Reklama

Kościół

Amerykańska parafia okiem Polki

Czym się różni Kościół katolicki w USA od tego w Polsce? Istnieje pokusa, by porównywać, zestawiać, co lepsze, co gorsze. A może wystarczy się przyjrzeć…?

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

parafia

Archiwum parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Worcester

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To przywilej, że mogę pójść do kościoła na piechotę. Rzeczywistość większości katolików żyjących w Stanach Zjednoczonych jest inna. Aby dostać się do swojej parafii, wielu spędza w samochodzie 30-60 min. Później należy jeszcze znaleźć miejsce parkingowe na placu przeznaczonym dla setek, jeśli nie tysięcy pojazdów. Tak jest w megakościołach w Kalifornii czy Teksasie, niekoniecznie w Missouri, gdzie od niedawna mieszkam.

Praca do wzięcia

Odświętnie ubrani wyruszamy z mężem na niedzielną Mszę św. Drzwi do kościoła przytrzymuje tzw. greeter – osoba mająca za zadanie witać przybywających na Eucharystię wiernych. Mężczyzna szeroko się uśmiecha i pyta, jak nam mija dzień. Jeśli kościół jest niemal pełny, wolontariusz wskazuje wolne miejsca. Wszystko po to, byśmy nie musieli ze skrępowaniem szukać pustej ławki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W parafii zwykle pracuje jeden kapłan, dlatego pomoc wiernych jest nieoceniona. A świeccy chętnie podejmują się różnorodnych zadań. Łatwy w obsłudze program komputerowy umożliwia zapisywanie się do posług. Wybieramy dzień, godzinę i funkcję: zakrystian, lektor, chórzysta, osoba witająca wiernych, zbierająca ofiary, nadzwyczajny szafarz Komunii świętej... Możliwości jest wiele. Niektóre parafie obok wsparcia wolontariuszy mogą liczyć na pomoc pracowników. – Nawet najmniejsza parafia zatrudnia księgową. Oczywiście, jeśli istnieje taka możliwość, przyjmuje się więcej pracowników, w tym odpowiedzialnych za duszpasterstwo młodzieży, inicjatywy charytatywne czy oprawę liturgiczną – mówi ks. Tomasz Góra z parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Worcester w Massachusetts. – Niekiedy jak się patrzy na strony internetowe parafii, to w zespole zatrudnionych można znaleźć nawet kilkanaście osób. Ktoś powie, że to biurokracja. I tak, i nie. Wszystko zależy od tego, czy przyczynia się to do wypełnienia misji wspólnoty czy jest tylko obciążeniem finansowym – stwierdza kapłan.

Jedynie dzięki hojności

Amerykańskie parafie utrzymują się w 100% z tego, co przekażą im wierni. – Praktycznie cała materialna egzystencja, począwszy od utrzymania budynków, a skończywszy na wynagrodzeniu pracowników, wśród których jest kapłan, spoczywa na barkach tych, którzy się zapisali do parafii. Dlatego najczęstszą przyczyną zamykania lub łączenia parafii są długi albo trudność domknięcia budżetu „od pierwszego do pierwszego” – informuje ks. Góra. – W pewnym sensie rachunek musi się zgadzać tak jak w każdej firmie. Brzmi to bardzo formalnie, ale gdy popatrzy się na to od strony duchowej, nie jest takie złe, zmusza bowiem do postawienia pytania, czy parafia na danym obszarze spełnia swoją misję. Jak wiemy, wzrost zawsze daje Bóg; jeśli Kościół nie tylko proponuje „religijne usługi”, ale też „czyni uczniów, którzy są misjonarzami”, to związanie końca z końcem nie powinno być problemem – podkreśla duchowny.

Mówić o Jezusie

Reklama

Ważnym zadaniem amerykańskich wspólnot jest ewangelizacja i ułatwianie nieochrzczonym poznania Jezusa. Obecnie niemal jedna trzecia Amerykanów deklaruje brak przynależności religijnej. To dla tych osób w parafiach realizuje się RCIA (obrzęd chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych). Trwające kilka miesięcy nauki przygotowują zainteresowanych do przyjęcia sakramentów: chrztu, Komunii św. i bierzmowania. Katechumenów, w zależności od wielkości parafii, każdego roku jest kilkoro, kilkanaścioro lub nawet kilkudziesięcioro. – Ameryka jest naprawdę misyjna, wielu mieszkańców nie ma pojęcia o wierze chrześcijańskiej. Kościół musi być przygotowany na to, że w coraz większym stopniu będzie miał do czynienia z ludźmi, którzy chrześcijaństwo znają tylko ze słyszenia – mówi ks. Tomasz.

Misję ewangelizacyjną kapłani, wolontariusze i pracownicy parafii realizują też na własnym podwórku, ucząc religii dzieci parafian. – W szkołach publicznych nie ma katechezy, a placówki oświaty bardzo pilnują daleko posuniętej „neutralności”, która polega m.in. na zakazie jakichkolwiek odniesień religijnych, szczególnie chrześcijańskich. Do tego stopnia, że kiedy nauczycielka w jednej ze szkół podstawowych opowiadała dzieciom o święcie św. Patryka, które jest tutaj bardzo hucznie obchodzone, nie wspomniała nawet o samym świętym, tylko głosiła o krasnalach i czarach rzekomo mających związek z genezą tego dnia – opowiada duchowny. Katecheza dzieci i młodzieży odbywa się w parafiach w niedzielę po Mszy św. lub w inny dzień tygodnia. Nauczają często ludzie świeccy, którzy tę pracę wykonują jako wolontariusze. Niestety, nie wszyscy chcą korzystać z tej możliwości. – Mniej gorliwi rodzice posyłają swoje dzieci tylko na katechezę przygotowującą do sakramentów: Komunii św. i bierzmowania. Przez pozostałe lata najmłodsi nie chodzą na religię, a to ma swoje konsekwencje – zaznacza kapłan.

Nie chcą się spowiadać?

Reklama

– Na pewno niedoceniany i zaniedbany jest sakrament pokuty i pojednania – wskazuje ks. Góra. Wyjaśnia, że w większości amerykańskich parafii dzieci przystępują do pierwszej spowiedzi kilka miesięcy przed Pierwszą Komunią św., najmłodsi zatem nie rozumieją związku tego sakramentu z Eucharystią. – Jeśli rodzina sama nie daje przykładu i dorośli się nie spowiadają, to nie ma się co dziwić, że dorastające dziecko porzuca ten sakrament – przyznaje kapłan. Co ciekawe, ok. 90% wiernych uczestniczących w niedzielnych Mszach św. przyjmuje Ciało Pańskie. Niestety, wśród nich są również osoby, które nie spowiadały się od lat.

Katarzyna Wright, mieszkająca w USA od 27 lat członkini znanej charyzmatycznej parafii Chrystusa Króla w Ann Arbor w Michigan, zaznacza, że dostęp do sakramentu pojednania w Ameryce jest inny niż w Polsce. – Księża nie słuchają spowiedzi w czasie Mszy św., bo w parafii często jest jeden duchowny. A nawet gdy jest ich więcej, nie jest to praktykowane – podkreśla. I tak w przeciętnej amerykańskiej parafii spowiadać się można tylko w soboty lub po uprzednim umówieniu się z księdzem.

Wszystkie ręce na pokład

Choć w amerykańskich parafiach jest mniej kapłanów i wiernych, zaangażowania i otwartości dostrzega się w nich jakby więcej niż w Polsce. – Stawiany jest nacisk na budowanie wspólnoty. Są wspólne posiłki, festiwale. Wielu parafian dobrze się zna. Księża są zapraszani na obiad do domów wiernych – mówi p. Katarzyna. A ks. Tomasz zaznacza: – Tutaj mogę kogoś zaczepić, zagadać, poprosić, by w czymś mi pomógł. W Polsce jest duża rezerwa – przychodzę do kościoła i tyle. Tu po Mszy św. mamy spotkania przy kawie i pączku. Ludzie sami tego chcą i o to zabiegają... Ostatnio pewna dziewczyna z Ukrainy, która ze względu na wojnę znalazła się za oceanem, opowiadała, jak wybrała się na Mszę św. i od razu została zauważona, bo nowa twarz, w dodatku młoda, pojawiła się w kościele. Każdy, na czele z księdzem, chciał z nią porozmawiać.

Parafia w USA to miejsce, gdzie nie jest się anonimowym. Czy nie tak powinno być w każdej wspólnocie?

2023-04-28 13:39

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parafia akademicka - dar i zadanie

Młodzi są nadzieją narodu i Kościoła. Ich dynamizm, bezkompromisowość i optymizm są jak powiew wiosny. Ich wiara, nadzieja i miłość są najlepszym świadectwem życia Bogiem. W trosce o to środowisko powstała personalna parafia akademicka w Częstochowie, usytuowana w cieniu akademików i sal wykładowych przy ul. Kilińskiego. Stanowi ona wypełnienie polecenia Jana Pawła II, który powiedział: „Budujcie kościół, bądźcie blisko studentów i pracujcie z nimi”. To jest główne zadanie tej wspólnoty tworzonej przez studentów oraz rodziny akademickie. Wyraża jedność Kościoła i uczelni, a jej celem jest dostosowanie form duszpasterskich do potrzeb środowiska akademickiego. W tym duchu mówi ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Patronem kościoła akademickiego i duszpasterstwa akademickiego w Częstochowie jest wspaniały także na dzisiejsze czasy św. Ireneusz - Biskup, Męczennik. Ten biskup, mój patron, głosił wspaniałą teologię, dziś nadal możemy szczycić się nią. Jestem bardzo związany wewnętrznie z kościołem pw. św. Ireneusza, czego wyrazem jest tabernakulum, które podarowałem dla tej świątyni. Jestem rad, że ośrodek funkcjonuje dzięki zaangażowaniu „Niedzieli” i jest znakiem mojego umiłowania młodzieży akademickiej, miasta Częstochowy i wszystkiego, co jest ważne dla polskiej kultury.
CZYTAJ DALEJ

Mistrz miłosierdzia

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

kapłan

miłosierdzie

kapłan

wikipedia.org

Św. Józef Benedykt Cottolengo, prezbiter

Św. Józef Benedykt
Cottolengo, prezbiter

Niósł pomoc tym cierpiącym, na których inni nawet nie chcieli spojrzeć.

Józef Benedykt Cottolengo od najmłodszych lat wyróżniał się wrażliwością na los ubogich. Z domu rodzinnego wyniósł zasady życia chrześcijańskiego oraz głębokie nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej. Do seminarium wstąpił w czasach, gdy po wybuchu rewolucji francuskiej wzmogły się represje przeciwko Kościołowi. Święcenia kapłańskie przyjął w 1811 r.
CZYTAJ DALEJ

Farmaceutka ścigana za postępowanie zgodne z sumieniem. Sąd Najwyższy umywa ręce

2025-04-30 10:09

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

farmaceuci

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji w sprawie farmaceutki uznanej winną naruszenia prawa farmaceutycznego za odmowę sprzedaży tabletek wczesnoporonnych - informuje Ordo Iuris.

Postępowanie dotyczyło Doroty Pamuły – farmaceutki, która została ukarana naganą przez Okręgowy Sąd Aptekarski. Naczelny Sąd Aptekarski uchylił to orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie OSA umorzył postępowanie, uznając kobietę za winną, wskazując jednak na niską szkodliwość społeczną czynu, a sąd drugiej instancji podtrzymał to orzeczenie. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris w imieniu farmaceutki wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, domagając się jej uniewinnienia. Sąd Najwyższy odmówił jednak rozpoznania kasacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję