Mszy św. jubileuszowej przewodniczył bp Ignacy Dec, który – jak sam powiedział – przyjechał, by wzmocnić dziękczynienie jubilata i wspólnie z nim wyśpiewać Bogu trzy proste, ale najważniejsze słowa: dziękuję, przepraszam, proszę. – Czas jubileuszu to nie koniec, ale nowy rozdział. Kapłan jest do końca – do grobowej deski. Ale to nie musi być czas smutku. To może być piękna, słoneczna jesień życia – taka z babim latem, a nie z szarugą – podkreślił biskup senior.
Posługa pasterska
Ks. Romuald Brudnowski urodził się 29 maja 1950 r. w Jeleniej Górze. Święcenia kapłańskie przyjął 31 maja 1975 r. z rąk bp. Wincentego Urbana. Mija więc równo pół wieku od dnia, w którym pierwszy raz uniósł dłonie do błogosławieństwa. Posługiwał jako wikariusz i proboszcz w wielu parafiach Dolnego Śląska, od Szczawna-Zdroju, przez Świdnicę, Legnicę, Nową Rudę, Wrocław, aż po Wambierzyce i Kudowę-Zdrój. Pracował także w Czechach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Od 1999 r. jest proboszczem w Czermnej. Znają go tu wszyscy – i nie tylko z ambony. Jest duchowym przewodnikiem, ale też organizatorem pielgrzymek, wykładowcą, duszpasterzem wspólnot i diecezjalnym koordynatorem Jerycha Różańcowego. Zasłużony dla diecezji, uhonorowany tytułem prałata i kanonika kapituły świdnickiej. Ale najważniejsze – pozostał zawsze księdzem z sercem.
Reklama
Słowa bp. Deca, które padły w homilii, były jak lustro, w którym odbiła się posługa jubilata. – Dziękujemy za dar życia, za dar powołania, za 50 lat głoszenia Ewangelii i sprawowania sakramentów, za pomoc ludziom biednym i chorym… za Ciebie – wyliczał. To właśnie ta codzienna wierność jest miarą wielkości ks. Romualda. Nie tytuły, funkcje, nawet nie liczba lat, ale miłość do Chrystusa i do ludzi, która nigdy nie wygasła. – Nie wszystko nam wychodzi, ale duch powinien zawsze pozostawać młody – powiedział homileta.
Kapłańskie serce
Na zakończenie liturgii przedstawiciele parafii złożyli jubilatowi życzenia. Wzruszony jubilat zaprosił wszystkich na wspólny piknik do parafialnych ogrodów. A wcześniej z uśmiechem przyjął wyjątkowy prezent od biskupa – pamiątkową księgę z jego jasnogórskimi wystąpieniami i pierścień z wizerunkiem Matki Bożej.
W tej symbolicznej chwili znów wybrzmiały słowa o kapłaństwie: – To nie zawód. To nie funkcja. To dar i tajemnica. Jubileusz nie oznacza zakończenia, bo księdzem się jest do końca. Jak to się mówi, do grobowej deski – dodał z przekonaniem pierwszy biskup świdnicki.
Złoty jubileusz to nie czas podsumowań, lecz modlitwa o nowy zapał. To spojrzenie za siebie – z wdzięcznością – ale i w przyszłość – z nadzieją. To także apel do młodszych kapłanów, by nie bali się iść drogą starszych, którzy nie zrezygnowali z żaru serca.
Bp Dec zakończył przesłanie prostym życzeniem: – Niech duch w tobie, księże jubilacie, pozostanie młody, uśmiechnięty i pełen pokoju. Tego wszyscy ci dziś życzymy. A Kościół w Czermnej odpowiedział chórem serc: Amen.