Niedawno w sanktuarium św. Mikołaja w Pierśćcu gościł misjonarz o. Artur Wilczek, który od ponad 20 lat posługuje na misjach na Syberii. Wspomniał o ponad 90-letnim p. Wacławie, który został deportowany na Syberię i nie wrócił do Ojczyzny. Wie, że już kościoła nie zobaczy, a do najbliższego ma ponad 730 km. Przy pożegnaniu zawsze prosi o. Artura, by wracał do nich, bo też chcą Boga. P. Wacław kazał swojej prawnuczce, by w jego imieniu ucałowała kościół, co dziewczynka uczyniła, rozumiejąc to dosłownie. – Jest on jednym z wielu, którzy tęsknią za kościołem. Najpierw trzeba to samemu przeżyć. Kościół trzeba najpierw stracić, by zrozumieć, jakie miał znaczenie – mówił o. Artur. Przytoczył też przykład mężczyzny z tajgi, któremu wpadła duża drzazga do oka tak, że całe zalało się krwią. Modlił się o uratowanie oka i dzięki wstawiennictwu św. Mikołaja zostało uratowane.
Wdzięczni za niewiele
Reklama
Blisko 70-letnia Maria Frankowska do kościoła ma prawie 2 godziny autobusem i jest tam co niedzielę. A po drodze musi się przesiadać. Jednej niedzieli, wychodząc z autobusu, nieszczęśliwie upadła i wybiła 6 zębów. A mimo to poszła do kościoła z bólem, zakrwawiona modliła się na Różańcu i uczestniczyła we Mszy św. Dopiero potem wybrała się do lekarza. Natalia przyszła do kościoła w gumowych butach, mimo dużego mrozu, jaki panuje na Syberii. O. Wilczek kupił jej zimowe buty. Dziękowała nieustannie, a na Mszy św. głośno powiedziała: – Boże, dziękuje Ci za nowe zimowe buciki. Jak zaznaczył misjonarz, dorosła osoba, a wiedziała, że wszystko, co ma, to otrzymuje od Boga. – Niektóre dzieci dopiero teraz dowiadują się, co to jest banan, słodycze. Nie znały wcześniej tego smaku. Są wdzięczne za takie proste dary. Jeden z chłopców mówi: – Panie Boże, dziękuję Ci, że mnie karmisz. Dziękuję Ci za ciocie i wujków z Polski, że mnie karmią – mówił o. Wilczek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jego misje wsparli parafianie, a rok temu przekazali dla jego wiernych ciepłe zimowe ubrania. Obdarowani czuli się szczęśliwi, że mają kolorową odzież. Ich cieszy najdrobniejszy dar. Widzą w tym dzieło Bożej Opatrzności.
Hojny Bóg
O misjach o. Artura mogli usłyszeć uczestnicy pielgrzymki parafii św. Jana Chrzciciela w Rudzicy do sanktuarium św. Mikołaja. Grupa z Rudzicy oraz Ligoty z liczną reprezentacją młodzieży przyszła, śpiewając pieśni po drodze. Część wiernych dotarła pojazdami. O wizycie o. Artura opowiedział im kustosz ks. Sebastian Rucki. Wspomniał, że o. Wilczek rok temu przywiózł z Pierśćca na Syberię figurki św. Mikołaja oraz chusteczki potarte o figurę. Już widzi, jak wiele łask doświadczają wierni. – Warto prosić o wiele. Bóg jest Bogiem hojnym, a św. Mikołaj jest pośrednikiem do serca Pana Jezusa. Nie bójmy się prosić o cud. Największym cudem jest Eucharystia – jesteśmy szczęściarzami, że możemy w niej uczestniczyć – mówił ks. S. Rucki.
Mówiąc o cudach na Syberii przez wstawiennictwo św. Mikołaja, wskazał na cud dla sanktuarium pierścieckiego. – Wielką radością dla nas jest to, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego po rozpatrzeniu naszego odwołania, przyznało nam dotację w wysokości 250 tys. zł na remont elewacji kościoła. Urząd Marszałkowski przyznał nam dotację w wysokości 50 tys. zł. W drugiej połowie lipca otrzymaliśmy następną wspaniałą wiadomość o przyznaniu sanktuarium dofinansowania w wysokości 980 tys. zł z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Prosimy w litanii: „Św. Mikołaju, odnowicielu świątyń Bożych – módl się za nami!”. I on się wstawia i uprasza także odnowienie świątyni – zaznaczył ks. kustosz. Dzięki dofinansowaniom prace przy elewacji na froncie kościoła zostały ukończone w połowie sierpnia. Teraz czas na prace w bocznych częściach kościoła.