Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Ksiądz od słuchania

Dzisiejszemu światu potrzeba przykładów miłości – przekonuje ks. Józef Wojnicki, który przez 30 lat posługiwał jako kapelan szpitala w Nowym Sączu.

Niedziela Plus 38/2024, str. IV

[ TEMATY ]

kapelan

Mateusz Góra

Ks. Józef Wojnicki z wdzięcznymi pracownikami szpitala i hospicjum

Ks. Józef Wojnicki z wdzięcznymi pracownikami szpitala i hospicjum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duszpasterz całe swoje kapłaństwo poświęcił chorym i cierpiącym. Posługiwał także w Sądeckim Hospicjum. Teraz przeszedł na emeryturę. Pożegnalną Mszę św. w szpitalnej kaplicy odprawił bp Andrzej Jeż, a ks. Wojnickiego pożegnali wdzięczni pacjenci i personel szpitala.

Trudna praca

Szpital w Nowym Sączu to największa taka placówka w regionie. Na dwudziestu pięciu oddziałach przyjmuje blisko 700 pacjentów! Przez 30 lat swej posługi ks. Józef odwiedzał codziennie każdego chorego. Jeśli była taka potrzeba, do szpitala gnał nawet w nocy. – Zdarzało się bardzo wiele nocnych wyjazdów, szczególnie do osób z zawałem czy udarem, których życie było zagrożone. Starałem się być przy każdym, chociaż nie zawsze ta posługa była konieczna. Ale życie ludzkie jest takie kruche, że nigdy się nie przewidzi, kiedy nadejdzie koniec – wspomina kapelan.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ksiądz Wojnicki przyznaje, że posługa kapelana jest trudna i wymagająca. Głównie ze względu na styczność z cierpieniem i żalem po stracie bliskiej osoby. – Szczególnie wrażliwy jestem na dzieci. Dorosły człowiek jeszcze sobie jakoś poradzi ze śmiercią czy cierpieniem. Dzieci tego nie rozumieją. Pamiętam, jak kiedyś leżała na oddziale położniczym kobieta, która urodziła córeczkę. Miała też dwoje starszych dzieci; syna i córkę. Była w szpitalu przez 2 tygodnie, więc trochę się z nią zżyłem. Pewnego dnia odwiedził ją mąż z dziećmi. Nawet machała im wcześniej przez okno. Zostałem do niej wezwany. Dostała zatoru. Niestety, reanimacja się nie udała. Wyszedłem z sali i ta dziewczynka wybiegła do mnie, i zapytała: „Czemu mamusia nie wychodzi? Przecież czekamy!” – opowiada ks. Józef ze łzami w oczach. Przywołał też historię z 1990 r., kiedy to rodzina samobójcy poprosiła, aby pomodlił się przy ciele zmarłego. Jak przyznaje kapelan, widok był makabryczny, ale to pozwoliło mu uodpornić się na przyszłość.

Biskup Jeż w homilii zauważył, że posługa kapelana to praca ucząca pokory. Wymaga ona od duszpasterza bycia w dyspozycji dla chorego o każdej porze dnia i nocy. Dodał, że to też przede wszystkim posługa słuchania. Wyznał: – Udzielałem bierzmowania w jednej parafii w okolicach Limanowej. Po Mszy św. podeszła do mnie matka jednego z bierzmowanych i zapytała, czy pamiętam, jak kiedyś zastępowałem kapelana w limanowskim szpitalu. Ona leżała tam z zagrożoną ciążą, z dylematem usunięcia jej. Prowadziłem z nią długie rozmowy na ten temat. I powiedziała mi, że właśnie przed chwilą bierzmowałem to dziecko i że jest szczęśliwa, iż tak to się potoczyło. A nawiązując do jubilata, podkreślił: – Ksiądz Józef takich rozmów przeprowadził tysiące, bo to jest posługa słuchania! Podejmował ją z gorliwością, otwartością i dyspozycyjnością. Za to chcę mu podziękować.

Wdzięczność

Reklama

Podczas uroczystości gorąco żegnał ks. Wojnickiego personel szpitala i hospicjum. Dyrekcja i pracownicy dziękowali za trzy dekady jego posługi. Kapelan został także odznaczony przez prezydenta Nowego Sącza Denarem św. Małgorzaty. – W pracy kapelana ważna jest relacja nie tylko z chorym i jego rodziną, ale i z personelem. Spędza się z nim w końcu ogrom czasu. Ja starałem się zawsze być także przy nim. Spotykać się, rozmawiać, wysłuchać, gdy ktoś miał problem czy wątpliwości. Na każdym oddziale urządzane są wigilie Bożego Narodzenia i śniadania wielkanocne. Zawsze starałem się na nich być, nie na jednym czy kilku oddziałach, ale na wszystkich – informuje ks. Józef.

Oddanie kapelana względem personelu zaowocowało wieloma przyjaźniami i bliskimi relacjami. Personel swoją wdzięczność okazał nie tylko przy okazji jubileuszu i przejścia ks. Wojnickiego na emeryturę. Przyjaźnie przetrwały trudne chwile i próbę czasu. Mianowicie gdy ks. Józef ciężko zachorował i potrzebował pomocy, dyrekcja i pracownicy szpitala zorganizowali zbiórkę charytatywną, aby móc zapewnić swojemu kapelanowi odpowiednie leczenie oraz potrzebne artykuły.

Po drugiej stronie

Przez trzy dekady ks. Wojnicki służył chorym i cierpiącym. Wspierał ich rodziny, podtrzymywał na duchu najbliższych i polecał ich troski w modlitwie. Teraz sam potrzebuje pomocy, od 28 lat choruje bowiem na cukrzycę. Jak przyznaje, gdy skończył 60 lat, dała się ona szczególnie we znaki.

Zaczęły się również pojawiać guzy, na szczęście niezłośliwe lub proste do wyleczenia. Kapelan ma też problemy ze wzrokiem. Z powodu cukrzycy stracił też najpierw palce u prawej stopy, ale w nogę wdała się sepsa i aby ratować życie ks. Józefa, konieczna była amputacja. Obecnie kapłan porusza się na wózku i przebywa w hospicjum. Tym razem nie jako kapelan, ale jako pacjent. – Nie załamałem się. To są malutkie problemy w porównaniu z tymi, z którymi zmagają się inni ludzie. Gdy jest się w takim stanie, trzeba właśnie pokazać innym, że nie wolno się załamać, trzeba podnosić na duchu – podsumował ks. Wojnicki.

Nie do zatrzymania

Reklama

Ksiądz Józef prowadził także duszpasterstwo osób niewidomych i słabowidzących, w którym utworzył nawet orkiestrę. Pracował w stowarzyszeniu diabetyków, był kapelanem hodowców kanarków i ptaków egzotycznych, a także duszpasterzem Koła Łowieckiego „Ryś”.

Największą pasją ks. Wojnickiego jest piłka nożna. Będąc chłopcem, trenował w kilku klubach, a po nałożeniu sutanny nie porzucił pasji. Jest kapelanem sądeckiej drużyny piłkarskiej Sandecja oraz sędziów piłkarskich. Dodatkowo często grywał w piłkę ze znajomymi, zarówno księżmi, jak i świeckimi. Nigdy jednak nie przedkładał pasji nad posługę kapelana szpitala: – Raz w tygodniu graliśmy mecz na sali gimnastycznej. Ksiądz Józef zawsze brał ze sobą telefon i wkładał go za drabinki. Jeśli dzwoniono z informacją, że należy jechać do chorego, to tylko krzyczał, żeby zmienić go na boisku, i gnał do szpitala – opowiada jeden ze znajomych duchownego. Nawet teraz, kiedy ks. Józef przebywa w hospicjum jako pacjent, dalej posługuje wśród chorych, odwiedzając ich i udzielając im sakramentów.

W szpitalnej kaplicy ks. Wojnicki wystosował nietypową prośbę do bp. Jeża. – Zoperowałem już jedno oko, niedługo zoperuję drugie. Będę się starał o protezę. I gdy tylko ją dostanę i stanę na nogi, pragnę dalej służyć Kościołowi. Do osiemdziesiątki albo i dłużej! Dzisiaj świat potrzebuje kapłanów. Dzisiejszemu światu potrzeba przykładów miłości, ludzi, którzy będą szli przez ziemię, służąc innym i miłując ich. Pragnę być takim przykładem! – zwrócił się do biskupa kapelan. I zaznaczył: – Nie lubię leżenia w łóżku i patrzenia w sufit. Nie lubię bezczynności. Jeśli tylko mogę, chcę być pożyteczny.

2024-09-17 14:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspierając żołnierzy wspierają społeczeństwo. Posługa kapelanów WOT

[ TEMATY ]

ksiądz

kapelan

żołnierze

WOT

terytorialsi

DWOT

Ksiądz wspólnie z żołnierzami 13 Śląskiej Brygady OT opiekował się pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej w Jaworznie

Ksiądz wspólnie z żołnierzami 13 Śląskiej Brygady OT opiekował się pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej w Jaworznie

Każdy batalion Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) ma swoich duchownych. Aktualnie w WOT posługę pełni 33 kapelanów. W czasie pandemii koronawirusa kapelani byli na służbie. Wspierali żołnierzy w ich codziennych zmaganiach. Wspierając żołnierzy wspierali społeczeństwo – osoby starsze, które przebywały w szpitalach, w tym na oddziałach covidowych i onkologicznych oraz w Domach Pomocy Społecznej, a także kombatantów.

Misja kapelanów jest niezastąpionym, twórczym, pokornym i cennym darem, który przyczynia się do podtrzymania etosu osobistego i zawodowego żołnierzy w ich służbie dla wspólnego dobra społeczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Szwedzi badają miejsca przecięcia podmorskich kabli na Bałtyku

2024-11-20 18:17

[ TEMATY ]

Niemcy

Finlandia

kable telekomunikacyjne

incydent

sabotaż

chiński statek

Adobe Stock

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Szwedzka marynarka wojenna od nocy z wtorku na środę prowadzi oględziny miejsc, w których przecięte zostały kable telekomunikacyjne na dnie Morza Bałtyckiego. Policja potwierdziła, że głównym podejrzanym jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.

Jak przekazał rzecznik marynarki wojennej Jimmie Adamsson, materiał filmowy i zdjęciowy, rejestrowany przy pomocy podwodnych kamer, jest na bieżąco przekazywany szwedzkiej policji. Postęp prac zależy od warunków atmosferycznych. W czwartek spodziewane jest pogorszenie pogody na Bałtyku.
CZYTAJ DALEJ

Panie, spraw, bym był świadkiem prawdy o Twoim zwycięstwie nad złem!

2024-11-21 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Najważniejszym obowiązkiem, powołaniem i misją ucznia jest słuchać uważnie i z miłością słów Mistrza. Mówi On, że Jego królestwo już się zaczęło i jest w ciągłym stanie rozwoju. Jest ono jednak inne od królestw ziemskich, dlatego jest słabo widoczne dla naszych cielesnych oczu, a nawet zgoła zdaje się być niewidoczne. Bóg działa jednak w sercach ludzi i działanie to jest niewidoczne, ale realne.

Piłat powiedział do Jezusa: «Czy Ty jesteś Królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś?» Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję