Reklama

Gdy dziecko nie chce chodzić na religię...

„Oj, ta dzisiejsza młodzież... Panie, za moich czasów to było nie do pomyślenia, żeby dzieciak się buntował i mówił, że nie będzie chodził na religię. Ojciec i matka kazali – i nie było gadania! Nie to, co teraz...”.

Niedziela Ogólnopolska 6/2023, str. 44-45

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ha, ha, ha. Uśmiecham się gorzko, gdy słyszę takie słowa. Skoro tamte dzieci były tak dobrze wychowywane, takie pobożne i takie posłuszne, to dlaczego dzisiaj ich dzieci coraz liczniej emigrują ze szkolnej katechezy? Do trzeciej klasy to jeszcze jest masówka, ale nie oszukujmy się, jakże często nie o Pierwszą Komunię św. tu chodzi, nie o Pana Jezusa, lecz o oblepiające tę uroczystość zwyczaje: quasi-ślubną w swej strojności sukienkę, gości, dobry lokal, no i – przede wszystkim – o prezenty, którymi nazajutrz będzie można się pochwalić w klasie, a przy okazji porównać, kto dostał więcej... Potem, mniej więcej w szóstej klasie, następują coraz częstsze rezygnacje, które nasilają się wręcz lawinowo na początku liceum, w okolicach bierzmowania, zwanego często „sakramentem oficjalnego pożegnania z Kościołem”. Rzecz jasna, jeśli chodzi o szczegóły, to różnie bywa, w zależności od detali typu „duże miasto – wieś”, „ północno-zachodnia czy południowo-wschodnia Polska” i tym podobnych, ale ogólne trendy są dość wyraźne i nie ma co się pocieszać tym, że np. w archidiecezji przemyskiej na lekcje religii chodzi ponad 97% uczniów. Nie łudźmy się: JESZCZE chodzą. Jeśli jednak nie zareagujemy w porę, niedługo to się radykalnie zmieni...

Misja i realizacja

Reklama

Na tym kończę pesymistyczną część tych minirozważań i czym prędzej zapalam światełko nadziei. Bo wbrew wymowie danych, z których wynika, że odsetek uczniów uczęszczających w Polsce na szkolną katechezę systematycznie maleje (ogółem we wszystkich typach szkół z 88% w 2018 r. do 82,4% w 2021 r., w liceach zaś w analogicznym okresie dość drastycznie, ponieważ z 80,8% do 63,2%), jestem przekonany, że wcale tak być nie musi...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

...jeśli na lekcjach religii zamiast suchego, teologicznego wykładu, dla niepoznaki zwanego „realizacją materiału”, albo światopoglądowych „pyskówek”, koncentrujących się na dyżurnych tematach typu aborcja, in vitro czy LGBT, młodzież uzyska odpowiedź na rzeczywiście nurtujące ją pytania. By nie być gołosłownym – jakiś czas temu w mojej szkole, w ramach przygotowań do rekolekcji wielkopostnych, uczniowie zostali zachęceni do postawienia (anonimowo, na kartkach) pytań, na które chcieliby uzyskać odpowiedzi. Gdy je czytaliśmy, przecieraliśmy oczy ze zdumienia; tyle w nich było wołania o Boga, miłość, nadzieję, sens życia...

Reklama

Oto skromna próbka: Czy wiara jest potrzebna, aby pójść do nieba? Czego oczekuje ode mnie Bóg? Co zrobić, jeśli Bóg nie daje mi motywacji do życia? Jeśli Bóg jest wszechpotężny, to dlaczego po prostu nie zabije szatana? Co to znaczy, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami? Jak okazywać miłość? Dlaczego warto pomagać? Co zrobić, aby pokochać siebie? Czym się różni grzech ciężki od lekkiego? Co będzie po śmierci? Czy skończę w piekle, jeśli nie wierzę w Boga, ale jestem dobrym człowiekiem? Dlaczego mówi się, że Bóg dał nam wolną wolę, skoro jeśli nie będziemy robić tego, co nam każe, to spotka nas kara – czy w takim razie można mówić o wolnej woli? Co robić, jeśli dowiemy się, że jeden z rodziców zdradza drugiego? Czy rodzice powinni wymuszać wiarę u swoich dzieci? Dlaczego Kościół ingeruje w sprawy związane z seksem? Dlaczego masturbacja jest grzechem? W jakim wieku można zaczynać współżycie seksualne? Dlaczego większość katolików nie toleruje lub wyśmiewa się z osób homoseksualnych, skoro Bóg każe kochać każdego człowieka? Dlaczego jest coraz więcej prób samobójczych? Czy w Kościele chodzi bardziej o pieniądze, czy o wiarę?

Nasza wina?

Czy młodych zadających takie pytania można uznać za niereligijnych? Czyż pytania te nie stanowią wręcz wymarzonego punktu wyjścia do „przerobienia” każdego możliwego tematu? Wiara, teologia, dogmaty, sakramenty, katolicka moralność – to wszystko może być podane nie w sosie nudnego teoretyzowania, tylko w formie odpowiedzi na autentyczne zapotrzebowanie słuchaczy. Wydaje mi się, że to raczej tędy wiedzie droga do zatrzymania ich na szkolnej katechezie. Bo na pewno nie zatrzymają ich kartkówki ze znajomości Ojcze nasz i Credo...

Nie łudźmy się jednak, że wszystko zależy od katechetów. Wielkie media z dużą skutecznością pracują nad tym, żeby obrzydzić młodym Kościół i wiarę, wykorzystując przy tym ich naiwność, brak wiedzy i nieznajomość życia (vide: protesty proaborcyjne z października 2020 r. czy skuteczne wdrukowywanie kalki ksiądz-pedofil). Nie wszystko zależy od katechetów, ale wciąż bardzo dużo. Niech robią swoje. Tylko w Chrystusie jest Prawda; zamiast ją rozmazywać, oby ukazywali jej blask – jako świadkowie zmagający się z tymi samymi pytaniami, co ich podopieczni.

2023-01-31 15:03

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrzej Duda na Jasnej Górze dziękuje za dwie kadencje służby

2025-08-07 10:07

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Andrzej Duda

BP Jasnej Góry

W narodowej modlitwie Polaków - Apelu Jasnogórskim uczestniczył Andrzej Duda. Dziękował za dwie kadencje służby dla Ojczyzny, modlił się o dalszą opiekę Maryi i pomyślność dla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża

[ TEMATY ]

nowenna

Edyta Stein

św. Teresa Benedykta od Krzyża

Archiwum Towarzystwa Edyty Stein we Wrocławiu

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) przed liturgicznym wspomnieniem. Nowenna do odmawiania między 31 lipca a 8 sierpnia.

31 lipca
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: dla Jezusa szczęśliwym jest ten, kto ma nadzieję i jest otwarty na dar

2025-08-07 18:39

[ TEMATY ]

nadzieja

Jezus

szczęście

kard. Pierbattista Pizzaballa OFM

Karol Porwich/Niedziela

„Dla Jezusa «szczęśliwy» nie jest nigdy ten, kto posiada, lecz zawsze ten, kto ma nadzieję, kto z ufnością trwa otwarty na dar. Dar, który ma oblicze relacji i przyjaźni, jakie należy przeżywać w posłudze” - stwierdza komentując fragment Ewangelii (Łk 12,32-48) czytany w XIX Niedzielę zwykła roku C (10 sierpnia 2025) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

Dzisiejszy fragment Ewangelii (Łk 12,32-48) jest ściśle powiązany z fragmentem z poprzedniej niedzieli, w którym Pan Jezus opowiedział przypowieść o bogatym głupcu (Łk 12,13-21): dzisiaj wyjaśnia się jej sens, pogłębia treść i w pewnym sensie otrzymujemy klucz do zrozumienia czegoś, co pozostało nierozstrzygnięte. Z poprzednich niedziel pozostało nam bowiem kilka ważnych pytań: co to jest owa lepsza cząstka, którą obrała Maria i której nie będzie pozbawiona (Łk 10,42)? Jakie dobra nie przemijają, co to znaczy być bogatym u Boga (Łk 12,21)? Jezus zatrzymuje się, aby porozmawiać ze swoimi uczniami na ten temat, ponieważ jest to kwestia ważna: dotyczy wieczności, a zatem dotyczy również naszego serca, mówi nam, gdzie jesteśmy w życiu, na czym naprawdę nam zależy, z czym wiążemy sens naszego istnienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję