Reklama

Niedziela Lubelska

Zaskoczyło nas jego odejście

Nie płaczemy, żeśmy stracili papieża Franciszka, ale dziękujemy Bogu, żeśmy go mieli – powiedział abp Stanisław Budzik.

Niedziela lubelska 18/2025, str. I

[ TEMATY ]

Lublin

papież Franciszek

Paweł Wysoki

Uśmiechnięty papież Franciszek pozostanie z nami na zawsze

Uśmiechnięty papież Franciszek pozostanie z nami na zawsze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Poniedziałek Wielkanocny metropolita lubelski przewodniczył Mszy św. w intencji zmarłego papieża. Wieczorną Eucharystię w archikatedrze celebrowali: bp Artur Miziński, bp Józef Wróbel, bp Adam Bab oraz bp senior Mieczysław Cisło. – Dzisiaj rano świat obiegła zaskakująca wiadomość: „Papież Franciszek nie żyje”, a przecież prawie wszyscy widzieli go na Placu św. Piotra poprzedniego dnia i w loggii Bazyliki św. Piotra, skąd błogosławił miastu i światu. Wiele serc, przywiązanych do Kościoła i do papieża, ścisnął żal. Jednak my, chrześcijanie świętujący zmartwychwstanie Chrystusa, nie płaczemy, żeśmy go stracili, ale dziękujemy Bogu, żeśmy go mieli – powiedział abp Budzik.

Metropolita lubelski podkreślił, że życie Ojca Świętego to piękne i spełnione życie. – Przeżył 88 lat, w tym 12 jako następca św. Piotra. Dzisiaj wskazuje nam drogę i przypomina, że z Jezusem Chrystusem zawsze rodzi się i odradza radość, nadzieja i życie – powiedział abp Budzik. – Jeszcze wczoraj był na Placu św. Piotra, jak wierny do końca pasterz pośród swojej owczarni; wydawało się, że wraca do zdrowia i do apostolskiej pracy, dlatego nie chcieliśmy od razu uwierzyć, że odszedł. Od tej wiadomości zadrżały serca wiernych – komentował w dzień śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przywołując liczne obrazy z papieskiej posługi Franciszka, abp Stanisław Budzik podkreślił, że było w niej wiele rzeczy nowych i zaskakujących. Jak wyliczył, „zaskoczył nas jego wybór, pierwszego papieża z Ameryki Południowej i z południowej półkuli; zaskoczyło nas imię Franciszek, którego nie przyjął przedtem żaden papież; zaskakiwał nas jego apostolski temperament i nowe wyzwania, które stawiał przed nami; zaskoczyło nas jego odejście”. – Prowadził Kościół Chrystusowy na szerokie wody ewangelizacji; zachęcał wszystkich ochrzczonych do głoszenia Ewangelii nie tylko słowem, ale przede wszystkim życiem; troszczył się o to, aby światło Ewangelii docierało na peryferie świata, te geograficzne i egzystencjalne – podkreślił ksiądz arcybiskup. Zwrócił uwagę, że papież szczególną troskę i uwagę poświęcał osobom ubogim, ale też dzieciom i seniorom; docenił w Kościele rolę kobiet, powierzając im ważne zadania. Podkreślając, że Ojciec Święty był człowiekiem modlitwy, metropolita przypomniał, że na zakończenie każdego spotkania prosił o modlitwę za siebie. – Sam nieustannie modlił się za Kościół, by był synodalny; uczył nas, jak słuchać głosu Ducha Świętego i jak słuchać siebie nawzajem; jak prowadzić dialog, w którym pierwszeństwo ma słuchanie przed mówieniem, rozumienie przed ocenianiem, a dzielenie się przed dyskutowaniem – podkreślił.

Nawiązując do czasu przejścia papieża Franciszka do domu Ojca, abp Budzik podkreślił, że Ojciec Święty „zaczekał do poniedziałku, tak jakby nie chciał swoim odejściem przesłaniać Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego”. – Zostawił nam Rok Jubileuszowy pod hasłem nadziei, która nie zawodzi. Jesteśmy przekonani, że Chrystus przyjął go do radości nieba, a on już z tamtej strony bramy śmierci mówi do nas: „Otwórz serce, nie bój się; Chrystus zmartwychwstał, żyje i czeka na ciebie” – zakończył abp Budzik.

2025-04-29 10:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zadania dziennikarza katolickiego

Nie zadowalajcie się jedynie relacjonowaniem tego, o czym mówią już inni. Niech was nie nuży pokorne poszukiwanie prawdy wypływające z systematycznego zgłębiania Dobrej Nowiny Ewangelii (...). Jedynie wygaszając zgiełk świata i nasze własne gadanie możliwe jest słuchanie, które jest pierwszym warunkiem wszelkiej komunikacji. Także jako Kościół jesteśmy wystawieni na wpływ kultury pośpiechu i powierzchowności. Bardziej niż doświadczenie liczy się to, co natychmiastowe, co na wyciągnięcie ręki, co może być od razu skonsumowane; zamiast konfrontacji i pogłębienia popadamy w ryzyko duszpasterstwa poklasku, zniwelowania myślenia, zdezorientowanego rozpowszechniania opinii, które się nie spotykają.
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Jego i moje serce – naczynia połączone

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Adobe Stock

Kto z nas nie doznał w życiu zniewagi, upokorzenia, nie został obrażony, zlekceważony? W świecie przeoranym kosmiczną katastrofą grzechu pierworodnego wyrządzamy sobie najróżniejsze krzywdy i przykrości...

Czasem niechcący, a nieraz w pełni świadomie i z premedytacją. W dawnej polszczyźnie działania, słowa, zachowania, gesty mające na celu obrażenie czy upokorzenie drugiego człowieka opisywano czasownikiem „zelżyć”. Dosłownie znaczy on: uczynić lżejszym, ująć wagi. Dokładnie taki sam źródłosłów ma używane przez nas do dziś „lekceważenie”. Nie chodzi jedynie o niezwracanie na kogoś dostatecznej uwagi. Lekceważę kogoś, to znaczy lekko sobie ważę jego osobę, obecność, godność, znaczenie. Nie mają one dla mnie większego znaczenie, nie odgrywają znaczącej roli w moim myśleniu, decyzjach, postępowaniu. Równie dobrze mogłoby tego kogoś nie być. „Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma, to też niewielki kram…” Jednak czasownik „zelżyć” i pochodzący od niego rzeczownik „zelżywość” jest zdecydowanie mocniejszy od „lekceważenia”. Lekceważenie jest bardziej o tym, czego nie robię – e.c. nie słucham, nie zwracam uwagi, nie przejmuję się. Zelżyć kogoś, to podjąć świadome, intencjonalne działanie w celu naruszenia jego „ważności”, godności, znaczenia.
CZYTAJ DALEJ

Papież do Zakonu Maltańskiego: nie ulegajcie duchowi świata

2025-06-24 17:38

[ TEMATY ]

Zakon Maltański

Vatican Media

Miłość do ubogich, wierność wierze i duchowa odnowa - to główne wezwania Ojca Świętego Leona XIV w przesłaniu na uroczystość św. Jana Chrzciciela, patrona Suwerennego Zakonu Maltańskiego. Papież podkreśla, że celem Zakonu nie może być jedynie działalność charytatywna, lecz przekazywanie miłości Boga poprzez służbę i świadectwo wiary.

„Tuitio fidei et obsequium pauperum” - obrona wiary i pomoc ubogim - to, jak przypomniał Leon XIV, podstawowe zasady duchowości i misji Zakonu Maltańskiego. Papież zaznaczył, że „oddanie się ludziom wykluczonym jest wyrazem miłości Boga, która staje się świadectwem i słowem”. Jak dodał, gdyby tej miłości zabrakło, Zakon utraciłby swój religijny charakter i stałby się jedynie organizacją filantropijną.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję