Beata Patalas: Skrutacja Pisma Świętego brzmi trochę obco. Czym ona jest?
Ks. Mateusz Bartkowski: Właściwie nikt, kto przychodził na te spotkania, nie wiedział, czym jest skrutacja. To modlitewne spotkanie ze Słowem Bożym. Do skrutacji potrzebna jest Biblia Jerozolimska, bo ma na marginesach odnośniki do innych ksiąg. To pomaga nam wędrować przez całe Pismo Święte w jednym kluczu lub temacie, który dzięki temu widzimy szerzej i więcej dla siebie możemy wynieść. Mamy pewność, że przez Pismo Święte mówi do nas Pan Bóg, a godzinne spotkanie ze Słowem Bożym przez skrutację daje nam doświadczenie głębokiej rozmowy z Tym, który oświeca nasz umysł, serce i nasze życie.
Reklama
Skąd wzięła się ta metoda modlitwy?
Ciekawą rzeczą jest to, że nie wymyślili jej chrześcijanie. Skrutacja Pisma Świętego wzięła się z tradycji żydowskiej. Żydzi bardzo szanują Torę, dla nich jest ona czymś świętym. Nosili Torę tak, jak my nosimy Najświętszy Sakrament. Wierzymy, że w nim ukryty jest Bóg. Podobny szacunek Żydzi mają do Pisma Świętego. Mają też specjalne sale, w których czytają Pismo Święte i robią jego skrutację. W naszej parafii św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Toruniu chciałem spróbować tej formy modlitwy, więc ogłosiłem spotkania ze skrutacją Słowa Bożego. Ku mojemu zdziwieniu na pierwsze spotkanie przyszło 18 osób. Na początku przez jakieś 10 minut tłumaczyłem ludziom, jak to się robi i o co w tym chodzi, rozdałem kartki, na których mogli na bieżąco notować, co Słowo mówi do nich. Po zakończonej skrutacji każdy w wolności mógł się podzielić owocami swojej modlitwy. Okazało się, że dla wielu ludzi była to forma głębokiego spotkania z Panem Bogiem, ale też forma odpoczynku. Wiele osób mówiło, że przez tę godzinę wyrywają się ze swojego codziennego życia i mogą skupić się na czymś innym, czymś wartościowym.
Czy te spotkania były skierowane do konkretnej grupy wiekowej, czy mógł przyjść każdy?
Na spotkania mogli przyjść wszyscy. Przychodziła zarówno młodzież, jak i dorośli. Byli single, osoby starsze, samotne, małżeństwa, a nawet jedna rodzina przychodziła cała – rodzice z trójką synów.
Może to kogoś zdziwić, ale na pierwszym spotkaniu skupiłem się na tym, żeby zapamiętać imiona wszystkich, bo widzę, że wtedy to dużo zmienia. Każda relacja zaczyna się od poznania imienia. Zwracam też uwagę na to, żeby starać się słuchać, aby stworzyć przestrzeń szacunku dla czyjegoś zdania i doświadczenia. Nie można się bać wysłuchać ich zdania na jakiś temat, chociaż czasami to może być zadziwiające, zaskakujące. Wychodzę z założenia, że prawda jest punktem wyjścia.
W waszej parafii odbywają się też luźne spotkania przy kawie.
Człowiek nie zawsze może i chce się spotykać, bo nie zawsze ma z kim, nie zawsze ma gdzie. Dlatego, jak się okazuje, żeby się spotykać, trzeba do tego stworzyć przestrzeń.
Reklama
W parafii prowadzicie także spotkania dla młodych ludzi. Jak wygląda doświadczenie księdza pracy z młodzieżą?
Głównie to spotkania przygotowujące do bierzmowania, na których co jakiś czas też robimy skrutację. Uważam, że Jezus sam zdobywa serca, a my jedynie możemy stworzyć do tego przestrzeń. Wydaje mi się, że stoi za tym jakaś Jego tajemnica, że niektórzy zostają porwani bardziej, a inni mniej i nie mamy na to do końca wpływu. Na samym początku trzeba się z tym zgodzić, że to nie my tutaj rozdajemy karty, a mamy raczej skupiać się na klimacie miłości, szacunku i prawdy.
Jak wyglądało pierwsze zderzenie młodzieży ze skrutacją?
Wydaje mi się, że dla każdego z nich wzbogacającym aktem było to, że rzeczywiście Pan Bóg mówi do nich. Mam pewność, że przynajmniej po naszych spotkaniach będą wiedzieli, z czego korzystać, żeby usłyszeć głos Boga. W tej kwestii mam spokój, że doświadczyli Boga, który do nich mówi przez skrutację i dzięki temu w przyszłości będą o tym pamiętali. Dzielili się na spotkaniach owocami swojej modlitwy, co też jest dla mnie bardzo ważne. Mówi się, że młodzież jest zamknięta i nie da się z nią rozmawiać, a tu się okazuje, że oni bardzo chętnie się dzielą. Wiadomo, że na początku byli bardzo zawstydzeni, ale w miarę jak się poznajemy, lody się przełamują.
Czy skrutacje będą kontynuowane w parafii?
Tak, bo ona się wpisuje w tematy, które proponuję. Na przykład, kiedy mam temat o Kościele, na pierwszym spotkaniu pytam młodzież, czym jest dla nich Kościół i co oni o tym myślą. Dla mnie to jest ważne, żeby tego wysłuchać i dowiedzieć się, na czym stoimy, co wiedzą, a czego nie. Okazuje się zresztą, że wiedzą dużo. Na kolejnym spotkaniu robimy skrutację Pisma Świętego w kontekście Kościoła. Pismo Święte samo nas prowadzi przez teksty, które mówią o Kościele. Potem dzielimy się owocami skrutacji i otwiera nam się perspektywa Kościoła w Piśmie Świętym, a potem mówię katechezę na temat Kościoła albo zapraszam kogoś, kto mówi świadectwo, żeby podzielił się tym, co w nim odkrył. Na ostatnim spotkaniu zawsze jest obowiązkowa kolacja, którą kiedyś przyrządził nawet z nami proboszcz ks. prał. Marek Rumiński. To też odkrywanie oblicza Kościoła, w którym każdy może odnaleźć swoje miejsce.
W opisie budowy Arki Przymierza i Świątyni (Przybytek, sanktuarium, Święte Świętych) w Księdze Wyjścia 25 i n. czytamy o bogatym wykorzystywaniu złota do ozdabiania drewna i metali oraz do wytwarzania lamp, naczyń, łyżek, dzbanów, mis, nożyc, klamer, kurtyny, haków. Natomiast w 1 Krl 6 i n., 1 Krn 28 i n., 2 Krn 1 i n. istnieją zapisy wskazujące na jeszcze szersze wykorzystanie złota w upiększaniu budynku świątyni. W świątyni Salomona, zarówno Miejsce Święte jak i Miejsce Najświętsze były wyłożone szczerym złotem. Podobnie stół chlebów pokładnych, menorah (siedmioramienny lampion olejowy), ołtarz kadzenia, Arka Świadectwa (aaron ha eduth), Arka Przymierza (aaron ha berit). Złota użyto również do sporządzenia szat arcykapłana: tj. diademu, efodu i pektorału, owoców granatu i dzwoneczków szat. Dźwięk dzwoneczków sygnalizował ruch składającego ofiarę (Wj 28). Złotej nici użyto też do przyozdobienia i uzyskania odpowiedniego ciężaru szat. Jak się dzisiaj wylicza na podstawie Biblii, Dawid do wybudowania Świątyni Salomona nagromadził bogactw na sumę ok. 50 mld dolarów.
25 lipca 2011 r. bardzo ciekawe znalezisko z Jerozolimy przedstawili archeolodzy z Izraelskiego Zarządu Starożytności (IAA). Mały złoty dzwoneczek został znaleziony podczas wykopalisk w kanale ściekowym w starej części miasta. Pochodzi on z okresu Drugiej Świątyni, czyli sprzed około 2000 lat.
Wykonany ze złota dzwonek ma średnicę około 1 centymetra. Przetrwał w stanie nienaruszonym wraz z zawieszą, która niewątpliwie służyła do przeszycia nici i przymocowania do szaty. Znalezisko jest unikatowe. Jeszcze nigdy nie udało się archeologom znaleźć takiego przedmiotu pochodzącego z tego okresu. Najbardziej jednak interesujące jest to - jak sugerują odkrywcy Eli Shukron i Ronny Reich - że ów dzwonek może mieć coś wspólnego z izraelskim arcykapłanem usługującym w świątyni w Jerozolimie. Być może był to element jego szaty. Jeżeli tak, byłaby to naprawdę wielka sensacja, ponieważ do dziś nie zachowało się nic z wyposażenia tej świątyni i jej kapłanów.
Ów przedmiot znaleziono w dawnym kanale w pobliżu Muru Zachodniego (tzw. Ściany Płaczu), więc w bezpośrednim sąsiedztwie świątyni. Archeolodzy sądzą, że dzwonek zapewne odpadł od szat i potoczył się do kanału, gdy tak ozdobiony człowiek przechodził w pobliżu. Odkrywcy z IAA wyjaśnili, że takie ozdoby szat miały prawo nosić tylko ważne osobistości. Archeolog Eli Szukron zapytany wprost na konferencji, czy jest to opisany w Biblii dzwonek z szaty arcykapłana, odpowiedział ostrożnie: „Jestem archeologiem i jako profesjonalista muszę być ostrożny, lecz jeśli mówimy o VIP-ach, do tego w Jerozolimie, można się domyślić o kogo nam chodzi”.
Przepisy religijne dane Izraelitom poprzez Mojżesza wyraźnie mówiły o takich dzwoneczkach przyszywanych jedynie do stroju arcykapłana izraelskiego. (Nie chodzi - jak podawały błędnie różne źródła - o kapłanów, których było wielu, ale o jednego, naczelnego arcykapłana.) Pozostali Żydzi w tamtym czasie mieli obowiązek nosić u skraju swych szat frędzle. Wzmiankę o dzwoneczkach znaleźć można w Wj (28, 33-35 oraz 39, 35-36), gdzie w opisie niebieskiego płaszcza arcykapłana siedem razy użyto hebrajskiego słowa pa amňn. Na brzegu płaszcza przymocowano złote dzwonki na przemian z jabłkami granatu, wykonanymi z niebieskiego włókna oraz purpurowej i szkarłatnej wełny.
Dźwięk dzwonka z daleka oznajmiał obecność arcykapłana i wyróżniał go spośród innych. Chodziło przede wszystkim o to, by arcykapłan przypadkowo nie skalał się ceremonialnie i mógł wykonywać swoje obowiązki w świątyni. Ponieważ starożytne źródła nie mówiły nic, by ktokolwiek inny używał złotych dzwoneczków (nie mówiąc już o tym, że to drogie i niepraktyczne), więc wnioski izraelskich archeologów są dość prawdopodobne. Oczywiście nie można tego stwierdzić z całkowitą pewnością. Co ciekawe, dzwoneczek wciąż działa i wydaje dźwięk, co Eli Szukron zademonstrował na konferencji.
Złote sprzęty ze świątyni Salomona ukradł do Babilonii król Nabuchondozor w 586 przed Chrystusem (2 Krl 25, 15; Dn 5, 2 i n.). Jego wnuk król Baltazar zbezcześcił je, pijąc z nich z nałożnicami i wzywając bogów Babilonu.
W 538 przed Chrystusem król perski Cyrus zwrócił je Żydom.
Tworzenie idoli (bożków) ze złota (Wj 20, 23: Nie będziecie sporządzać obok Mnie bożków ze srebra ani bożków ze złota nie będziecie sobie czynić.; Wj 32, 4: A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: »Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej; Pwt 7, 25: Posągi ich bogów spalisz, nie będziesz posiadał srebra ani złota, jakie jest na nich, i nie weźmiesz go dla siebie, aby cię to nie uwikłało, gdy Pan, Bóg twój, się tym brzydzi; Ps 106, 19-23: U stóp Horebu zrobili cielca i oddawali pokłon ulanemu posągowi. Zamienili swą Chwałę na wizerunek cielca jedzącego siano. Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie, dziwów - w krainie Chama, zdumiewających - nad Morzem Czerwonym. Postanowił ich zatem wytracić, gdyby nie Mojżesz, Jego wybraniec: on wstawił się do Niego, aby gniew Jego odwrócić, by ich nie wyniszczył; Ap 9, 20: A pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie odwrócili się od dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów ani bożków złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych, drewnianych, które nie mogą ni widzieć, ni słyszeć, ni chodzić).
Złoto było też stosowane do eksponowania rozrzutnego i wystawnego biesiadowania (imprezowania). Oprócz wspaniałych zdolności Salomona i całej jego mądrości istniały też w jego otoczeniu pewne luksusy: np. złote naczynia do picia (1 Krl 10, 21: Wszystkie też naczynia, z których pił król Salomon, były złote. Również szczerozłote były wszelkie naczynia „Domu Lasu Libanu”. Nie było srebra: nie ceniono go w czasach Salomona), tron z kości słoniowej pokryty złotem (1 Krl 10, 18: Następnie król sporządził wielki tron z kości słoniowej, który wyłożył szczerym złotem) i złote ozdoby rydwanu (1 Krn 28, 18: na ołtarz kadzenia ze złota oczyszczonego, według wagi, i wzór wozu z cherubami złotymi, rozciągającymi skrzydła i pokrywającymi Arkę Przymierza Pańskiego).
Zasady obowiązujące w Watykanie po śmierci papieża, czyli w okresie Sede vacante i dotyczące wyboru następcy, spisano w wydanej w 1996 roku Konstytucji Apostolskiej "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II o wakacie w Stolicy Apostolskiego i wyborze Biskupa Rzymskiego.
Sede vacante to w Kościele katolickim termin określający okres, w którym stolica biskupia jest nieobsadzona.
W związku z ogłoszeniem przez prezydenta żałoby narodowej warszawskie obchody 1000-lecia Korony Polskiej, w tym koncert i pokaz dronów, odbędą się w najbliższą niedzielę, a nie w sobotę - poinformował w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.
We wtorek rano Watykan poinformował, że pogrzeb zmarłego w poniedziałek papieża Franciszka odbędzie się w najbliższą sobotę. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Wojciech Kolarski poinformował, że prezydent Andrzej Duda weźmie udział w uroczystościach, a ponadto - że decyzją prezydenta dzień pogrzebu papieża będzie dniem żałoby narodowej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.