Reklama

"Ognisko radości..."

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością, nie tylko rodziców, ale także radością Kościoła i całego społeczeństwa, to równocześnie jest też prawdą, że niestety wiele dzieci w naszych czasach cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom... Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?
List Ojca Świętego Jana Pawła II do dzieci w Roku Rodziny

Gdy sięgniemy po Księgę Życia, to z łatwością zauważymy, iż sam Pan Jezus okazywał szczególną troskę i miłość dzieciom. W rozmowie z Apostołami mówił: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże" (Mk 10, 14). Innym razem spierającym się uczniom powie: "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3). Powyższe wypowiedzi Jezusa świadczą, jak ważne jest dziecko w Jego oczach. Można by wręcz powiedzieć, że Ewangelia jest głęboko przeniknięta prawdą o dziecku.
Jeżeli los dzieci jest tak ważny dla samego Jezusa, to na pewno też nie powinien być obojętny dla rodziców, wychowawców czy duszpasterzy. Trzeba nam pamiętać, że za wychowanie młodego pokolenia odpowiedzialność ponoszą rodzice, szkoła i Kościół. Pisząc ten artykuł, chciałbym podzielić się z czytelnikami refleksją na temat odpowiedzialności nas, dorosłych, za wychowanie dzieci i za troskę o ich dobro. Ile tak naprawdę uwagi i czasu im poświęcamy?
Bardzo mnie wzruszyło poświęcenie i zaangażowanie wychowawców Środowiskowego Ogniska Wychowawczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Jako duszpasterz - odwiedzam dzieci raz w tygodniu. Zauważyłem coś, czego nie można spotkać w szkole, a może czasami też w niejednej rodzinie - serdeczną, pełną miłości i zaufania więź. Wydaje mi się, że dla tych dzieci jest to "Ognisko radości, ale przede wszystkim nadziei i wsparcia". A to przecież dzisiaj takie ważne i bardzo poszukiwane. Wokół nas tyle przemocy, agresji i nieuczciwości. Brakuje nam życzliwości, ciepła, zrozumienia i miłości. Gdzie mamy się tego uczyć, i kto nas nauczy? Gdzie znajdziemy "serce na miarę człowieczeństwa"?
Środowiskowe Ognisko Wychowawcze TPD w Małkini istnieje od listopada 1994 r., od 2000 r. jako placówka wsparcia dziennego. Początkowo do Ogniska uczęszczało 60 osób, obecnie 30. Nie trudno domyśleć się o powód ograniczonej liczby miejsc. "Placówka mieści się w piwnicy blokowej, choć warunki są niezłe. Najważniejsze są dzieci, to one sprawiają, że jest miło i przyjemnie" - jak powiedziała kierownik placówki Teresa Dylewska. Wychowankowie podzieleni są na dwie grupy: klasy 0-III szkoły podstawowej i druga od klasy IV podstawówki do kl. II gimnazjum. Każda grupa posiada swoją salę i jest odpowiedzialna za jej dekorację oraz sprzątanie. Dzieci wraz z wychowawcami przygotowują posiłki i zmywają naczynia.
Najbardziej ulubione przez dzieci są zajęcia sportowe, plastyczne i kulinarne. Opiekunowie największą uwagę przywiązują do zajęć, które uczą samodzielności, w których dzieci zdobywają umiejętność załatwiania własnych spraw i rozwiązywania problemów. Umiejętność rozmowy z ludźmi, tym samym dowartościowywanie tych dzieci, pomoc w uwierzeniu we własne siły i umiejętności, uczenie wzajemnej odpowiedzialności i troski o drugiego człowieka.
Wigilia, św. Mikołaj, Dzień Ogniskowca, Powitanie Wiosny, Dzień Matki, Dzień Dziecka i różne wycieczki (m. in. do Serocka, Białowieży, Zuzeli, Ciechanowca, ostatnio do Łomży, Nowogrodu i Balik) - to najczęściej i najmilej wspominane chwile. Dzieciom szczególnie utkwiła w pamięci wizyta w Centrum Katolickim im. Papieża Jana Pawła II w Łomży przy parafii Krzyża Świętego, możliwość pozdrowienia swoich najbliższych za pośrednictwem Radia Nadzieja, a także zwiedzanie skansensu w Nowogrodzie i ognisko w Balikach z okazji Dnia Matki.
Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie dobrej woli, którym leży na sercu los drugiego człowieka. Oby tej wrażliwości nie brakowało nikomu z nas, bo jak powiada Chrystus; "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: odmawiam nominacji 46 sędziów; nie będę też dawał awansów sędziom kwestionującym porządek konstytucyjno-prawny

2025-11-12 13:36

[ TEMATY ]

Prezydent Karol Nawrocki

Karol Porwich/Niedziela

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Odmawiam nominacji 46 sędziów - poinformował w środę prezydent Karol Nawrocki. Dodał, że nie będzie dawał także awansów tym sędziom, którzy „kwestionują porządek konstytucyjno-prawny Rzeczypospolitej”.

Nawrocki w oświadczeniu powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2012 roku, które rozstrzyga o tym, że Prezydent RP nominuje sędziów oraz ma możliwość odmówić ich nominacji.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Demograf: nie mamy dzieci, bo nie tworzymy związków

2025-11-12 17:48

[ TEMATY ]

dzieci

demografia

związki

przyczyny

Adobe Stock

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Nie powstają związki, nie powstają małżeństwa. Jak zatem mają się rodzić dzieci? Trudności w budowaniu relacji to zdaniem demografa Mateusza Łakomego najważniejsza przyczyna obecnej zapaści demograficznej w Polsce. W rozmowie z KAI Mateusz Łakomy wskazuje też na inne przyczyny niskiej dzietności oraz zwraca uwagę, że spadek liczby urodzeń to zjawisko występujące na całym świecie i że może ono prowadzić do poważnych problemów. Mówi również o tym, że więcej dzieci mają dziś nie tylko osoby religijne ale - w krajach rozwiniętych - także te lepiej sytuowane i lepiej wykształcone.

Maria Czerska (KAI): Wszyscy mówią dziś o kryzysie demograficznym w Polsce. Dzieci rodzi się coraz mniej. Co się dzieje?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję