Po dekadach wpisywania akordeonu w muzykę ludyczną i stygmatyzacji popularności tego instrumentu radziecką konotacją nadeszły czasy wyrywania go z ram stereotypu.
Akordeon, harmoszka, cyja, kaloryfer, zmarszczka, organy szelkowe czy wręcz świniówa (rodowodu tej ostatniej nikt nigdy mi nie wytłumaczył) – to najpopularniejsze nazwy znanego miechowego instrumentu klawiszowego. Wiem, wiele krzywdy uczyniło tu wpisanie go do postradzieckiej kultury europejskiego ostbloku. Wjechał spektakularnie wraz z armią radziecką niemal na czołgach i chyba to stygmatyzowało go przez lata najbardziej. Równolegle był jednym z elementów naszej kultury ludowej w rozmaitych wersjach, jak choćby tej pompowanej nożnie. Owszem, uczelnie wyższe kształciły kolejne zastępy akordeonistów – wirtuozów, o których nierzadko mówiło się, że uczyli się tylko po to, aby dalej uczyć innych. Powstało wiele dowcipów, zdecydowanie niebudujących dobrego wizerunku na tle innych instrumentów. Bo kim jest gentleman? To taki pan, który potrafi grać na akordeonie, ale tego nie robi. Ktoś inny zaś pytał: co robi akordeonista, gdy obroni dyplom magistra na akademii muzycznej? Wystawia akordeon na Allegro. Cóż, taki stereotyp obowiązywał latami, aż nagle się okazało, że możliwości tego instrumentu, zarówno tradycyjnego, jak i jego elektronicznych mutacji, to bezmiar iście oceaniczny. Bardzo pomógł renesans popularności tango nuevo, muzyki, którą Astor Piazzolla wyciągnął z portowych zamtuzów wprost do filharmonicznych sal. Powstawały transkrypcje, nowe kompozycje, muzyka współczesna pokochała ten instrument.
Artyści, interpretatorzy, a w wypadku muzyki, również słuchacze kierują się tym samym pragnieniem. Chcą zrozumieć to, w czym piękno, muzyka, sztuka pozwalają nam poznać rzeczywistość samego Boga. I w naszych czasach jak chyba nigdy dotąd ludzie bardzo tego potrzebują – mówił Papież podczas audiencji dla uczestników watykańskiego kongresu o muzyce sakralnej. Odbywał się on pod hasłem: „Kościół, muzyka, interpretatorzy: niezbędny dialog”.
Zwracając się przybyłych do Watykanu muzyków, Franciszek zacytował słowa, z którymi Paweł VI zwrócił się podczas Soboru do artystów.
Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.
Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.
Uchodźcy z Etiopii znaleźli schronienie we Włoszech
Przybycie grupy uchodźców do Włoch było możliwe w ramach projektu korytarzy humanitarnych opracowanego przez Wspólnotę Sant’Egidio we współpracy z Konferencją Episkopatu Włoch, włoskimi Kościołami ewangelickimi oraz przedstawicielami Ewangelickiego Kościoła Waldensów. „Dziś możemy powiedzieć, że istnieją możliwe legalne drogi pomocy i przyjęcia” - powiedziała mediom watykańskim odpowiedzialna za kwestie migracyjne Daniela Pompei.
Za każdym razem wydaje się to kroplą w morzu, liczby są małe, a rozgłos niewielki. Jednak od 2016 r., kiedy wspólnota Sant’Egidio - we współpracy z CEI, Federacją Kościołów Ewangelickich we Włoszech i Kościołem Waldensów - rozpoczęła pomoc poprzez korytarze humanitarne, ponad 8,6 tys. osób, w tym wiele dzieci, dotarło bezpiecznie do Europy, z czego ponad 7,2 tys. zostało przyjętych we Włoszech. Dziś bezpieczeństwo i schronienie odnalazła grupa 44 uchodźców pochodzących z Etiopii, którzy w wyniku wojny domowej w Sudanie stali się - wbrew swojej woli - imigrantami.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.