyki preimplantacyjnej, choć tylko w odniesieniu do chorób uleczalnych.

Reklama

Gowin poprosił też posłów popierających rządowy projekt o przemyślenie swojej ewentualnej decyzji. - To jest zła ustawa, ona niczego nie poprawia. To nie jest mniejsze zło, to jest utrwalenie i usankcjonowanie zła - dodał.

Gowin jednocześnie stwierdził, że in vitro to jeden z tych obszarów, w których państwo polskie "jak do tej pory nie zdaje egzaminu". - Z prostego powodu: w sprawie dotyczącej dosłownie życia i śmierci nie ma żadnych regulacji, a tam, gdzie nie ma prawa, wszystko wolno - powiedział.

Biorąc to pod uwagę uznał, że rządowa inicjatywa mogłaby się wydawać cenna, gdyby nie błyskawiczne tempo prac pod koniec obecnej kadencji nad tak skomplikowaną materią, jak i z uwagi na trwający okres kampanii wyborczych.

W konsekwencji projekt rządowy wyjdzie w postaci ustawy jako "kompletna niedoróbka". - Konsekwencją przyjęcia tego projektu będą ludzkie dramaty: to może być uszczerbek na zdrowiu wielu kobiet, śmierć niezliczonej ludzkich zarodków, naruszanie godności człowieka - wyliczał Gowin.

"Nie powinniśmy w ogóle w takim tempie i w takim okresie procedować takich projektów" - dodał poseł Zjednoczonej Prawicy.

"Warto i trzeba wrócić do tego zagadnienia. I powiem więcej: jeżeli nawet ten projekt zostanie uchwalony, to wrócimy do tego zagadnienia na początku przyszłej kadencji, a nie na sam koniec, w klimacie walki przedwyborczej" - podkreślił.

Reklama

Marzena Wróbel (niezrzeszona) skrytykowała rząd za to, że w toku prac nad projektem nie słuchał merytorycznych uwag opozycji - Ta buta was zgubi - mówiła. Jak dodała, przyjęcie tego projektu spowoduje "zmianę postrzegania rzeczywistości, odhumanizowanie jej". - Ta ustawa zdewastuje życie społeczne na wiele lat - stwierdziła. Dodała, że projekt w praktyce będzie dopuszczał praktyki selekcji eugenicznej zarodków, czy nawet ich klonowania, za co ustawodawca wprowadza symboliczne kary. - To nie jest żadna ochrona życia ludzkiego - powiedziała Wróbel.

PSL poprzez projekt rządowy, choć nie bez zastrzeżeń. Halina Szymiec-Raczyńska poinformowała, że jej klub nie może się zgodzić np. z dopuszczeniem in vitro dla par nieformalnych. Powołała się przy tym na opinię konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja, który przypomniał, że finansowanie in vitro wyłącznie dla par małżeńskich jest zgodne z Konstytucją.

Przedstawiciel SLD Marek Balt skrytykował koalicję rządzącą, zwłaszcza PO za to, że przez prawie dwie kadencje mimo zapewnień nie doprowadziła do uchwalenia ustawy o in vitro, a finansowanie tej procedury wprowadziła programem ministerialnym dopiero "pod presją kampanii wyborczej". Balt ubolewał, że PO nie wzięła też pod uwagę także eseldowskich propozycji w tej kwestii. Jego klub jednak zagłosuje za rządowymi propozycjami.

Nad zgłoszonymi w trakcie drugiego czytania poprawkami ma jeszcze dziś wieczorem debatować sejmowa komisja zdrowia.

Rządowy projekt spotkał się ze zdecydowaną krytyką organizacji rodzinnych oraz części specjalistów z zakresu ginekologii i położnictwa. Zwracali oni uwagę przede wszystkim, że dokument nie jest wcale pożądaną od dawna propozycją uregulowania kwestii związanych z leczeniem niepłodności, a jedynie próbą legalizacji "przemysłu in vitro", czyli już istniejących klinik sztucznego zapłodnienia, które od tej pory mają być dofinansowywane ze środków publicznych.

Takie stanowisko podzieliło Prezydium Episkopatu Polski, podkreślając: "za swój obowiązek uważamy przypomnienie, że przygotowywana przez rząd ustawa o tak zwanym leczeniu niepłodności (...) powinna wspomagać przede wszystkim rozwój klinik gwarantujących leczenie niepłodności, a nie koncentrować się na opcji sztucznie wspomaganej prokreacji".

Biskupi przypomnieli też w oświadczeniu, że współczesne badania naukowe – wbrew temu, co twierdzą specjaliści związani z funkcjonowaniem klinik in vitro – wskazują na nieuniknione negatywne skutki medyczne dla dzieci, których konsekwencje indywidualne oraz populacyjne są poważne i nie do końca przewidywalne.

2015-06-11 16:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Program finansowania in vitro przedłużony na kolejne trzy lata?

[ TEMATY ]

społeczeństwo

in vitro

Archiwum

Przedłużenie programu finansowania ze środków publicznych zabiegów in vitro na kolejne trzy lata zapowiedział ustępujący minister zdrowia, prof. Marian Zembala. Być może podpisze on stosowny dokument jeszcze dziś. Finansowanie procedury byłoby zapewnione do 2019 roku. Tymczasem wczoraj weszła w życie ustawa o "leczeniu niepłodności", a niektóre jej zapisy zaskarżył rzecznik Praw Obywatelskich.

Finansowanie zabiegów in vitro ze środków publicznych rozpoczęło się 1 lipca 2013 r. Wedle Ministerstwa Zdrowia trzyletnim programem leczenia niepłodności miało zostać objętych około 15 tys. par., a każda z nich może skorzystać z dofinansowania trzech cykli leczniczych.
CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: kazania księży muszą być kontrolowane przez policję

2025-05-01 20:56

[ TEMATY ]

Nikaragua

Adobe. Stock.pl

Katoliccy księża w kilku diecezjach w Nikaragui muszą teraz co tydzień zgłaszać się na najbliższy posterunek policji, aby udzielać informacji na temat swojej działalności. Muszą przedstawić kopie swoich kazań, aby policja mogła sprawdzić, czy zawierają one krytyczne wypowiedzi na temat reżimu prezydenta Daniela Ortegi. Poinformował o tym katolicki portal informacyjny „The Pillar”, powołując się na raport organizacji Christian Solidarity Worldwide (CSW). W lutym br. rząd Nikaragui opublikował oświadczenie sugerujące, że reżim Ortegi może nie uznać nominacji nowych biskupów przez Watykan.

Niektórzy księża donoszą, że przydzielono im urzędnika, który ich nadzoruje. Co więcej, nie mogą oni opuszczać swoich parafii bez specjalnego pozwolenia. Ten ostatni przepis mocno uderza w diecezje, w których wielu księży przebywa na wygnaniu i których parafie są obsługiwane przez księży z innych diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Włoskie "Il tempo" podaje: uruchomiono "alarm" dot. stanu zdrowia kard. Pietro Parolina

2025-05-01 22:47

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Pietro Parolin

Vatican News

Jak czytamy we włoskim serwisie iltempo.it, wczoraj po południu Watykan ogłosił „alarm” dotyczący stanu zdrowia Sekretarza Stanu i jednego z „papabili” kard. Pietro Parolina. Do 70-letniego kardynała dołączył zespół medyczny, który pomagał mu przez godzinę.

Według wielu źródeł, wczoraj po południu w Watykanie uruchomiono „alarm” dotyczący stanu zdrowia byłego sekretarza stanu Watykanu, kardynała Pietro Parolina, który jest uważany za jednego z głównych kandydatów na papieża. Podobno 70-letni kardynał nagle zachorował z powodu podwyższonego ciśnienia krwi i został objęty opieką zespołu medycznego, który pomagał mu przez godzinę. O incydencie poinformował włoski dziennikarz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję