Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Pamięć o Turkówce

Opieka nad tym miejscem wynikała z potrzeby serca – przyznaje Irena Saława, mieszkanka Nieprześni.

Niedziela Plus 45/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

archiwum Ireny Saławy, MFS/Niedziela

W Nieprześni szacunku do zmarłych i ich grobów uczą się już dzieci

W Nieprześni szacunku do zmarłych i ich grobów uczą się już dzieci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To należąca do parafii Wszystkich Świętych w Sobolowie niewielka miejscowość, położona kilkanaście kilometrów od Bochni. – W ponad osiemdziesięciu domach mieszka u nas ok. 250 osób – informuje sołtys Maria Gajewska, która o swej Małej Ojczyźnie napisała w wierszu: Moja Ojczyzna to słońce i kwiaty, pięknie kwitnące drzewa w mym ogrodzie...

Wspomnienia

W Nieprześni znajduje się cmentarz wojenny nr 338. Tu pochowano żołnierzy (z armii rosyjskiej i austriackiej), którzy zginęli na początku grudnia 1914 r., w czasie operacji limanowsko-łapanowskiej. O cmentarzu pani sołtys napisała we wspomnianym wierszu: Ponad stawami, pośród drzew schowany, cmentarz żołnierski, na nim różne daty. Choć bardzo stary, zawsze jest zadbany. Młodzież pamięta i przynosi kwiaty...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wojenną nekropolią od lat zajmuje się Irena Saława (za 2 miesiące będzie świętować 90. urodziny), która zna jego historię i przekonuje, że o groby zmarłych należy dbać, nawet jeśli się tych osób nie znało. Dzięki opowieściom, które usłyszała od mamy i jej siostry, zna dobrze okoliczności bitwy z 1914 r. Wspomina: – Mama opowiadała, że wraz z rodzeństwem patrzyła z ich domu na wojska, które nieopodal toczyły straszny bój na bagnety. Moskale uderzyli na wojska austriackie stacjonujące w miejscu, gdzie dziś jest cmentarz. Krzyki i jęki były nie do opisania. Mama słyszała, jak jeden z żołnierzy błagał po polsku: „Nie zabijaj mnie, mam żonę i dzieci...”. Ale litości nikt nie zaznał. Po skończonej bitwie Moskale odpoczywali. Była noc, spali we wszystkich pomieszczeniach naszego domu. Ale nagle wstali i opuścili Nieprześnię.

Ze wspomnień wynika, że nad trupami żołnierzy, z których zdarto buty i ubrania, gromadziły się kruki i wrony. Wtedy starsi mieszkańcy Nieprześni zbierali zwłoki do drewnianej skrzyni na wozie, który sami ciągnęli (konie zostały zarekwirowane przez wojsko), na górę zwaną Turkówką. Tam pochowali ciała w wykopanych dołach. – Mama opowiadała, że przez kilka dni śmierdząca karawana poruszała się po naszym polu, a kiedyś stwierdziła, że ta ziemia jest przesiąknięta krwią – wspomina p. Irena. Przyznaje, że jako dziewczynka często była na cmentarzu, dokąd zabierała ją mama, aby się pomodlić i opowiedzieć o tym, co przeżyła.

Chrześcijańska posługa

Irena Saława dbała o wojenny cmentarz już w czasach PRL, kiedy grobami z I wojny światowej raczej nikt się nie zajmował. I chociaż całe życie ciężko pracowała, to potrafiła znaleźć czas, aby zadbać o to miejsce; sadziła kwiaty, przynosiła wodę, by je podlać, kosiła trawę, czyściła murek, żeby nie porósł mchem, grabiła liście... – Opieka nad tym miejscem wynikała z potrzeby serca. Każde odwiedziny na cmentarzu, wykonanie nawet drobnej posługi sprawiały mi radość, a modlitwa za poległych dawała mi dużo siły do wykonywania codziennych obowiązków – wyznaje moja rozmówczyni i zaznacza, że opiekowanie się cmentarzem to chrześcijańska posługa.

Reklama

Zarówno dzieci p. Ireny, jak i wnuki – Angelika i Mateusz – często jej towarzyszyły przy pracach na wojennym cmentarzu. Dziś to już dorosłe osoby, które nadal wspierają babcię. Mateusz Górski jest mężem i ojcem. Gdy pytam, jak reagował, kiedy babcia zabierała go na cmentarz, z uśmiechem odpowiada: – A miałem wybór? Szybko jednak dodaje, że cała ich rodzina w tę opiekę była i nadal jest zaangażowana: – Jak trzeba było trawę kosić, krzyże czy ogrodzenie malować, to się tym zajmowaliśmy. Przyznaje, że pomaganie babci wpłynęło na jego wychowanie, na poznawanie historii, na wzrastanie w wierze.

Pani Irena zaznacza, że nawiązanie przed laty przez ks. Stanisława Bobulskiego, proboszcza z Sobolowa, kontaktu z austriacką organizacją opiekującą się wojennymi nekropoliami miało wpływ na zwiększenie zainteresowania losem cmentarza. – Austriacy zaczęli tu przyjeżdżać, byli pełni podziwu, że tak dbamy o to miejsce – opowiada Irena Saława, która w intencji dusz żołnierzy zamawia Msze św. Na zadbanym cmentarzu Msze św. odprawiali w kolejne lata nie tylko proboszczowie z Sobolowa, ale też księża zaproszeni do koncelebry. – We wspólnej modlitwie na cmentarzu uczestniczy bardzo dużo osób; dzieci, młodzież, seniorzy – opowiada p. Irena i przekonuje: – Trzeba się modlić za zmarłych. To nieważne, że byli wrogami, dzisiaj nimi już nie są, a pomocy potrzebuje bardzo dużo dusz w czyśćcu cierpiących. Poza tym może i rozsianymi po całym świecie grobami polskich żołnierzy ktoś się opiekuje...

Uznanie

Reklama

Z racji wieku p. Irena już nie zajmuje się porządkami na cmentarzu, ale chętnie opowiada historię z nim związaną. Przekazuje ją kolejnym pokoleniom mieszkańców Nieprześni i okolicznych miejscowości. Spotyka się z młodzieżą, która z uwagą słucha snutych opowieści. Od 1993 r. prowadzi kronikę, gdzie opisuje kolejne wydarzenia, wkleja zdjęcia z uroczystości, ze spotkań. Są tam także wpisy, nie tylko w języku polskim, osób odwiedzających nekropolię w Nieprześni – pełne uznania słowa podziwu i szacunku dla dzieła autorki kroniki.

W 2014 r. Irena Saława otrzymała Złoty Medal Opiekuna Miejsc Pamięci, który przyznała jej Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Gdy się spotykamy, p. Irena z dumą pokazuje mi odznaczenie, ale też medal wręczony przez ks. Stanisława Jachyma – wieloletniego proboszcza w Sobolowie. Gdy pytam, kto dzisiaj zajmuje się cmentarzem, moja rozmówczyni przyznaje, że obok jej rodziny są też inne osoby, m.in. Monika Zapała.

Szczególną rolę opiekunki wojennej nekropolii podkreśla sołtys z Nieprześni. – Pani Irena od zawsze zajmowała się tym cmentarzem – przyznaje Maria Gajewska. Dodaje, że aktualnie z pomocą przychodzą m.in. uczniowie ze SP w Nieszkowicach Wielkich, pod opieką p. Moniki Zapały. – Właśnie byli przed Wszystkimi Świętymi, grabili liście, przynieśli kwiaty – opowiada pani sołtys i stwierdza, że opieka nad nekropolią jednoczy lokalną społeczność. Dzieci uczą się historii, ale też szacunku dla zmarłych, do miejsc, gdzie spoczywają ich doczesne szczątki. A uczestnicząc we Mszach św. na cmentarzu, uświadamiają sobie, jak ważna jest modlitwa za dusze tych, którzy tu zginęli nawet ponad 100 lat temu.

2024-11-05 14:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bądźcie dobrymi pasterzami

Kapłan musi być znakiem nadziei – przekonuje neoprezbiter Dawid Sowa.

Biskup tarnowski Andrzej Jeż udzielił w sobotę 31 maja święceń kapłańskich trzynastu diakonom Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Do tego dnia przygotowywali się podczas 6 lat formacji, nauki i praktyk m.in. w parafiach, szkołach, a niektórzy także na misjach.
CZYTAJ DALEJ

Rycerze Kolumba organizują zbiórkę na echokardiograf 3D dla kliniki w Krakowie

2025-09-11 11:04

[ TEMATY ]

serce

pomoc

zbiórka

Materiał prasowy

Twoja darowizna może uratować serce dziecka. Dołącz do tej misji i złóż dar serca na zakup echokardiografu 3D - daru serca od Rycerzy Kolumba w Polsce.

Od marca 2025 roku trwa peregrynacja obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Towarzyszy jej niezwykła misja – zbiórka funduszy na zakup specjalistycznego aparatu do echokardiografii 3D, który jest pilnie potrzebny w sali operacyjnej Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah zachęca Polaków do wierności dziedzictwu chrześcijańskiemu

O współczesnych zagrożeniach dla człowieka i znaczeniu nauczania św. Jana Pawła II mówił dziś w Warszawie kard. Robert Sarah. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów był gościem konferencji na temat miejsca polskiego katolicyzmu w Europie i w świecie, zorganizowanej z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego przez Zakon Rycerski Świętego Grobu w Jerozolimie (bożogrobców).

Pochodzący z Gwinei purpurat zwrócił uwagę, iż święty Jan Paweł II przypomina nam, że chrześcijaństwo jest fundamentem zachodniej antropologii. Mówiąc o człowieku wskazuje na znaczenie jego czynów i odpowiedzialności. Przeciwstawia się wizjom oddzielającym człowieka od jego tożsamości cielesnej, teoriom jakoby dopuszczalne byłoby oddzielanie płci biologicznej od płci kulturowej (gender). Jednocześnie wskazuje na znaczenie duchowości dla rozwoju naszego człowieczeństwa. „Im bardziej bowiem zbliżamy się do Boga, tym bardziej stajemy się ludźmi” - podkreślił kard. Sarah.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję