Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Patron na trudne czasy

Z pewnością każdy wie, że patronem strażaków jest św. Florian. Ale już nie każdy ma wiedzę o tym, że patronuje im również św. Maksymilian Kolbe, założyciel Niepokalanowa, twórca i wydawca „Rycerza Niepokalanej”, męczennik, który w Oświęcimiu oddał życie za drugiego człowieka.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 35/2024, str. I

[ TEMATY ]

ochotnicza straż pożarna

Joanna Ferens

Bogu na chwałę, ludziom na ratunek

Bogu na chwałę, ludziom na ratunek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego zatem jest patronem strażaków? Gdyż to właśnie on w Niepokalanowie założył pierwszą na świecie zakonną ochotniczą straż pożarną, która działa do dzisiaj. Jej fenomenem było to, że bracia zakonni do wszelkich zdarzeń i pożarów wyjeżdżali w habitach, zawsze przed i po akcji modlili się, dając świadectwo o Bogu i Ewangelii. Ta tradycja jest wciąż żywa i dlatego strażacy z gminy Łukowa obrali sobie za patrona właśnie św. Maksymiliana Kolbe. Co roku w sierpniu świętują uroczystości odpustowe ku jego czci w kościele filialnym w Osuchach, należącym do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łukowej.

Reklama

Uczestnicy uroczystości zgromadzili się przy remizie OSP w Osuchach, gdzie wspólnie rozpoczęli przemarsz do kaplicy poświęconej św. Patronowi. Uroczysta suma odpustowa sprawowana była w intencji parafian, a także za żyjących i zmarłych strażaków z gminy Łukowa. Wszystkich zebranych w kaplicy w Osuchach powitał proboszcz parafii WNMP w Łukowej, ks. Waldemar Kostrubiec. – Pan Bóg dał nam łaskę, że możemy się tutaj spotkać, by oddać Bogu chwałę za pośrednictwem Jego wielkiego czciciela, św. Maksymiliana Kolbe, o którym św. Jan Paweł II mówił, iż jest patronem na trudne czasy. Modlimy się dzisiaj o opiekę i Boże błogosławieństwo dla strażaków i waszych rodzin. Dziękując Panu Bogu za to, że jesteście i za to, że w każdej sytuacji można na was liczyć – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sumę odpustową celebrował i kazanie odpustowe wygłosił ks. Tomasz Szumowski, wikariusz parafii Świętej Trójcy w Komarowie.

– Na naszym tutejszym odpuście ku czci św. Maksymiliana uczestniczą strażacy z całej gminy wraz ze sztandarami – zaznaczał Stanisław Kozyra, wójt gminy Łukowa. – Ich św. Patron – Maksymilian to zacny przykład do naśladowania, a nasi strażacy zawsze służą bezinteresowną pomocą przy akcjach powodziowych, pożarowych, przy wypadkach drogowych, pomagają także przy różnych uroczystościach. Chwała im za to i cieszymy się, że taka bezinteresowna pomoc jest kontynuowana, przekazywana na coraz młodsze pokolenia – podkreślił.

– Chcemy Bogu podziękować za opiekę nad nami. Każdy z nas, strażaków wierzy i ufa w to, że św. Maksymilian wstawia się za nami. Do niego zanosimy nasze prośby i modlimy się, aby niósł je przed tron Boga. Dziś chcemy mu w szczególny sposób podziękować za tę opiekę, podziękować Panu Bogu za te wszystkie łaski, którymi nas obdarza – tłumaczył naczelnik OSP Osuchy, Leszek Osuch.

Św. Maksymilian jest nie tylko patronem strażaków, ale także symbolem odwagi i poświęcenia. Jego życie i męczeństwo stały się inspiracją dla wielu, a kaplica w Osuchach, której patronuje, stanowi ważne miejsce zarówno dla lokalnej społeczności, jak i dla samych strażaków.

2024-08-27 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiary ojców naszych dochować

Niedziela zamojsko-lubaczowska 22/2022, str. I

[ TEMATY ]

pielgrzymka

ochotnicza straż pożarna

Adam Łazar

Poświęcenie samochodu strażackiego

Poświęcenie samochodu strażackiego

Strażacy ochotnicy ziemi lubaczowskiej pielgrzymowali do Nowin Horynieckich.

To tu, w uroczym zakątku Roztocza, w miejscu objawień Matki Bożej w 1636 r. strażacy i ich najbliżsi 15 maja modlili się, dziękowali i prosili o potrzebne łaski podczas Eucharystii sprawowanej w ich intencji. Wraz z 20 pocztami sztandarowymi stawili się na niej strażacy w galowych mundurach. Z miejsca zbiórki, w defiladowym przemarszu – prowadzonym przez druha Andrzeja Osucha i młodzieżową dętą orkiestrę strażacką z Majdanu Sieniawskiego – przeprowadził ich na miejsce wspólnotowej modlitwy przy ołtarzu polowym obok kaplicy „na wodzie” zbudowanej przez ojców franciszkanów. Strażaków, ich rodziny i gości powitał gospodarz tego miejsca, proboszcz franciszkańskiej parafii w Horyńcu Zdroju o. Bogdan Klóska. Mszy św. przewodniczył kapelan strażaków ks. Sławomir Szewczak. Homilię wygłosił ks. Piotr Ciećkiewicz, który przez 25 lat w różnych miejscach, w tym i w pow. lubaczowskim, był kapelanem strażaków, a obecnie jest proboszczem w Niemstowie. Podczas Mszy św. strażacy odnowili ślubowanie, zobowiązując się „wiary ojców naszych dochować, życia i mienia naszych braci ze wszystkich sił bronić, cnoty rycerskie naszego patrona św. Floriana naśladować, dla dobra Ojczyzny ze wszystkich sił pracować”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Ciepło kurtki, ciepło serca – o dawaniu i dzieleniu się w czasie zimy

2025-09-30 20:44

[ TEMATY ]

ciepło kurtki

ciepło serca

dawanie

dzielenie się

czas zimy

Materiał sponsora

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Zima to czas, w którym szczególnie odczuwamy potrzebę ciepła. Grube kurtki, szaliki i rękawiczki stają się codziennymi towarzyszami drogi, chroniąc nas przed mrozem i zimnym wiatrem. Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich. W chrześcijańskim spojrzeniu możemy dostrzec w niej również przypomnienie o tym, że każdy człowiek potrzebuje ochrony, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Tak jak dbamy o ciepło ciała, tak też powinniśmy troszczyć się o ciepło serca i relację z Bogiem.

Ewangelia przypomina nam słowa Jezusa: „Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie” (Mt 25,36). Ten fragment uświadamia nam, że każdy dar, nawet tak prosty jak ciepłe ubranie, ma ogromną wartość w oczach Boga. Dając komuś kurtkę, której już nie nosimy, albo kupując nową dla potrzebującego, nie przekazujemy jedynie tkaniny i zamka błyskawicznego. Przekazujemy ciepło, nadzieję i poczucie godności. W tym sensie kurtka zimowa staje się nie tylko odzieżą, ale także narzędziem budowania wspólnoty i praktycznym świadectwem miłości bliźniego. To właśnie w takich gestach realizujemy chrześcijańskie powołanie do troski o słabszych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję