Reklama

W wolnej chwili

Prawdy oczywiste

Tam, gdzie nie ma silnej społeczności, łatwo jest wkroczyć komukolwiek i tę społeczność zdominować i zniszczyć. Chrońmy każdą społeczność – domową, zakładową, szkolną i narodową.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nic odkrywczego nie będzie w tym, co teraz powiem, ale aż mnie korci, żeby przypomnieć niektóre prawdy oczywiste. Po to jest bieda (oby nie zawsze!), żeby po niej docenić to, że się ma co do ust włożyć. Po to są wojny (oby nigdy ich nie było, ale, niestety, historia ludzkości to nieodłączna historia wojen), żeby nastąpił wstrząs, po którym można coś więcej zrozumieć; wyrwać się z marazmu bezideowej egzystencji, znudzenia życiem i wypalenia, docenić następujący po wojnie czas wytchnienia i bronić pokoju. Po to jest błądzenie po bezdrożach wszechwładnego relatywizmu (kiedyś i ja dałem się mu uwieść), żeby w końcu znaleźć sens życia i być spokojnym w swym sercu oraz czuć się prawdziwie szczęśliwym. Wypada tu dodać, że kiedy serce jest spokojne, to wtedy ciało jest zdrowsze. Miarą szlachetności człowieka są troska o rodzinę, pomoc drugiemu, sianie pokoju oraz dbałość o wolność i niepodległość ojczyzny.

Reklama

Los narodu i państwa bowiem jest procesem, a nie aktem jednorazowym ani tym bardziej świetlnym rozbłyskiem. Obraz rzeczywistości jest pełny jedynie wtedy, gdy widzimy go w historycznym ciągu. Na procesy społeczne należy patrzeć holistycznie, bo bez całościowego spojrzenia nie zrozumiemy ich (choć widzimy np. „cały”, ale tylko „palec”, nadal nie mamy pojęcia, jak wygląda twarz). Dramatyczne wydarzenia w historii narodu są sprawdzianem dla wspólnoty – bolesnym, ale w dłuższej perspektywie ozdrowieńczym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z najwyższą troską, ale i przerażeniem próbuję zrozumieć, dlaczego niektórzy z nas, Polaków, sami sobie na szyję zakładają powróz i sami go zaciskają. Przodują w tym intelektualiści (na szczęście nieliczni), a przecież prawdziwy „świat intelektu” powinien się charakteryzować przywiązaniem do prawdy i sprawiedliwego osądu. Tymczasem część tej „kasty” uzurpuje sobie prawo do wszechwiedzy i w pogardzie ma naród (choć z niego wyrosła). Pewnie niektórzy jej przedstawiciele niewiele pojęli z historii czy nawet z własnych błędów. Zachowują się tak, jakby kulturowo byli przygotowani do życia w zupełnie innym niż narodowo-społeczne, realne ich miejsce. I jako klasa oświecona, zamiast dotrzymywać obietnic, bronić prawdy i dbać o prawa narodu, zachowują się tak, jak wiatr zawieje i jak im dyktuje ich interes. Dlaczego zapominają, że należą do społeczności, której na imię POLSKA?

Tam, gdzie nie ma silnej społeczności, łatwo jest wkroczyć komukolwiek i tę społeczność zdominować i zniszczyć. Chrońmy każdą społeczność – domową, zakładową, szkolną i narodową.

Co niektórzy zarozumialcy z „kasty oświeconych” traktują politykę niczym marketing – a przecież w służebnej funkcji polityka powinny się mieścić rozumienie ogromnej złożoności problemów społecznych i niezwykła wrażliwość na ludzkie odczucia i potrzeby. A ci nasi polityczni „marketingowcy” – głusi – i tak „wiedzą swoje” i brną w tę swoistą otchłań daleką od ludzkich problemów. Znam takich z mojego miasta – rozmowy z połową z nich niewiele dały, chyba że ja tu piszę, a tam zasiane ziarno właśnie kiełkuje. Zawsze któreś trafi na żyzny grunt, trzeba być tylko cierpliwym siewcą i unikać skalistych pól, gdzie jak dotąd nigdy nic nie urosło.

Mój dziadek, Jan, dla takich sytuacji miał wyjaśnienie: „Ten, kto nie szanuje drugiego człowieka i nie dotrzymuje obietnicy, jest funta kłaków wart”, a zwracając się do mnie, przypominał, jak ważne jest słowo obietnicy: „Pamiętaj, Emilciu, nawet jeśli komuś przyobiecasz, że mu w gębę strzelisz – dotrzymaj słowa; wtedy będziesz szanowany”. Dziadek, oczywiście, celowo „przerysowywał” swoje nauki i napomnienia, a czynił to dosadnie, bo miał nadzieję – a ja dziś mam pewność – że stosując tak mocne odniesienia, zapewniał skuteczność tej formy przekazu. „Soczystych” powiedzonek dziadka nie da się zapomnieć – były to mądrości proste i jasne. Dziadek najzwyczajniej przestrzegał zasad wziętych z dawnych bajek, których sens był jednoznaczny: „jak powiedział, tak zrobił”. Wszyscy go szanowali i darzyli sympatią.

2024-10-29 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara buduje

Kościół jest w trudnej sytuacji – to prawda i nic w tym nadzwyczajnego, bo już tak bywało w historii. Nikt przecież nie obiecywał, że będzie łatwo. „Brat wyda brata (...), dzieci powstaną przeciw rodzicom...” – przestrzegał Chrystus. Niejeden już raz Kościół się oczyszczał, żeby na nowo się odrodzić. Pamiętajmy, że Kościół to ludzie ze skłonnościami do złego, a nie zaprogramowane cyborgi. A więc – jakie społeczeństwo, taki Kościół.

Dziś – szczególnie dziś – Kościół też musi się oczyścić, i to nie jak najszybciej, lecz jak najskuteczniej! Oczyszczenie (katharsis) powinno się dokonać najpierw w naszych sercach, bo zawsze, w każdym kryzysie, zmiany na lepsze trzeba zacząć od siebie, a nie szukać winy u innych (nie możemy winić lustra, że mamy „krzywą gębę”). Kryzys to moment zwrotny, z którego może się zrodzić dobro. Trzeba tego tylko gorąco pragnąć, a także siać wokół siebie dobro i pokój; te ziarna serca wrócą do nas w dwójnasób.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do karabinierów: wasza służba odzwierciedla wierność Maryi

2025-07-15 11:50

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

We wtorek rano Leon XIV odprawił Mszę św. w kaplicy posterunku karabinierów w Castel Gandolfo. Nawiązując do 75. rocznicy ogłoszenia Maryi Wiernej Dziewicy (łac. Virgo Fidelis) patronką Korpusu Karabinierów, docenił ich postawę wierności, wzorowaną właśnie na Matce Bożej. Dziękując za ich służbę, także na rzecz Stolicy Apostolskiej, przypomniał postać jednego z nich, Salva D’Acquisto, którego proces beatyfikacyjny jest w toku.

Nawiązując do Ewangelii z dnia, Papież Leon XIV zwrócił uwagę, że słowa „brat” i „siostra”, które się w niej pojawiają i są często przywoływane w Kościele, wykraczają poza więzy krwi i oznaczają relacje, budowane poprzez wspólne wypełnianie woli Bożej i wierność Jego słowu. Podkreślił przy tym, że Ojcostwo Boga, matczyna więź Maryi i braterska Chrystusa z ludźmi, są darem Boga, wypływającym z Jego przeżywania relacji.
CZYTAJ DALEJ

Wlk. Brytania: relikwia Tomasza Morusa ma zostać ekshumowana i wystawiona publicznie

2025-07-15 13:57

[ TEMATY ]

Thomas More

wikipedia.org

Doczesne szczątki katolickiego męczennika Tomasza Morusa (ang. Thomas More) mają zostać ekshumowane i poddane konserwacji. Poinformował o tym brytyjski tygodnik katolicki „Catholic Herald”. Plany w tym zakresie ogłosił anglikański kościół św. Dunstana w Canterbury. Jednocześnie w 2035 r., w 500. rocznicę egzekucji Morusa, relikwia głowy świętego ma zostać umieszczona w poświęconym mu sanktuarium i wystawiona na widok publiczny.

Krok ten może przekształcić spokojną dotąd parafię w hrabstwie Kent w atrakcyjne centrum dla pielgrzymów i turystów. Rada parafialna wyraziła zgodę na rozpoczęcie prac. Najpierw jednak zgodę musi wydać najwyższa władza Kościoła Anglii. Wymagane są również darowizny w łącznej wysokości około 50 000 funtów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję