Reklama

Niedziela Lubelska

Nasz ksiądz

Bliskość kapłana z wiernymi prowadzi do uznania go za „swojego księdza”.

Niedziela lubelska 37/2023, str. VI

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Pielgrzymka Lubelska

Dobry kapłan towarzyszy wiernym na drogach życia

Dobry kapłan towarzyszy wiernym na drogach życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka razy zdarzyła mi się sytuacja w zakrystii, w jakiejś odwiedzanej parafii, że ktoś wchodząc, mówił: „Proszę księdza ...”. Kiedy odpowiadałem: „Słucham”, padało zdanie „A nie, nie! Ja do naszego księdza!”.

Znają zapach owiec

Z rozbawieniem wspominam sytuację sprzed wielu lat, kiedy nowo przybyły proboszcz, wcześniej wiele lat pracujący w USA, przez kilka niedziel zachęcał parafian w niedużej wsi, aby pomogli uprzątnąć gruz przy plebanii. Nikt nie reagował. Wreszcie kościelny zlitował się nad nowym proboszczem i powiedział: „Nasz ksiądz by to od razu załatwił!”. Przy czym „nasz” oznaczało poprzednika. Kościelny wytłumaczył: – „Trzeba jasno powiedzieć, że w poniedziałek przyjeżdżają na godz. 10 z traktorami mieszkańcy Wólki Małej, we wtorek na 10 z Wólki Wielkiej”. Nowy proboszcz posłuchał mądrej rady, gruz zniknął w trzy dni, a on został nowym „naszym księdzem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie ma jakiejś gotowej recepty na bycie „naszym księdzem”. Na pewno miano to przysługuje tym duszpasterzom, którzy – zgodnie ze słowami papieża Franciszka – znają zapach swoich owiec. Takich kapłanów, bliskich swoim parafianom, jest wielu w naszej diecezji. Wspomnę choćby nieżyjącego już ks. Tadeusza Brzyskiego, długoletniego proboszcza w sanktuarium w Księżomierzu, który własnymi rękami wznosił miejscowy kościół. Na co dzień trudno było go odróżnić od stolarzy i cieśli, razem pracujących przy heblowaniu desek na drewnianą świątynię. W inny sposób bliskość do swoich owiec wyrażał ks. Józef Cwener. Podczas pasterzowania w Nadrybiu przed plebanią ustawiały się kolejki chętnych do naprawy traktorów; ks. Józef znał się na tym znakomicie. W czasie żniw podejmował się drobnych remontów nawet w niedzielę, rzecz jasna po sumie.

Zasłużeni dla miast

Kilka miast uhonorowało „swoich księży” nazwami ulic czy szkół, w uznaniu zasług kapłanów dla życia religijnego czy społecznego w danym środowisku. Nie sposób sobie wyobrazić Bychawy bez charyzmatycznego ks. Antoniego Kwiatkowskiego, który zbudował w mieście szpital i bank spółdzielczy, istniejące do dzisiaj, okazały dom ludowy z teatrem, łaźnię publiczną i szkołę handlową. W Kraśniku bezsprzecznym autorytetem i niesłabnącą pamięcią cieszy się ks. Stanisław Zieliński, ojciec ubogich z czasów z II wojny światowej, działacz niepodległościowy, zamordowany strzałem w tył głowy przez służbę bezpieczeństwa. Z kolei Krasnystaw dopiero odzyskuje pamięć o swoim rodaku, błogosławionym męczenniku ks. Zygmuncie Pisarskim; jego imię nosi od niedawna środowiskowy Dom Pomocy Społecznej. Dziwi i smuci fakt, że miasto w żaden sposób nie odnotowuje postaci ks. Kazimierza Sitkowskiego, założyciela miejscowej spółdzielni mleczarskiej, której produkty dziś znane są i lubiane w całej Europie. W Chełmie hospicjum stacjonarne i domowe noszą imię ks. Kazimierza Malinowskiego, kapelana tamtejszej „Solidarności”, a w Lubartowie cenionego duszpasterza ks. Andrzeja Tokarzewskiego.

Żeby był ludzki

Wierni za „swojego księdza” często uznają kapłana, który przez wiele lat służy w jakiejś parafii; poznają go jako człowieka, tworzy się nić wzajemnego zrozumienia. Czasami nawet dochodzi do sytuacji kuriozalnych. Znam przypadek, że parafianie zrzucili się na nowe buty dla proboszcza, skądinąd zbytnio nie dbającego o wygląd, „bo łaził w rozczłapanych i wstyd było przed sąsiednimi księżmi”.

Wierni z różnych parafii, z którymi rozmawiam, podkreślają, że „nasz ksiądz” nie powinien być „chciwy na grosz” i że to ważniejsze niż ładne kazania. A przede wszystkim musi być „ludzki”, żeby się nie wywyższał i nie krzyczał na swoje owce.

2023-09-05 14:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

50 lat kapłaństwa ks. Stanisława Kozłowskiego w Siemiatyczach

Niedziela podlaska 35/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileusz

kapłaństwo

Agnieszka Bolewska - Iwaniuk

15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jubileusz 50-lecia kapłaństwa obchodził ks. Stanisław Kozłowski. Do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Siemiatyczach licznie przybyli kapłani, alumni WSD, siostry zakonne, rodzina Jubilata i parafianie. Wiernych powitał ks. prał. dr Stanisław Ulaczyk, Mszy św. przewodniczył Jubilat, zaś Słowo Boże wygłosił biskup drohiczyński Antoni Dydycz

Ksiądz Biskup przypomniał życiorys ks. Stanisława, mówiąc: „Czcigodny Jubilat urodził się w 1940 r., a więc według kodeksu prawa kanonicznego nie może być nazywany emerytem, dlatego mówimy o ks. Stanisławie, że jest seniorem. Dzisiejszy Jubilat ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Drohiczynie, ale święcenia diakonatu otrzymał w Białymstoku, bo jeszcze ksiądz, późniejszy biskup Władysław Jędruszuk nie był konsekrowany. Ale kiedy doszło do święceń kapłańskich, bp Jędruszuk był już po konsekracji i ks. Stanisław był drugim kapłanem wyświęconym przez śp. bp. Jędruszuka. Potem rozpoczęła się praca w Ostrożanach, Brańsku, Perlejewie, Boćkach, Ciechanowcu i w Rudce. W Kleszczelach zostaje proboszczem, potem buduje kościoły w Szmurłach i Nurcu Stacji i pracuje w Winnej Poświętnej. Ze względu na stan zdrowia rozpoczyna posługę u Sióstr Benedyktynek. Pracuje jeszcze w Horoszkach, ale stan zdrowia pogarsza się, jako rezydent pełni posługę w Siemiatyczach. Jednak należy zauważyć, że do pracy duszpasterskiej dodaje swoją posługę cierpienia. Dlatego dziś chciałbym podziękować w imieniu naszej diecezji Dostojnemu Jubilatowi za tę jego obecność w tych różnych miejscach, na tych różnych placówkach, za jego świadectwo, jakie zawsze dawał ogromną gorliwością, troską o to, by duszpasterstwo sprawować jak najsumienniej, jak najdokładniej, by ludziom pomagać w odnalezieniu tej drogi, która prowadzi do życia wiecznego”.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Życiodajna modlitwa

2025-07-22 10:21

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Francuski sługa Boży Henri Caffarel, założyciel ruchu małżeńskiej duchowości Équipes Notre-Dame, często był zapraszany do głoszenia rekolekcji w seminariach duchownych. Przyjmował te zaproszenia i z wielkim przejęciem wygłaszał nauki.

Pewnego razu pojechał na jeden dzień na francuską prowincję, do grupy seminarzystów, którzy poprosili, aby porozmawiał z nimi o tym, czego rodziny oczekują od księdza. W drodze powrotnej nie był z siebie dymny, ponieważ nękało go pytanie, dlaczego nie udało mu się przekonać przyszłych kapłanów do tego, że to modlitwa jest konieczna i najważniejsza, i że to o niej trzeba rozmawiać z ludźmi. Analizował spotkanie i zrozumiał, że bardziej przemawiają do młodych argumenty o służbie ludziom, ubogim, ciemiężonym, ale dużo mniej o prymacie modlitwy ponad tymi działaniami. Napisał list do seminarzystów.
CZYTAJ DALEJ

Profanacja Krzyża na terenie diecezji sosnowieckiej

2025-07-27 21:32

[ TEMATY ]

profanacja

Kuria Sosnowiec

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

Ze smutkiem informujemy, że w nocy z 26 na 27 lipca br. doszło do aktu dewastacji krzyża znajdującego się w Podzamczu, na terenie parafii Ogrodzieniec.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję