Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Umiłowałam katechezę i dzieci

Początki były trudne, gdyż nie było chociażby prawdziwej salki katechetycznej – wspomina Krystyna Przylepa, która z okazji jubileuszu 50-lecia pracy katechetycznej otrzymała szczególne wyróżnienie.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 16/2023, str. IV

[ TEMATY ]

katechetyka

Ks. Paweł Wiśniewski

Krzyż Zasługi Archidiecezji Szczecińsko- Kamieńskiej jest szczególnym wyróżnieniem

Krzyż Zasługi Archidiecezji Szczecińsko- Kamieńskiej jest szczególnym wyróżnieniem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Robert Gołębiowski: Gratulując tak niezwykłej rocznicy oraz wręczenia odznaczenia, przypomnijmy jakie były początki tej wytrwałej pracy katechetycznej?

Krystyna Przylepa: Początki pracy katechetycznej sięgają 1972 r. oraz 73, kiedy to ukończyłam, wraz z moją serdeczną do dzisiaj przyjaciółką Zofią Stefańską, dwuletni Kurs Katechetyczny, odbywający się w Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie-Paradyżu. Od początku nauki w szkole średniej aktywnie włączyłam się w uczestnictwo parafialnej scholii, prowadzonej przez ks. Andrzeja Offmańskiego. Po nabyciu uprawnień do nauczania religii rozpoczęłam swoją pracę przy katechizacji szczególnie dzieci, co trwa aż do dzisiaj, za co jestem wdzięczna Panu Bogu i kilku pokoleniem kapłanów pracujących w naszej parafii w Dąbiu.

Reklama

Skąd zrodziła się konkretna decyzja aby zostać katechetką?

Od najmłodszych lat byłam związana z Kościołem, a zawdzięczam to swoim rodzicom, którzy byli bardzo religijnymi ludźmi. Przekazali mi wiarę i do dziś pamiętam, jak tata wieczorem klękał do pacierza i uczył nas, gdyż mam jeszcze trójkę braci, umiłowania modlitwy. Mama codziennie uczęszczała do kościoła na Mszę św., a każda niedziela była w naszej rodzinie świętem, gdyż najważniejszym momentem było pójście razem do naszej świątyni. Jeszcze w czasie nauki w szkole naszymi katechetkami były Maria Kuczyńska i Krystyna Ryba. To one zapraszały mnie na katechezę dla przedszkolaków, która za proboszcza ks. Andrzeja Majewicza odbywała się w niedziele po Mszy św. o godz. 13. Ich styl prowadzenia zajęć bardzo mi się spodobał i już wtedy zapragnęłam być katechetką. Moja posługa katechetyczna rozpoczęła się dokładnie w 1973 r., gdy do naszej parafii przybył ks. kan. Czesław Wich. Początki były trudne, gdyż nie było chociażby prawdziwej salki katechetycznej. Uczyliśmy w prowizorycznych salkach stworzonych z górnego chóru, które oddzielone były od siebie ścianami z dykty. Popołudniami, kiedy księża uczyli młodzież, my gromadziliśmy się w kilku częściach nawy kościoła, by spotykać się z dziećmi. Gdy religia wróciła do szkół w 1990 r., rozpoczęłam nowy etap. Uzupełniłam swoje kwalifikacje magisterskie podczas Studiów Teologicznych na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Uzyskałam stopień nauczyciela mianowanego, a w 2004 r. nauczyciela dyplomowanego. Jestem już na emeryturze, ale udzielam się w katechezie sakramentalnej dzieci i przygotowuję je do I Komunii św., spotykam się z dziećmi klas pierwszych i rocznicowymi, szczególnie w pierwsze piątki miesiąca, a także z ich rodzicami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bardzo ważnym wymiarem Pani posługi jest Koło Misyjne oraz Schola Dziecięca.

3 stycznia 1993 r. powstało w naszej parafii Koło Misyjne Dziecięce, które jest zarejestrowane w Papieskim Dziele Dziecięctwa Misyjnego. W 1998 r. ukończyłam w Gdyni Kurs Animatorów Misyjnych organizowany przez Referat Misyjny Księży Werbistów. Przyjęliśmy nazwę „Mali Franciszkanie”. Wielkim wydarzeniem była transmitowana przez TVP Szczecin 22 kwietnia 2018 r. Msza św. dziękczynna z racji 25-lecia istnienia naszego koła z udziałem ks. prof. US dr. hab. Grzegorza Wejmana, ks. Luci Bovio z Warszawy i ks. kan. Kazimierza Piaseckiego. Drugim wątkiem jest rzeczywiście schola. Na początku lat 80. ub. wieku ukończyłam Studium Organistowskie w Zdrojach pod kierunkiem br. E. Sobisia, chrystusowca.

Pani szeroko realizowana praca katechetyczna została doceniona kilkoma wyróżnieniami.

Jest mi niezmiernie miło, że moja skromna, pokorna praca została dostrzeżona. W 2002 r. otrzymałam nagrodę prezydenta Szczecina za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej, natomiast w 2012 r., co bardzo mnie wzruszyło, zostałam laureatką plebiscytu: „Katecheta Roku 2010/2011”. W grudniu 2015 r. otrzymałam także podziękowanie od abp. Andrzeja Dzięgi za wzorową postawę oraz wieloletnią aktywną pracę jako katechetki, a obecnie ogromnym zaszczytem jest Krzyż Zasługi Archidiecezji, za co jestem bardzo wdzięczna ks. kan. Kazimierzowi Piaseckiemu, który całym sercem pomaga w realizacji zadań katechetycznych i wspiera mnie i katechetów swoją dobrocią i zawsze rzeczową poradą.

Niewątpliwie do całokształtu tej 50-letniej pracy należy dodać także natchnienie pisarskie?

Pan Bóg obdarzył mnie również i tym talentem, za co jestem wdzięczna. W ciągu swojej pracy katechetycznej i parafialnej pisałam wiele artykułów do wówczas jeszcze osobnego dwutygodnika Kościół nad Odrą i Bałtykiem, a później także do obecnej Niedzieli, głównie o naszych przedsięwzięciach misyjnych, ale także i parafialnych. W 2003 r. wydałam również nakładem jeszcze „Ottonianum” tomik wierszy dla dzieci pt. Dziękuję Ci.

Krystyna Przylepa, katechetka, wieloletni pracownik SP nr 23, opiekun Koła Misyjnego i Scholi Dziecięcej.

2023-04-06 17:20

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brońmy religii w szkole

Niedziela warszawska 35/2024, str. I

[ TEMATY ]

katechetyka

Archiwum AR-M

Dr hab. Aneta Rayzacher-Majewska

Dr hab. Aneta Rayzacher-Majewska

O tym, co dają uczniom lekcje religii w szkole, jakie konsekwencje przyniosą planowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmiany i co powinni w obecnej sytuacji zrobić wierzący rodzice z dr hab. Anetą Rayzacher-Majewską rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: Jakie wyzwania stawia przed katechetami uczenie religii w Warszawie? Dr hab. Aneta Rayzacher-Majewska: W stolicy jest duża grupa osób, które są przyjezdne i które tak naprawdę zostały wyrwane ze swojego środowiska rodzinnego. Pamiętajmy, że w wielu przypadkach to właśnie rodzina, przekaz międzypokoleniowy gwarantował pewne trwanie w wartościach, a tutaj te osoby są oderwane od swoich korzeni, od swoich przodków. Dobrze by było, żeby ktoś uzupełnił te treści, których nie usłyszą w domu np. od swoich dziadków. Wydaje się, że właśnie w Warszawie potrzebna jest szczególna formacja religijna. Oczywiście to też jest specyficzne środowisko, niestety w wielu przypadkach w szkołach nie ma wsparcia dla katechetów już od dawna, a są pewne instytucjonalne naciski do tego, żeby w szkołach religię traktować gorzej i widać pewną niechęć wobec religii i katechetów, co ostatecznie przekłada się na niekorzyść samych uczniów. A oni zasługują na to, żeby mieć pewien kręgosłup moralny, pewne wartości. Tym bardziej, że nikt nie zadbał o to, żeby mieli obowiązkową etykę ci, którzy na religię nie chodzą.
CZYTAJ DALEJ

Budowali Europę Chrystusa

Cyryl i Metody, święci Apostołowie Słowian, trwają bardzo mocno w pamięci Kościoła.

Urodzili się w bogobojnej rodzinie w Tesalonikach (Słowianie znali to miasto pod nazwą Sołuń) leżących na pograniczu Słowiańszczyzny, ważnym ośrodku handlu i polityki Cesarstwa Bizantyjskiego. Wydarzeniem, które zmieniło ich życie, była prośba księcia Moraw o wysłanie misji ewangelizacyjnej dla jego ludu. Misja Cyryla i Metodego szybko przyniosła ogromny sukces, m.in. za sprawą przekładu liturgii na język słowiański, którego dokonali. Na prośbę księcia Rościsława wprowadzili do liturgii język słowiański pisany alfabetem greckim (głagolicę). Potem jeden z uczniów św. Metodego wprowadził do tego pisma majuskuły (duże litery) alfabetu greckiego. Pismo to nazwano cyrylicą. Ponadto Cyryl przetłumaczył Pismo Święte na język staro-cerkiewno-słowiański.
CZYTAJ DALEJ

Sobotnie rozmowy z Maryją

2025-02-14 21:14

[ TEMATY ]

Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Ten człowiek to tylko święte exemplum tego, co Maryja zaproponowała zwykłym chrześcijanom już w 1925 r. Dała im dostęp do mistyki, dotychczas zarezerwowanej dla mnichów i zakonnic, dla kapłanów żyjących swym powołaniem i rzecz jasna dla wielkich świętych. Teraz chleb mistyki miał stać się pokarmem powszechnym. Mógł znaleźć się na każdym stole. I zmieniać ludzi. Jak całkowicie przenicował na Bożą stronę Anatola Kaszczuka.

PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI "Historia Objawień Maryjnych. Tom III". Do kupienia w naszej księgarni: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję