Reklama

Felietony

Splecione losy

W tamtych czasach ludzi cechowała żarliwa wiara. Paradoksalnie wiarę ludu katolickiego podtrzymywał swoimi świętymi obrazami żydowski malarz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na popularnych obrazach Jezusa Miłosiernego sprzedawanych podczas okupacji w Warszawie i okolicach nasz Zbawiciel ma twarz żydowskiego młodzieńca Samuela Willenberga. W tej historii jest wiele paradoksów i wydarzeń, w których człowiek wierzący dostrzeże bez trudu palec Bożej Opatrzności.

Po Powstaniu Warszawskim śródmieście stolicy zamieniło się w jedno wielkie gruzowisko. Ostały się nieliczne kamienice. Jedna z nich do dziś stoi przy ul. Marszałkowskiej 60. Mieszkańcy kamienicy z czasów wojny twierdzili, że zawdzięczają ocalenie rysunkowi Chrystusa ze słowami: „Jezu, ufam Tobie”. Utrwalił go na suficie piwnicy wspomnianego budynku 11 września 1944 r. żydowski malarz Perec Willenberg. Był on znanym w okresie międzywojennym autorem fresków synagogalnych, zdobił nimi m.in. synagogę w Częstochowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

1 sierpnia br., w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 60 odsłonięto tablicę poświęconą Perecowi i Samuelowi Willenbergom, ufundowaną przez IPN. Do tej kamienicy w sierpniu 1943 r. wrócił 20-letni Samuel, jeden z garstki ocalałych organizatorów buntu w obozie koncentracyjnym w Treblince, gdzie Niemcy zgładzili 800 tys. Żydów i Romów. Jak przyznał po latach, przy życiu utrzymywała go świadomość, że ma dokąd wrócić. Znajomym opowiadał, że, paradoksalnie, podczas okupacji jego rodzinie powodziło się najlepiej pod względem materialnym, ponieważ obrazy Jezusa Miłosiernego, Matki Bożej i świętych, malowane przez jego ojca, były sprzedawane „na pniu”. Ludzi w tym czasie cechowała bowiem żarliwa wiara. Paradoksem jest to, że tę wiarę ludu katolickiego podtrzymywał swoimi świętymi obrazami żydowski malarz. Czy czynił to tylko dla pieniędzy?

Samuel najprawdopodobniej uratował życie swojemu ojcu, który mimo bombardowań stolicy podczas Powstania Warszawskiego nie chciał schodzić do piwnicy. Nawet wówczas, gdy pocisk moździerzowy zatrzymał się nad jego łóżkiem. Zszedł do schronu dopiero na usilną prośbę syna, żołnierza batalionu AK „Ruczaj” – ps. Igo. Zabrał ze sobą węgielek, którym na suficie piwnicy wyrysował głowę Jezusa na tle krzyża i napis na jego belkach: „Jezu, ufam Tobie”. Nie wiadomo, dlaczego Perec Willenberg w sytuacji zagrożenia życia swojego i innych mieszkańców narysował właśnie głowę Jezusa Miłosiernego. Na pewno nie zrobił tego dla pieniędzy – raczej uczynił to z potrzeby serca.

Perec Willenberg przeżył wojnę. Zmarł na gruźlicę w 1947 r. w Łodzi. Jego syn 3 lata później wyemigrował do Izraela, ale Polskę nosił cały czas w sercu. Czuł się jednocześnie Żydem i Polakiem. Nawet, gdy był w podeszłym wieku, co roku przyjeżdżał do Polski z Izraela, aby uczcić bohaterów Powstania Warszawskiego oraz ofiary obozu koncentracyjnego w Treblince. Na rodzaju uroczystości z dumą zakładał opaskę powstańca warszawskiego. Zmarł w 2016 r.

Reklama

Miałem szczęście poznać tego pięknego człowieka o dobrych oczach, który opowiedział mi o tym, jak pod wpływem okropieństw obozowych, zgotowanych więźniom Treblinki przez Niemców, stracił wiarę w Boga. Już na emeryturze odkrył w sobie pasję artystyczną i zaczął rzeźbić. Chciał ocalić pamięć o Holokauście. Opowiedział mi też wzruszającą historię, o tym, jak zaraz po śmierci Jana Pawła II zaczął rzeźbić posąg papieża. Rzeźba ma charakter symboliczny: przedstawia papieża patrzącego na Torę i tablicę z Dziesięcioma przykazaniami. Willenbergowi udało się w niej symbolicznie wyrazić szacunek Jana Pawła II dla Żydów i jego głęboką więź z nimi, a także zwrócić uwagę na jego nauczanie zakorzenione w Dekalogu, z odwiecznym zakazem Bożym: nie zabijaj. To przykazanie papież przypominał we wszystkich miejscach kaźni, w tym podczas wizyty w Oświęcimiu-Brzezince 7 czerwca 1979 r.

Dorobek artystyczny Samuela Willenberga jego żona – Ada Krystyna Willenberg powierzyła Instytutowi Pamięci Narodowej. W przyszłości rzeźby bohatera dwóch narodów wejdą w skład stałej wystawy w nowym budynku Muzeum Treblinka.

Historia Pereca i Samuela Willenbergów to przykład splecionych mocną więzią losów narodów polskiego i żydowskiego, przejawiającą się we wspólnym cierpieniu, walce o Polskę i przypominaniu światu o niemieckich zbrodniach.

2023-08-14 14:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Heretyk”, który płakał po papieżu

Biskup Wiktor Wysoczański zasłużył na dobrą pamięć naszego Kościoła.

Zmarł bp dr hab. Wiktor Wysoczański, przez wiele lat zwierzchnik Kościoła polskokatolickiego, hierarcha, który po wielu latach konfliktów i wrogości poprowadził swoją wspólnotę ku dialogowi z Kościołem rzymskokatolickim.
CZYTAJ DALEJ

W Barcelonie beatyfikacja Lycariona Maya. Chciał być bratem wszystkich

2025-07-11 17:18

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Vatican Media

Brat Lycarion May, marysta

Brat Lycarion May, marysta

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, będzie przewodniczył jutro, 12 lipca, Mszy Świętej, podczas której młody szwajcarski zakonnik, wychowawca ubogich w Hiszpanii, zamordowany w czasie rewolt ludowych w 1909 roku, zostanie wyniesiony na ołtarze. Głosił braterstwo w świecie pełnym konfliktów.

„Aby udać się do Pueblo Nuevo, trzeba być gotowym oddać życie”. Tak mawiał Lycarion May (z domu François Benjamin), brat marysta, który 12 lipca, zostanie beatyfikowany w Barcelonie, w Hiszpanii. Uroczystość odbędzie się w południe w kościele św. Franciszka Salezego i będzie jej przewodniczył w imieniu Papieża kardynał Marcello Semeraro.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję