Przygotowana ekspozycja nawiązuje tematycznie do obchodzonej w bieżącym roku 160. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego i poświęcona jest głównie prezentacji zjawiska żałoby narodowej jako środka służącego ekspresji patriotyzmu Polek. Celem wystawy jest ukazanie potęgi mody, dzięki której kobiety mogły dać wyraz swemu zaangażowaniu w walkę o wolność Ojczyzny, a także umożliwienie zwiedzającym podjęcie refleksji nad charakterem polskich kobiet oraz światem wartości jakim hołdowały. – Na wystawie prezentowane są oryginalne ubiory z XIX wieku, biżuteria patriotyczna, epokowe malarstwo, grafika, fotografie i cenne żurnale modowe. Dopełnieniem zabytkowych obiektów są rekonstrukcje strojów z lat poprzedzających wybuch Powstania Styczniowego, które uwypuklą kontrast między motywowaną patriotyzmem żałobą, a światem barw, dodatków i deseni w jaki obfitowała moda damska XiX wieku. Eksponatom towarzyszą także wyselekcjonowane fragmenty artykułów dotyczących mody z ówczesnych czasopism, oraz osobistych relacji pamiętnikarskich, a także innych świadectw, które podkreślały odwagę, determinację i patriotyzm Polek – mówił Marcin Kapka, rzecznik prasowy muzeum.
Prezentowane stroje i dodatki z tamtych czasów to nie tylko ulotna, czy kapryśna moda, to siła, która kryła się w symbolu, walka i ofiara, którą poniesiono w obronie Boga i Ojczyzny. Świadectwem tego jest prezentowana biżuteria, suknie i dodatki. Ich prostota i powaga miały wyrażać głębie cierpienia uciskanego narodu. Wśród zaproszonych na wernisaż gości był biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. – W okresie zaborów nasi praojcowie i prababki, również przez elementy garderoby i ubioru mówili o swoim patriotyzmie. Nie znaczy to, że unikali w jakiś sposób konsekwencji, bo zaborca doskonale interpretował te znaki. Polscy patrioci karani byli konfiskatą dóbr i wywózką na Syberię. Oni jednak byli zdeterminowani i w ten sposób walczyli o odzyskanie przez Polskę niepodległości – powiedział bp Nitkiewicz.
Autorkami koncepcji wystawy i jej kuratorkami są Kinga Kędziora i Renata Grzebuła, zaś konsultacji merytorycznych udzieliła dr Maria Molenda. Partnerami wystawy w zakresie pozyskania prezentowanych obiektów są Muzeum Narodowe w Krakowie, Muzeum Narodowe w Lublinie, Muzeum Narodowe w Kielcach, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi, Muzeum Diecezjalne w Sandomierzu, Muzeum – Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu, Muzeum Wnętrz Dworskich w Śmiłowie, właściciele prywatnych kolekcji oraz Fundacja „Nomina Rosae”. Wystawa zorganizowana została w ramach obchodów Roku 160. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, a można ją podziwiać do końca stycznia przyszłego roku.
Muzeum Okręgowe w Sandomierzu, które znajduje się na Zamku Królewskim obchodzi setną rocznicę powstania.
Uroczysta gala z racji jubileuszu została zorganizowana w Sali Rycerskiej, a rozpoczęły ją przemówienia zaproszonych gości oraz osób w różny sposób związanych z muzeum. – Muzeum przez ostatnie 100 lat miało różne nazwy. Wszystko wskazuje na to, że będzie ono miało kolejną nazwę, jeszcze bardziej zaszczytną niż dotychczas – powiedział Mikołaj Getka-Kenig, dyrektor Muzeum Okręgowego. Nawiązał w ten sposób do planów, dotyczących przekształcenia instytucji w Muzeum Narodowe, co ma nastąpić z dniem 1 stycznia 2022 r. Również z racji jubileuszu zostało zainaugurowane wręczanie pamiątkowych medali Amico Suo Singulari Dyrektora Muzeum Okręgowego, dla szczególnie zasłużonych przyjaciół i darczyńców placówki. Pierwszymi odznaczonymi zostali: prof. Andrzej Buko, dr Janusz Kamocki, Cezary Łutowicz, Krzysztof i Marta Burkowie oraz Jan Puk. Natomiast wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak wręczył dyrektorowi muzeum Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis w uznaniu jego zasług dla działalności kulturalnej. Po wystąpieniach, w części artystycznej wystąpiła Polska Opera Królewska, która wykonała Śpiewnik domowy Stanisława Moniuszki. Na zakończenie spotkania została otwarta wystawa Sto lat Muzeum Okręgowego w Sandomierzu 1921 – 2021, na której prezentowane są najciekawsze, a rzadko eksponowane obiekty ze zbiorów muzeum. Wystawa została podzielona na pięć części tematycznych: Archeologia, Historia, Literatura, Etnografia i Sztuka. Można na niej zobaczyć zarówno wybór pierwszych przedwojennych obiektów etnograficznych ze zbiorów Muzeum Ziemi Sandomierskiej, jak również rekonstrukcję propagandowej ekspozycji ze zlikwidowanej Zagrody Pamięci Narodowej w Wiktorynie koło Ożarowa, będącej przykładem ideologicznego wykorzystywania muzeów w okresie PRL. Odwiedzający znajdą na niej również wiszące do tej pory w magazynach, znakomite obrazy takich wielkich artystów jak: Jacek Malczewski, Olga Boznańska, Wojciech Weiss, Teodor Axentowicz czy Jan Cybis, pozyskanych głównie w czasach, kiedy muzeum było główną instytucją ochrony dziedzictwa w województwie tarnobrzeskim. Nie brakuje również wyboru pamiątek po Jarosławie Iwaszkiewiczu. Dyrektor muzeum mówiąc o wystawie szczególną uwagę zwrócił na zbiór archeologiczny, który jest wyjątkowy w skali całego kraju. Na uwagę zasługują m.in. unikatowe szachy sandomierskie z końca XII wieku lub początku XIII wieku. Godny zobaczenia jest też dzban przypominający o tragicznych dla miasta wydarzeniach. Naczynie nosi ślady po pożarze z 1612 r., który bardzo zniszczył miasto. – To jest jeden z przykładów na to, jak archeologia może przekazywać nam pamiątki ważnych wydarzeń historycznych, o których wiemy z przekazów źródłowych – mówił Mikołaj Getka-Kenig. Podkreślił również, że od niedawna eksponowane szachy sandomierskie po zakończeniu wystawy zyskają specjalnie im poświęconą salę ekspozycyjną.
85-letni Józef Peruga z Kalisza jest najstarszym tegorocznym maturzystą w kraju. W ubiegłym roku nie zdał egzaminu dojrzałości, ale to go nie zniechęciło. Ten rok jest dla seniora szczególny, ponieważ maturę będzie zdawał też jego wnuk.
W 2024 roku Józef Peruga zdał egzaminy ustne, natomiast nie poradził sobie na egzaminach pisemnych. Powodem miała być przebyta operacja w związku z chorobą oczu.
Kościołowi katolickiemu grozi schizma, jeśli nie wybierze papieża ortodoksyjnego, ostrzegł niemiecki kardynał Gerhard Müller w okresie poprzedzającym konklawe. Emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary wypowiedział się dla brytyjskiego dziennika „The Times”. Po raz kolejny podkreślił, że terminy „liberalny” i „konserwatywny” nie są właściwe w odniesieniu do Kościoła katolickiego. Kard. Müller wyjaśnił, że podział w Kościele sięga głębiej. Powiedział, że nowy papież „musi być ortodoksyjny, ani liberalny, ani konserwatywny”.
77-letni niemiecki purpurat, który będzie głosował w nadchodzącym konklawe, wyjaśnił, że nie chodzi o konserwatystów i liberałów, ale o ortodoksję i herezję. Dodał: „Modlę się, aby Duch Święty oświecił kardynałów, ponieważ `heretycki` papież, który zmienia [swoje osądy] każdego dnia w zależności od tego, co donoszą środki masowego przekazu, byłby niszczycielski”. Następny papież, argumentował kard. Müller, nie powinien „liczyć na poklask świeckiego świata, który rozumie Kościół jako organizację humanitarną” z misją pracy społecznej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.