Reklama

Głos z Torunia

Kierunek – autorytet

Mieszkańcy parafii św. Marii Magdaleny w Ostrowitem k. Kowalewa pamiętają o tych, którzy tworzyli ich lokalną historię, kładąc podwaliny pod lepszą przyszłość.

Niedziela toruńska 20/2023, str. III

[ TEMATY ]

wspomnienie

Zofia Piwońska

Uczestnicy uroczystości zapalili znicze i złożyli kwiaty

Uczestnicy uroczystości zapalili znicze i złożyli kwiaty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości, która odbyła się 22 kwietnia, członkowie Klubu Seniora, nauczyciele i pracownicy miejscowej Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Jędryczki, uczniowie i absolwenci tej szkoły, przedstawiciele władzy samorządowej na czele z wójtem gminy Golub-Dobrzyń Markiem Ryłowiczem, delegacje z Bolimowa, ze Szczecina, Tucholi i Bysławia wspominali niezwykłe postacie, autorytety środowiskowe sprzed lat.

Przy obelisku, na którym są tablice upamiętniające proboszcza ks. Tadeusza Nowakowskiego i nauczyciela Tadeusza Jędryczki, stanęli członkowie rodziny p. Jędryczki, delegacja samorządowców i mieszkańcy Bolimowa, nauczyciele i pracownicy szkoły, przedstawiciele Klubu Seniora i w chwili zadumy, ciszy, zapalili znicze i złożyli kwiaty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Organizatorami uroczystości, która była żywą lekcją historii małej ojczyzny, były przedstawicielki szkoły: Anna Morawska, Iwona Smużyńska, Aneta Szałach oraz członkowie Klubu Seniora.

Wskrzeszanie pamięci

Uczestnicy wspominali dwóch śp. proboszczów tej parafii ks. Bernarda Gebla (okres międzywojenny) i ks. Tadeusza Nowakowskiego (1956-96) oraz nauczyciela Tadeusza Jędryczkę.

Reklama

Ksiądz Tadeusz Nowakowski przybył do Ostrowitego w 1956 r. Sam pewnie nie wierzył, że pozostanie tu do śmierci. Żył 84 lata, zmarł 16 kwietnia 2001 r. podczas odprawiania Mszy św. w drugi dzień świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Spoczywa w swojej rodzinnej miejscowości w Bolimowie, w mogile razem ze swoimi rodzicami. Taka była jego wola.

Przez 40 lat bycia proboszczem budował swoją małą ojczyznę. Był człowiekiem bardzo życzliwym, z ogromną wiedzą, prawdziwym duszpasterzem. Nie dbał o swoje dobro, ale zawsze troszczył się o innych, o swoich parafian. Nie było mu obojętne wychowanie młodego pokolenia. Przez wskazywanie autorytetów ukierunkowywał działania młodych. To właśnie on wskazał społeczności szkolnej, że w okresie międzywojennym w Poćwiardowie (sołectwo, parafia Ostrowite) żył i pracował polski nauczyciel, prawdziwy patriota, który w 1939 r. zginął z rąk okupanta niemieckiego. Swoim zaangażowaniem, ciągłą współpracą z miejscową szkołą, przekonywał, że właśnie ten nauczyciel – Tadeusz Jędryczka – zasłużył na to, aby zostać patronem miejscowej szkoły. I tak się stało. Uchwałą Rady Gminy Golub-Dobrzyń 6 kwietnia 2001 r. nadano Szkole Podstawowej w Ostrowitem imię Tadeusza Jędryczki.

Trwały most

Od śmierci ks. Tadeusza minęły 22 lata, ale społeczność lokalna, seniorzy, nauczyciele i proboszcz ks. Jarosław Szutarski pamiętają. Każdego roku, przy każdej okazji wspominamy przepiękną postać duszpasterza, jedziemy na jego grób, uczestniczymy w Mszach św. w jego intencji. Obiecaliśmy, stojąc nad jego trumną, że nie zapomnimy, słowa dotrzymujemy.

Między Ostrowitem a Bolimowem ci, co pamiętają, zbudowali trwały, mocny most. Zawiązała się przyjaźń między członkami Klubu Seniora w Ostrowitem a mieszkańcami Bolimowa. Dumni byliśmy, gdy 22 lipca ubiegłego roku na uroczystej Sesji Gminy Bolimów nasz śp. proboszcz został Honorowym Obywatelem.

Integracja pokoleniowa, wskazywanie autorytetów, przekazywanie młodemu pokoleniu tego, co wartościowe, tego, co dało podwaliny pod teraźniejszość, to nasz obowiązek.

2023-05-10 08:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kochał Boga i osiągnął wszystko, czego poszukiwał

[ TEMATY ]

tata

wspomnienie

Gancarek

Archiwum rodzinne

12 sierpnia br. w kościele św. Marcina w Kłobucku odbył się pogrzeb śp. Stefana Gancarka. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył Metropolita Częstochowski Ks. Arcybiskup Wacław Depo, ukochany ojciec naszej kapłańskiej rodziny, którego obecność była dla nas pełnym pokrzepienia przedłużeniem ojcowskiej obecności naszego zmarłego taty.. Jeszcze raz dziękujemy i obiecujemy kontynuować codzienną modlitwę naszego taty za Ks. Arcybiskupa i całą kapłańską rodzinę.

Tatuś, wychowywany bez ojca, przez zapracowaną i często nieobecną matkę, zawsze podkreślał: „Mnie wychował Kościół przez kapłanów”. Dlatego miał wielki szacunek dla kapłanów, zawsze mówił o nich dobrze i nie pozwolił innym źle o nich mówić. A kiedy na świat przyszło jego pierwsze dziecko i był nim chłopak, miał wielkie pragnienie, aby został księdzem, i tak się stało. Po święceniach powiedział do mnie: „to najważniejszy dzień w moim życiu”. Jedenaście lat później Bóg obdarował go kolejnym kapłanem. Kochani bracia kapłani, dziękujemy za Waszą obecność na pogrzebie i za każdą Eucharystię odprawioną w intencji taty, także w innych miejscach naszego globu. Dziękujemy siostrom zakonnym i osobom życia konsekrowanego za udział w pogrzebie, a przede wszystkim za to, że otoczyłyście naszego tatę i jego rodzinę cichą, gorącą modlitwą. Wierzymy w jej moc. Jaka modlitwa, takie wszystko, od modlitwy zależy wszystko, dlatego polecamy waszej modlitewnej pamięci naszego tatę i siebie samych. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tej uroczystości. Wasza obecność, modlitwa i zamówione Eucharystie., a także wieńce i kwiaty są najwymowniejszym znakiem miłości do naszego tatusia i do nas pogrążonych w żałobie. Nasz ukochany tatuś przeżył blisko 93 lata, na które złożyło się wiele bardzo bolesnych wydarzeń. W ósmym roku życia traci ojca, 23 dni później wybucha trwająca pięć lat wojna, podczas której dziesięcioletni Stefan cudem uchodzi z życiem, nieskutecznie ostrzelany przez niemiecki myśliwiec. A później przychodzi mu 44 lata zmagać się z bezbożną, komunistyczną ideologią i obronić własną rodzinę przed jej zgubnymi wpływami. W sile wieku ulega poważnemu wypadkowi, poparzony na całym ciele prądem wysokiego napięcia, i cudem wraca do zdrowia. Kilka lat później ma założone bajpasy i do końca życia zmaga się ze skutkami tego zabiegu. W ostatnich latach na to wszystko nakłada się stały ból bioder i inne starcze dolegliwości. Tato nigdy nie narzekał, do nikogo się nie skarżył. Umiał przyjąć wszystko, co go spotykało, także ze strony dorastających dzieci, a te doświadczenia dla kochającego ojca są najboleśniejsze. Postawy akceptacji uczył się najpierw od swojej matki, którą kochał i szanował, a jako dorosły już człowiek z kart Biblii, którą nie tylko przeczytał w całości, ale starał się nią żyć. To w niej wyczytał: „Dziecko jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy… Przylgnij do Niego i nie ustępuj…Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie” (Syr 2, 1-4). Żywa wiara wyrażająca się w przylgnięciu do Boga i Jego słowa, szczęśliwie przeprowadziła go przez wszystkie życiowe doświadczenia, pomyślne i niepomyślne, i pozwoliła zachować pogodę i młodość ducha do śmierci. Umierał spokojnie, świadom dobrze wypełnionego zadania, zaopatrzony sakramentami odejścia, otoczony gromadą modlących się dzieci. Ostatnią godzinę spędził sam na sam z Bogiem w szpitalu Ufamy, że znalazł się w dobrych rękach Boga, którego kochał ponad wszystko.
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: uznano kolejny cud

2025-04-17 11:36

pixabay.com

Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes we Francji ogłosiło w środę 16 kwietnia uznanie 72. cud, który dotyczy Włoszki wyleczonej z rzadkiej choroby nerwowo-mięśniowej ponad 15 lat temu. Ks. Michel Daubanes, rektor sanktuarium, ogłosił to w środę po zakończeniu różańca we francuskim sanktuarium.

Włoszka Antonietta Raco, która „cierpiała na pierwotne stwardnienie boczne” została „uzdrowiona w 2009 roku podczas pielgrzymki do Lourdes” - czytamy w tweecie. Biskup Vincenzo Carmine Orofino z Tursi-Lagonegro we Włoszech, gdzie mieszka Raco, również ogłosił uznanie cudu w środę.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję