Reklama

Kościół

Co z nami po śmierci?

Katechizm podpowiada, że po śmierci możemy trafić do nieba, piekła lub czyśćca. Formuła katechizmowa to tylko pewien skrót. Co bowiem te słowa oznaczają w Biblii?

Niedziela Ogólnopolska 44/2024, str. 14-15

[ TEMATY ]

życie

śmierć

czas

Richard Mayer/commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dodatku sprawy przyszłe nie są nikomu znane z doświadczenia. Jeśli nowa rzeczywistość ma się różnić od ziemskiej, to nasza wyobraźnia i język nie wystarczą, żeby ją opisać. Dlatego Pismo Święte mówi o przyszłym losie ludzi przede wszystkim przez obrazy i symbole.

Niebo

Niebo to piękna przestrzeń nad naszymi głowami. Dlatego służy ono za obraz miejsca przebywania Boga, który żyje ponad tym światem. Można też sobie wyobrażać, że Bóg jest poza światem, choć zarazem świat przenika: „w Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28 – słowa św. Pawła). Gdy więc mówimy: „pójść do nieba”, chodzi nam o przebywanie blisko Boga. W Piśmie Świętym są jednak również inne obrazy tego rodzaju. Najpierw rajski ogród, w którym pierwsi ludzie żyli w przyjaźni z Bogiem, w szczęściu, nie znając śmierci. Zbawienie i czasy ostateczne bywają też w Biblii przedstawiane jako uczta. Pod koniec Apokalipsy św. Jana mamy zapowiedź nowego nieba i nowej ziemi. Społeczność zbawionych jest też małżonką Chrystusa-Baranka oraz niebiańskim miastem z drogich kamieni, Nową Jerozolimą. W mieście tym nie ma nocy, gdyż Bóg napełnia je swoim światłem, a zbawieni mają przystęp dotronu Boga i wody życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Są to jednak tylko obrazy, gdyż jak to ujął św. Paweł: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9).

Obrazy potępienia

Słowo „piekło” bywa mylące. Oznacza ono ogniste miejsce męczarni potępionych, ale ich plastyczne opisy zawierają sporo wyobraźni literackiej i malarskiej, która w starożytności i średniowieczu rozwinęła biblijne zapowiedzi kary. Opisy te przejawiają też cechy symboliczne: plastyczne sceny wyobrażają sytuację duchową.

Reklama

W Biblii mamy rozmaite obrazy losów grzeszników. Słowo „piekło” obejmuje je łącznie, podobnie jak odpowiedni termin teologiczny po łacinie – infernum, który jednak sugeruje otchłań, miejsce na dole, a nie ogień. W języku Nowego Testamentu, po grecku, jest mowa o Hadesie, gdyż Żydzi i chrześcijanie przejęli od Greków tę nazwę miejsca cierpień po śmierci. Jest to bowiem odpowiednik Szeolu, po hebrajsku otchłani, podziemi, dołu grobowego. Nie jest to jedyna nazwa miejsca zatraty. Równolegle w wielu miejscach Biblii jest mowa o karze ognia (por. Mt 13, 42). Sytuację potępionych wyraża z kolei zapowiedziane przez Jezusa w przypowieściach „wyrzucenie w ciemności zewnętrzne” (por. Mt 8, 12; 22, 13; 25, 30). Zwrot ten oznacza tyle, co „przestrzeń kosmiczna”. Zamiast Boga i ludzi – pustka. A Jezus dodawał: „tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (por. Mt 13, 42). Ta zapowiedź przedstawia stan duchowy: płacz to rozpacz, a zgrzytanie zębami – wściekłość. Ich połączenie uniemożliwia powrót do Boga, gdyż zrozpaczeni w ten powrót nie wierzą, a wściekli powrotu nie chcą. Piekło to ostatecznie stan oddzielenia od Boga.

Między skrajnościami

Ale co czeka po śmierci człowieka, który nie jest ani godnym potępienia zbrodniarzem nienawidzącym Boga, ani świętym gotowym na spotkanie z Nim? Z doświadczenia wiemy, że i zbrodniarzy, i świętych jest niezbyt wielu, najwięcej z nas to ludzie tęskniący za Bogiem, ale niedoskonali. Tacy wymagają jednak oczyszczenia przed spotkaniem z Bogiem w niebie.

Do oczyszczenia się z grzechów i uświęcenia prowadzą sakramenty. Ten, kto żałuje za grzechy i korzysta z sakramentu pokuty, nawet mimo mniejszych potknięć może ufać, że będzie gotów na spotkanie z Bogiem. Przyjmowanie Chrystusa w Komunii św. podtrzymuje życie łaski. Pozostałe sakramenty też prowadzą do lepszego życia, a sakrament chorych bezpośrednio przygotowuje do przejścia na tamten świat. Udzielaną podczas niego Komunię nazywa się Wiatykiem, od łacińskiego słowa oznaczającego pokarm na drogę. Wreszcie w czasie choroby i umierania już w pewien sposób pokutujemy za dawne winy.

Czyściec

Czujemy, że możemy mimo to potrzebować oczyszczenia po śmierci. Twierdzi się jednak często, że w Biblii nie ma mowy o czyśćcu, chociaż teologia wymienia to miejsce oczyszczenia, po łacinie purgatorium. Takiej nazwy faktycznie w Piśmie Świętym nie ma, ale przecież znajdujemy tam nieraz myśl, że człowiek po śmierci potrzebuje oczyszczenia przed spotkaniem z Bogiem.

Reklama

Gdzie można takiej idei szukać? Mamy ją już w Starym Testamencie. Mowa w nim o ofiarach i modlitwach za zmarłych (por. 2 Mch 12, 43-46, pokrewne Syr 7, 33; Tb 4, 17). Zakłada to, oczywiście, że zmarli żyją, ale nie cieszą się jeszcze pełnym spotkaniem z Bogiem, lecz są w drodze i potrzebują naszego wsparcia.

Jezus w przypowieści wspomniał przyszłą karę, „chłostę”, jako dużą lub małą (por. Łk 12, 47). Zakłada to zróżnicowanie kar przed osiągnięciem zbawienia. Mówił też o „Gehennie” jako karze dla złych. Wiele przekładów biblijnych wstawia w tym miejscu określenie „piekło”, ale sprawa nie jest taka prosta. Potoczny sens słowa „gehenna” – seria strasznych cierpień – też nie jest odpowiedni.

Reklama

W zasadzie Gehenna to nazwa doliny koło Jerozolimy, która była miejscem składania ofiar pogańskich, a potem, jako skażona, stała się wysypiskiem śmieci. Gdy więc Jezus mówił o „Gehennie ognia” (Mt 5, 22 i in.), stawiał przed oczyma obraz wyrzucenia na płonące śmietnisko. Może to być obraz piekła, jak w Ewangelii wg św. Matuesza (por. Mt 10, 28), gdzie mowa o zatraceniu ciała i duszy, ale gdzie indziej dotyczy kary za mniejszy grzech. W innym fragmencie tej Ewangelii mamy bowiem takie stwierdzenie Jezusa: „Każdy gniewający się na swego brata podlega sądowi. A kto by rzekł swojemu bratu raka, podlega trybunałowi, a kto by mu rzekł «głupcze», podlega Gehennie ognia” (por. 5, 22). Zdanie to bywa źle tłumaczone i źle rozumiane – chodzi w nim o to, że równolegle z karą sądową za występek jest też kara Boża. Jeśli jednak chodzi o słowo wypowiedziane w kłótni, nie może to dotyczyć wiecznego potępienia. W tym miejscu należy więc szukać idei oczyszczenia, wypalenia zła. Zakłada to odpuszczenie grzechów na progu życia przyszłego (por. Mt 12, 32). Do nieba nie może wejść nic nieczystego (por. Ap 21, 27).

Myśl tę obszerniej wykłada św. Paweł: „I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. Ten, którego budowla wzniesiona na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień” (1 Kor 3, 12-15).

Sąd Boży ma więc przypominać duchowy ogień. Gdy ktoś jest skalany grzechami, zostaną one wypalone, tak jak przez zanurzenie w płomieniu oczyszcza się zabrudzone przedmioty. Obraz ten podjęli potem liczni starożytni chrześcijanie, począwszy od Didache oraz Tertuliana, którzy podkreślali potrzebę pokuty po śmierci. Na określenie tego etapu drogi do Boga pojawiło się w IV wieku u św. Augustyna słowo purgatorium – „oczyszczenie, czyściec”.

Autor jest biblistą, emerytowanym profesorem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, zajmuje się też kulturą starożytną i etyką społeczną.

2024-10-29 13:49

Oceń: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każde życie jest święte

Spotkali się, by przypomnieć o podstawowej wartości, jaką jest ludzkie życie i konieczność jego obrony, od poczęcia do naturalnej śmierci. Pod hasłem „Idźcie i głoście” w Święto Młodzianków, 28 grudnia, ulicami Rzeszowa przeszedł XIII Marsz za Życiem

Święto nawiązuje do zbrodni Heroda na dzieciach, a współcześnie przypomina o wielkim problemie, czyli braku szacunku dla ludzkiego życia, którego przejawami są: aborcja, stosowanie środków poronnych, in vitro czy eutanazja. Poprzez marsz obrońcy życia zamanifestowali swoje przywiązanie do życia i zachęcali do refleksji na ten temat. W tym roku na czele orszaku niesione były relikwie Młodzianków, które na co dzień znajdują się w Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia w Tarnowcu. Marsz poprowadził bp Jan Wątroba. „Każde życie jest piękne, wartościowe. I chcemy to podkreślać” – powiedział ks. Jan Kobak, duszpasterz rodzin naszej diecezji. „Dzisiejsze święto przypomina nam o tym, że w każdej epoce i każdym czasie ludzkie życie było i jest nadal zagrożone” – dodał. „Także dziś giną niewinne dzieci, musimy to zauważać i temu przeciwdziałać. Ciągle są ludzie, którzy dążą do niszczenia życia, przede wszystkim tego najmniejszego, najbardziej bezbronnego. Chcemy także zwrócić uwagę na piękno życia i jego głębię, radość z narodzin każdej, także tej chorej, niepełnosprawnej, odrzuconej czy niekochanej małej istoty” – dodał ks. Jan Kobak.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Bruno, współbrat papieża Leona XIV

2025-07-09 15:24

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Foto archiwum o. Bruno Silvestrini

Ojciec Bruno Silvestrini pochodzi z włoskiego regionu Marchii (Marche). Urodził się w cieniu bazyliki Matki Bożej z Loreto, w małej miejscowości Porto Recanati. W tym to miejscu Fryderyk II Szwabski, wnuk Fryderyka Barbarossy, zbudował zamek, aby bronić skarbca Świętego Domku w Loreto. Dlatego jego miejscowość jest silnie związana z kultem Madonny, a on jest zakochany w Maryi Dziewicy. Przez okno swojego domu, mógł z daleka oglądać kopułę maryjnego sanktuarium. Nawet teraz, za każdym razem kiedy wraca do domu i widzi kopułę bazyliki w Loreto, jego serce się raduje.

Ten augustianin, wyświęcony w 1981 roku, po piastowaniu różnych stanowisk w Kościele i w swoim zakonie, jest dziś Zakrystianem Papieskim (po włosku funkcja ta nazywa się: custode del Sacrario Apostolico) i współpracuje z Biurem Celebracji Liturgicznych Papieża. Łączą go bliskie związki ze swoim współbratem, Leonem XIV, który jada obiad w ich augustiańskiej wspólnocie zamieszkującej w małym klasztorze niedaleko Kaplicy Sykstyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Tarnów: uroczystości pogrzebowe bp. seniora Władysława Bobowskiego

2025-07-10 18:46

[ TEMATY ]

pogrzeb

#Tarnów

bp Władysław Bobowski

fot. ks. Tomasz Śpiewak - Diecezja Tarnów

Uroczystości pogrzebowe śp. biskupa - seniora Władysława Bobowskiego odbyły się dziś w Tarnowie. W Domu Księży Emerytów została odprawiona Msza święta żałobna w intencji Pasterza, który nieustannie dawał świadectwo pokory. Przewodniczył jej biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej bp Stanisław Salaterski.

,,Dobro było jego troską, jego ciągłym staraniem’’ - wspominali Zmarłego uczestnicy uroczystości. - Odejście do Domu Ojca śp. biskupa Władysława jest ogromną stratą. Biskup Bobowski był człowiekiem, który nieustannie dzielił się dobrem, który troszczył się o ludzi. Jego śmierć pozostawiła w naszych sercach wiele refleksji, dotyczących spotkań z nim, słów jakie głosił, miłością jaką od niego otrzymaliśmy" mówił bp Salaterski, który w homilii przypomniał słowa Pana Jezusa, który mówił, że wszystko co jest naszym udziałem jest darem Boga. Tak właśnie żył śp. Biskup Władysław - wszystko traktował jako łaskę. Życzliwi ludzie, których spotykał w biedzie, możliwość ukończenia szkoły, powołanie do kapłaństwa - to wszystko było darem od Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję