Zwróciłem uwagę na obecnego Ojca Świętego przed laty. Prawie 20 lat spędził on w Peru. Był tam także wtedy, gdy zamordowano polskich zakonników – Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka. Zaciekawiło mnie to, bo zbierałem materiały do filmu dokumentalnego o tych męczennikach.
Dowiedziałe się, że przez te dwie dekady zajmował w Peru różne stanowiska – był zwykłym misjonarzem, potem proboszczem, profesorem, a następnie biskupem. To człowiek, który zna życie i problemy zwyczajnych ludzi. Jeździł po bardzo biednych wioskach, gdzie nie ma bieżącej wody, a ludzie przygotowują sobie jedzenie nad ogniskami. Gdy przejeżdżał przez Limę, stolicę Peru, odwiedzał dzielnice podobne do brazylijskich faweli – miejsca, do których boi się wjechać policja. On – co sam często powtarza – chce być przy człowieku, uważa, że ważne jest aby słuchać ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wiemy też, że gra w tenisa, że uwielbia książki, długie spacery i podróże. Kiedyś powiedział, że podróżowanie jest dla niego doskonałą okazją do poznawania nowych ludzi, a to zawsze wzbogaca, zawsze czegoś uczy. Często podkreślał, że dar przyjaźni przybliża nas do Jezusa. Przyznał, że bycie częścią wspólnoty, w której można dzielić się z innymi tym, co nam się przytrafia, bycie otwartym na innych – to jeden z największych darów, jakie otrzymał w swoim życiu. Powtarza też, że jeśli nauczymy się lepiej żyć wiarą i z radością będziemy mówić, iż Jezus żyje, to przyciągniemy do Kościoła innych, zwłaszcza młodych. Myślę, że jego doświadczenie życia zakonnego także ma bardzo dużą wartość. Do reguł augustiańskich należy m.in. ta, żeby wyjść i szukać ludzi. „Wyjdźmy do ludzi i słuchajmy tych, którzy są gdzieś na obrzeżach albo nie wierzą” – mawiał. Zawsze mocno akcentował, że nie można być chrześcijaninem, nie będąc w Kościele. I to jest odpowiedź na to, co głoszą niektóre ruchy: „tak – dla Boga, nie – dla Kościoła”. Jest też zwolennikiem synodu o synodalności .
W Watykanie kard. Robert Prevost cieszy się opinią bardzo pracowitego człowieka. Mówi się, że gdy ktoś z innych dykasterii miał trudną sprawę, to szedł do niego po radę, bo ma on niezwykły dar rozwiązywania poważnych problemów. I choć ma dość powściągliwy styl bycia, w niczym to nie przeszkadza mu być osobą otwartą i życzliwą.
dziennikarz TVP Polonia