Reklama

Wiara

wierzę w...

Sakrament potrzebny każdemu

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Temat odpuszczenia grzechów jest aktualny nie tylko w Wielkim Poście. W poprzednim artykule zagadnienie to było podjęte od strony teoretycznej, niniejszy tekst zaś poświęcony jest temu tematowi bardziej od strony praktycznej. Chodzi o spowiedź i sakramentalne rozgrzeszenie. Spowiedź nie jest jedyną drogą do przebaczenia grzechów. W niebezpieczeństwie śmierci wystarczy bowiem głęboki żal za grzechy powodowany miłością do Boga, a właściwie tym, że się ją odrzuciło; w takich sytuacjach, np. gdy tonie statek lub spada samolot, żal doskonały otwiera przed człowiekiem niebo.

Wróćmy jednak do sytuacji zwyczajnej. Istotną rzeczą jest nie tylko odkrycie wagi sakramentu pokuty i pojednania, trzeba to jeszcze uczynić w odniesieniu do swojego życia. Byłoby czymś faryzejskim patrzeć na tych, którzy podchodzą do konfesjonału, i myśleć sobie: o, znowu nagrzeszyli. Co za ludzie! Panie Boże, jak to dobrze, że ja tego nie potrzebuję, bo jestem w porządku. W każdą niedzielę jestem w kościele, w każdy piątek zachowuję post. Od razu przypomina się scena z Ewangelii, gdy na modlitwę do świątyni przyszli faryzeusz i celnik. Im bardziej takie myśli chodzą mi po głowie, tym bardziej potrzebuję tego sakramentu – ja sam!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Potrzeba spowiedzi sakramentalnej w moim życiu to nie kwestia jednej spowiedzi na rok (jak nakazuje prawo kościelne) czy za każdym razem, kiedy sumienie wyrzuca mi grzech śmiertelny (droga do Eucharystii). To bardziej potrzeba spotkania z Bogiem Miłosiernym i świadomości tego, czym jest grzech. Wszyscy dobrze wiemy, że przyjęcie Komunii św. w stanie grzechu śmiertelnego to świętokradztwo! Dlatego kiedy popełni się grzech śmiertelny, trzeba najszybciej, jak to możliwe, udać się do konfesjonału. Nigdy nie wiemy, co może się wydarzyć, choćby na drodze. Trwanie w grzechu śmiertelnym boli.

Reklama

Może warto przypomnieć, co jest najważniejsze przy rozróżnianiu grzechu: śmiertelny czy lekki? Grzech śmiertelny jest taką obrazą Boga, która prowadzi do zerwania jedności z Nim. Narusza on równocześnie komunię z Kościołem (por. KKK 1440). Pozbawia nas więc jedności z Bogiem, czyli łaski uświęcającej. Kiedy tak się dzieje? Po pierwsze, gdy dotyczy rzeczy poważnej. Nie będzie więc grzechem śmiertelnym, gdy niewłaściwie znajdziesz się w posiadaniu cukierka, bo cukierek sam w sobie to mała rzecz. Nie będzie grzechem śmiertelnym, gdy na twojej twarzy pojawi się kpiący uśmiech z kogoś (chyba że uczynisz to z wielkiej nienawiści). Po drugie, nie popełniasz grzechu śmiertelnego, gdy nie wiesz, że czynisz coś złego. Na przykład nie jest grzechem śmiertelnym, gdy nie wiesz, że ten cukierek, który w niewłaściwy sposób stał się twój, jest obiektem muzealnym i jego wartość jest ogromna. Wreszcie nie jest grzechem śmiertelnym, gdy z jakiegokolwiek powodu nie masz pojęcia, co czynisz. By zaistniał grzech śmiertelny, trzeba działać w pełni świadomie. Nie chodzi jednak o listę rzeczy (pretekstów), które sprawiają, że działanie człowieka nie jest grzechem śmiertelnym. Najważniejsze jest to, by mocno mieć w świadomości, że winniśmy czynić wszystko, co możliwe, aby uniknąć grzechu, nawet lekkiego. „Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi” (Hbr 12, 4). Złą rzeczą jest pytać, do jakiego punktu można grzeszyć, że grzech staje się śmiertelny.

Przejdźmy teraz do zagadnienia praktyki spowiedzi. Wszystkie warunki dobrej spowiedzi są ważne! Najpierw przygotowanie. Dobrze przeprowadzony rachunek sumienia. Łatwiej go czynić, gdy spowiedzi nie są raz do roku, ale gdy wieczorem poświęcimy chwilę modlitwy na rachunek sumienia z danego dnia. Zanim staniesz u kratek konfesjonału, musisz mieć jasną świadomość swoich grzechów, zwłaszcza tych śmiertelnych: nie tylko ich rodzaj, ale też ilość. Nie trzeba zapisywać ich na kartce! A jeśli się zapomni? Zapomnieć to nie to samo co zataić. Wszystkie grzechy są odpuszczone, a gdyby zapomniało się wyznać jakiś grzech śmiertelny, to trzeba to wyznać na kolejnej spowiedzi. W przypadku zatajenia grzechu spowiedź jest świętokradcza.

Zanim pojawisz się przy konfesjonale, uczyń głęboki akt skruchy. Żal za grzechy to najważniejszy akt penitenta. Oczywiście, kiedy kapłan wypowiada formułę rozgrzeszenia, również czyń skruchę. Na początku przedstaw się w jednym zdaniu, może to pomóc spowiednikowi w lepszym wypełnieniu jego posługi, a także po to, żeby mógł ci pomóc. Powiedz, kiedy byłeś ostatni raz u spowiedzi i czy wypełniłeś zadaną pokutę (jeśli nie, to z jakich powodów). Wyznaj swoje grzechy. Zacznij od tych, które wyznać ci najtrudniej. Powoli, spokojnie i konkretnie, a nie opisowo i w tonie usprawiedliwiania się. Nie mów: „zachowałem się wstrętnie”, bo to może oznaczać, że byłeś niezbyt miły, ale też może oznaczać wyrządzoną poważną szkodę. Zapamiętaj zadaną pokutę, a jeśli masz w tym względzie jakąś wątpliwość, zapytaj spowiednika. Dobrze jest mieć zwyczaj wypełniania pokuty jak najszybciej po spowiedzi. A gdy ją odmówisz, pomódl się za spowiednika. On bardzo potrzebuje tej modlitwy. Potem podziękuj Panu Bogu za wielki dar Jego miłosierdzia – dar mierzony nie wagą twoich grzechów, lecz wielkością Jego miłości.

Pozostaje jeszcze zadośćuczynienie za grzechy. Jeśli zdarzyła się kradzież, to trzeba tę rzecz oddać, a jeśli naprawdę jest to niemożliwe, to jej równowartość należy przekazać na dobre cele. Jeśli wypowiedziałeś pod czyimś adresem jakieś oszczerstwo, to trzeba to odwołać. Wreszcie pomyśl, jakie znaczenie dla twojego życia wiary ma sakrament pokuty. Niech ma w nim stałe, ważne miejsce. Każda spowiedź, niezależnie od wagi naszych grzechów, daje nam moc łaski, która pomaga nam walczyć z naszymi grzechami lekkimi. I przybliża nas do Boga.

Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce.

2024-04-09 14:22

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza przyczyna

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

W 3. rozdziale Księgi Rodzaju odnajdziemy opis grzechu pierworodnego. Dobrze znamy tę historię. Zwróćmy w niej uwagę na coś bardzo ważnego: na to, że Adam i Ewa usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze popołudniowej bryzy i się przestraszyli. Dlatego też ukryli się wśród drzew. Nie mamy wątpliwości co do prawdziwości samej historii. Skąd mamy taką pewność? Otóż historia upadku jest tą samą historią, której praktycznie wszyscy doświadczamy. Historia upadku to dramat, w którym my sami jesteśmy „aktorami”. Kiedy grzeszymy, wówczas myślenie o Bogu staje się dla nas niewygodne, niepokoi nas, staramy się o Nim zapomnieć. To samo powtarza się w wymiarze ogólnym: ludzkość, która grzeszy, stara się jak najszybciej zapomnieć o Bogu. Lecz gdy będzie patrzeć wzdłuż długiej alei drzew, na końcu zawsze będzie widzieć to samo – oblicze Boga. Nie może przed Nim uciec, mimo czynionych wysiłków.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz Aleksander Radecki - Po co nam Adwent? [Audio]

2024-11-20 17:17

ks. Łukasz Romańczuk

1 grudnia rozpocznie się Adwent. To dobra okazja, aby porozmawiać o tym czasie. Naszym dzisiejszym gościem jest ks. Aleksander Radecki, który pomoże nam wprowadzić się w ten czas.

Ksiądz Aleksander Radecki odpowie na pytanie, po co nam Adwent, ale także podpowie, jak ten czas dobrze wykorzystać. Powiemy także o miłosierdziu na ten czas i o tym, jak w tym roku ks. Aleksander planuje spędzić wigilię. 
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Dlaczego Król "nie tupnie nogą"?

2024-11-21 08:38

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Prawdziwa władza nie krzyczy – króluje w ciszy prawdy i miłości. Jakie jest królowanie Jezusa Chrystusa?

Jego cichą, lecz wszechmocną obecność, kontrastujemy z władzą opartą na lęku i kłamstwie, jak w przypadku przywódców komunistycznych. Mawiają, że każde serce ma swojego króla – pytanie, czy serce wybrało prawdę, czy kłamstwo. Chcę opowiedzieć dzisiaj poruszającą historię młodej dziewczyny, która wybrała prawdę i odnalazła sens swojego życia w ostatniej chwili.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję