Reklama

Niedziela Łódzka

Małżeństwo, to kierowanie łodzią niestabilną

Osoby prawdziwie kochające się wiedzą, że miłość to bezinteresowny dar z siebie – podkreślają Joanna i Piotr Barańscy w rozmowie z Niedzielą.

Niedziela łódzka 10/2025, str. IV

[ TEMATY ]

rodzina

Piotr Drzewiecki

Joanna i Piotr Barańscy z Jadwigą i Jackiem Pulikowskimi

Joanna i Piotr Barańscy z Jadwigą i Jackiem Pulikowskimi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Paweł Gabara: Jesteście małżeństwem, które publicznie deklaruje swoją wiarę w Boga. Czy macie dni, kiedy się kłócicie?

Joanna i Piotr Barańscy: Nie wyznaczamy takich dni. W tym roku, jak Bóg pozwoli, będziemy obchodzić srebrny jubileusz sakramentu małżeństwa. Wiara była obecna w naszym życiu odkąd pamiętamy i dojrzewała oraz kształtowała się na przestrzeni lat. W naszym życiu są sytuacje, które inaczej postrzegamy, ale próbujemy je wspólnie rozwiązać, choć musimy zaznaczyć, że nie zawsze tak było. Mamy za sobą, kłótnie, ciche dni, czas docierania się. Wyszliśmy z różnych domów, każdy miał swoje przyzwyczajenia, inny obraz domu i relacji małżeńskich.

Reklama

Dlaczego zaangażowaliście się w „promocję” sakramentu małżeństwa w czasach, kiedy wielu ludzi żyje w wolnych związkach?

Mieliśmy łaskę cudownego poznania się i dzięki Bogu, doświadczenia Jego obecności w naszym życiu. Pomysł zaangażowania się w pomoc i wsparcie małżonkom narodził się kilka lat temu, jednak w trakcie pobytu na skupieniu dla kobiet w Instytucie Prymasa Wyszyńskiego w Częstochowie, kiedy pani Stanisława Nowicka, współpracująca z kard. Stefanem Wyszyńskim, dzieliła się swoimi wątpliwościami, kiedy prymas polecił jej pracę w poradni rodzinnej. Pytała wówczas kard. Wyszyńskiego, co ma właściwie robić i wtedy on jej odpowiedział: „Idź i kochaj.” Słowa pani Nowickiej tak bardzo mnie poruszyły, że stały się dla mnie, a w konsekwencji dla nas, zaproszeniem do dzielenia naszą drogą z innymi. Chcemy ukazywać ludziom piękno i wartość sakramentu małżeństwa oraz to, że nad wzajemną relacją trzeba pracować i walczyć, aby była piękna. Idąc w duchu słów kard. Wyszyńskiego: „Ludzie mówią, czas to pieniądz, a ja wam mówię, czas to miłość”, trzeba chcieć znaleźć czas na miłość, na obecność, na uważność względem siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Organizujecie Państwo spotkania małżeńskie, warsztaty, randki dla małżonków i narzeczonych. Z jakim zainteresowaniem spotykają się te eventy i czy rzeczywiście uczestnicy mówią wam, że te spotkania im w czymś pomogły?

Zainteresowanie wydarzeniami, które proponujemy małżonkom, narzeczonym i członkom rodzin, jest bardzo różne. Mamy świadomość, że frekwencja zależy od tematu spotkania, zaproszonych prelegentów i samych małżonków np. od świadomości, że ich związek potrzebuje przepracowania pewnych rzeczy. Zgłaszają się do nas kobiety, które sygnalizują, że chętnie by przyszły na spotkanie, ale ich mężowie nie czują takiej potrzeby. To jest problem, ale kiedy małżonkowie przełamią tę barierę i przyjdą na pierwsze spotkanie, to później chętniej uczestniczą i w następnych wydarzeniach. Zawsze na koniec kursu przedmałżeńskiego, który prowadzimy, prosimy uczestników o wypełnienie ankiety i widzimy, jak zmienia się spojrzenie uczestników na siebie i na małżeństwo po udziale w tych spotkaniach.

Reklama

Co jest powodem odrzucenia daru sakramentu małżeństwa przez tych, którzy wolą żyć w związkach niesakramentalnych?

To dość trudne pytanie, ale jednym z powodów jest odrzucenie Boga i Jego zamysłu co do małżeństwa, również jako związku mężczyzny i kobiety. Kolejnym powodem jest niewiara w Boga i odrzucenie wszystkiego, co jest związane z Kościołem. Osoby prawdziwie kochające się wiedzą, że miłość to bezinteresowny dar z siebie, a ludzie w dzisiejszych czasach nie bardzo chcą się dzielić sobą i brać za siebie odpowiedzialność. Myślę, że powodem takiego stanu rzeczy jest brak naturalnej ludzkiej dojrzałości, co zauważalne jest w procesie podejmowania i wytrwania w podjętej decyzji wierności małżeńskiej. Psychologia mówi, że człowiek jest stworzony do relacji i jednym istotnych elementów odzwierciedlającym ten fakt jest właśnie małżeństwo. Ludzie nie chcą dostrzec, że Jezusowa Ewangelia jest konkretnym źródłem wiedzy w tym zakresie. Świat mami ludzi obrazem szczęścia, bez trudności i zaangażowania, dlatego ludzie, szczególnie młodzi, skupiają się na tym co materialne, a nie duchowe. Wielu niestety dało się zwieść i zniszczyło swoje relacje i związki. Święty Jan Paweł II powiedział, że „Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie”. Znamy małżeństwa, które doświadczyły ogromnych trudności w relacjach: są po zdradzie, starcie dziecka czy też nie mogą zostać rodzicami i znajdują w sobie odwagę, by dzielić się z innymi, jak z Bożą pomocą udało się im i ocalili swoje małżeństwo. To takim właśnie doświadczeniem dzielili się z nami Joanna i Rafał Patyra, których ostatnio gościliśmy w parafii NSJ w Łodzi Retkinia.

Papież Franciszek powiedział do małżonków, że powołanie do małżeństwa jest wezwaniem do kierowania łodzią niestabilną, choć bezpieczną. Ileż razy, podobnie jak Apostołowie, macie ochotę powiedzieć, a raczej zawołać: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?”. Jak ważne w utrzymaniu „świeżości” małżeńskiej jest życie religijne?

Rzeczywiście, małżeństwo jest „łodzią”, w której siedzi cała rodzina, ważne jest tylko to, by nikt, a szczególnie małżonkowie, tej łodzi nie rozbujali. Nie mamy wątpliwości, że praktyki religijne, a szczególnie zaufanie Bogu, jest fundamentem życia małżeńskiego i rodzinnego. Doświadczyliśmy wielu trudnych sytuacji, których sami nie bylibyśmy w stanie udźwignąć, gdyby nie łaska Boga i Jego Słowo. Dla naszego związku ważne stały się słowa Jezusa: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”, które motywują nas do uczestnictwa w codziennej Eucharystii, częstej adoracji Najświętszego Sakramentu, sakramencie spowiedzi i modlitwie, szczególnie różańcowej. Między innymi poprzez te praktyki znajdujemy ukojenie dla duszy i mamy siłę do codziennego życia.

Wielu mówi, że dzieci ograniczają karierę zawodową. Podzielacie Państwo to stwierdzenie?

Na to pytanie odpowiemy słowami: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje”. Każdy z nas podejmuje decyzje, za które odpowiada, niekiedy przez całe swoje życie. Jako małżonkowie i rodzice chcemy być obecni w życiu naszych dzieci, co wiąże się z pewnymi rezygnacjami. Niekiedy dotyczą one również i spraw finansowych czy lokalowych, ale przecież najważniejsze jest dobro naszej rodziny, ponieważ w nim jest dobro każdego z nas.

Jak ważny jest przykład małżeńskiego życia wobec dzieci, by one mogły w przyszłości zbudować dobre relacje i swój własny dom?

Dzieci od najmłodszych lat naśladują swoich rodziców, dlatego ważne jest, aby rodzice przy dzieciach okazywali sobie wzajemną miłość, czułość i szacunek oraz byli autentyczni i prawdziwi. Warto też pokazywać dzieciom, że kiedy w rodzinie pojawiają się konflikty, to należy je rozwiązywać wspólnie. Przez wspólną małżeńską modlitwę pokazujemy, jak ważna jest relacja indywidualna i rodzinna z Bogiem. Przykładowo, przez praktykowanie randek małżeńskich, pokazujemy dzieciom, jak ważna jest wspólna troska o siebie nawzajem i budowanie relacji między żoną i mężem, które wpływają na całą rodzinę.

2025-03-04 13:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko na wirtualnym podwórku

Niedziela Ogólnopolska 50/2013, str. 46

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

aula

Travis Isaacs / Foter.com / CC BY

„Niedziela” kontynuuje cykl warsztatów edukacyjno-medialnych adresowanych do rodziców, katechetów i nauczycieli. Warsztaty pt. „Co wciąga twoje dziecko?” prowadzi Małgorzata Więczkowska

W auli redakcji „Niedzieli” w Częstochowie 2 grudnia br. miało miejsce drugie spotkanie z Małgorzatą Więczkowską – pedagogiem i medioznawcą, które było poświęcone niebezpieczeństwom związanym z grami komputerowymi.
CZYTAJ DALEJ

Egzorcyzm papieża Leona XIII

Niedziela łódzka 1/2004

W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył. Opisana ona została w krótkich słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św. Wpatrywał się niewzruszenie, bez mrugnięcia okiem, ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia, mieniąc się na twarzy. Coś dziwnego, coś nadzwyczajnego działo się z nim. Wreszcie, jakby przychodząc do siebie, dał lekkim, ale energicznym uderzeniem dłoni znak, wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu. Na pytanie zadane przyciszonym głosem: «Czy Ojciec święty nie czuje się dobrze? Może czegoś potrzebuje?» - odpowiedział: «Nic, nic». Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów, dał zapisany arkusz papieru, polecił wydrukować go i rozesłać do wszystkich w świecie biskupów, ordynariuszy diecezji”. (Cytat za Amorth G. Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 36). Tekst zawierał modlitwę do św. Michała Archanioła, która brzmi: „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom Złego Ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy. A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Gdy go zapytano, co się zdarzyło w czasie dziękczynienia po Mszy św., Papież odrzekł, że w chwili, gdy zamierzał zakończyć modlitwę, usłyszał dwa głosy: jeden łagodny, drugi szorstki i twardy. I usłyszał taką oto rozmowę: Szorstki głos Szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół!” Łagodny głos: „Możesz? Uczyń więc to”. Szatan: „Do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy”. Pan: „Ile czasu? Ile władzy?” Szatan: „Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą”. Pan: „Masz czas, będziesz miał władzę. Rób z tym, co zechcesz”. (Cytat za Szatan w życiu Ojca Pio, Tarsicio z Cevinara, Łódź 2003, s. 8). Kościół jest świadomy, że walka duchowa dobra ze złem toczy się nieprzerwanie od chwili upadku pierwszego człowieka, choć przybiera różne formy na przestrzeni wieków. Dziś także chrześcijanin nie jest wolny od ataków Złego, który chce go oderwać od Chrystusa i zwieść ku potępieniu. Święty Ignacy z Loyoli wyróżnia dwa obozy: jeden „Pod sztandarami Chrystusa”, drugi „Pod sztandarami Szatana”. Każdy człowiek, musi opowiedzieć się po którejś ze stron. Wielu jednak poddając się wpływom agnostycyzmu czy obojętności religijnej, odsuwa od siebie ową decyzję, sądząc, że w życiu i po śmierci „jakoś to będzie”. Ewangelia nie dopuszcza postawy „rozdwojonego serca”. Można służyć albo Bogu albo Szatanowi. Czy jednak ludzie uznają fakt istnienia osobowego zła - Szatana? Kongregacja Nauki i Wiary wydała dokument opublikowany w L’Osservatore Romano (26 czerwca1975 r.) - Wiara chrześcijańska i demonologia, w którym min. stwierdza, że określenia „Szatana i Diabła” nie są „tylko personifikacjami mitycznymi i funkcyjnymi, których znaczenie ograniczałoby się jedynie do podkreślenia w dramatyczny sposób wpływu zła i grzechu na ludzkość. (…)”. Tego rodzaju poglądy, rozpowszechniane przez niektóre czasopisma i inne ośrodki propagandy mającej na celu kreowanie stylu życia tak, jakby Boga nie było i Szatan nic nie mógł zmącić i zniszczyć, muszą wywoływać zamęt w sercach i umysłach ludzkich. Jezus mówił o istnieniu upadłego anioła, nazywanego przeciwnikiem ludzi (por. 1P 5, 8), zabójcą od początku (por. Ap 12, 9. 17). Jest kłamcą i ojcem kłamstwa (por. J 8, 44); przybiera postać anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14). Jest także nazywany „władcą tego świata”, który pozostaje we władaniu Złego (por. 1 J 5, 19). Nienawidzi on światła Prawdy Ewangelii, Chrystusowego Kościoła, wierzących, zdążających ku świętości i wszystkiego, co wiąże się z Chrystusem i Jego Kościołem. Jego działanie jest podstępne i zakryte. Metody, jakimi się posługuje, to: kłamstwo, manipulacje, pokusy do grzechu, nieposłuszeństwo nauczaniu Chrystusowego Kościoła w sprawach wiary i moralności; różnego rodzaju zniewolenia przez nałogi, złe przywiązania i grzeszne nawyki. Działa także przez uprawianie i korzystanie z okultyzmu, wróżbiarstwa, magii. Najbardziej zaś spektakularną formą jego wpływu na człowieka jest opętanie (zupełne bądź częściowe), które paraliżuje wolę człowieka, mąci umysł i sumienie, i wydaje człowieka na łup najniższych skłonności deprawujących osobę ludzką. Jak walczyć z Szatanem? Jezus spotykał na swej drodze Szatana i inne jego złe duchy; rozgramiał je, gdyż był od nich potężniejszy. On Złemu nakazywał: „Iść precz”. Należy więc przylgnąć do Chrystusa całym sobą. Nie tylko przez racjonalne uznanie Jego istnienia i Bożej mocy, ale przez życie płynące z wiary, przez „chodzenie z Chrystusem” każdego dnia. Konieczne jest więc wzywanie Jezusa w chwilach dręczących pokus do złego. Znak krzyża i modlitwa przywołują moc Bożą w sytuacji, gdy człowiek jest w potrzebie czy trudnościach. Inne środki w duchowej walce ze złem, można sklasyfikować jako praktykę aktywnego życia chrześcijańskiego. Są nimi: Eucharystia i sakramenty, codzienna modlitwa oraz medytacyjne obcowanie ze Słowem Bożym, pogłębianie swojej wiary tak, aby była rozumiana, a także poznawanie prawd chrześcijańskich. Nie można pominąć służby bliźniemu - słowem, czynem i modlitwą. Skoro w Kościele idziemy ku zbawieniu, konieczne jest także uczestnictwo we wspólnocie chrześcijańskiej, gdyż - jak przypomina nam Jezus - gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Jego, tam On jest między nimi. W obliczu współczesnych zagrożeń dla wiary, moralności i duchowości chrześcijanina, gdy neguje się głos Kościoła w tych kwestiach, gdy ludzkość przygląda się rosnącej fali przemocy, terroryzmu, niesprawiedliwości społecznej, czyż chrześcijanie nie powinni na nowo z wiarą sięgnąć do „duchowego skarbca” Kościoła i mocą Chrystusa poskramiać wysiłki Złego? Szatan nadal walczy z Chrystusowym Kościołem. W tej walce potrzeba nam Chrystusowej mocy. Ona do nas przychodzi, wystarczy otworzyć się na nią w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIII, papież w latach 1878-1903, jeden z twórców katolickiej nauki społecznej

2025-05-08 21:05

[ TEMATY ]

Leon XIII

Papież Leon XIV

wikipedia.org

Gioacchino Pecci był Włochem, arcybiskupem Perugii i 20 lutego 1878 został wybrany papieżem. Przyjął imię Leona XIII. W 1891 r. ogłosił encyklikę "Rerum novarum", uznawaną za fundament współczesnej katolickiej nauki społecznej. Wybór imienia przez nowego papieża uznaje się za nawiązanie do pontyfikatu poprzedniego o tym imieniu i wskazówkę co do linii nowego pontyfikatu.

Leon XIII opisywany jest jako jeden z pierwszych nowoczesnych papieży, który był otwarty na zmiany na świecie i reagował na nie. Dużą uwagę poświęcał kwestiom społecznym, zyskując przydomek "papieża robotników".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję