Mszy świętej pogrzebowej 6 października przewodniczył bp Marek Mendyk, a wspólna modlitwa zgromadziła najbliższą rodzinę, kapłanów i parafian wdzięcznych za jego życie i posługę. Wypełniony wiernymi kościół w Pszennie stał się miejscem modlitewnego pożegnania kapłana, który przez ponad dwie dekady prowadził miejscową wspólnotę z łagodnością i konsekwencją. Wspólnie z biskupem modliło się blisko trzydziestu księży z całej metropolii wrocławskiej, wśród nich ks. kan. Arkadiusz Chwastyk, wikariusz generalny diecezji świdnickiej i ks. prał. Józef Lisowski, kanclerz legnickiej kurii.
Troska pasterza
– Gromadzimy się, by Panu Bogu dziękować za śp. księdza Kazimierza, długoletniego proboszcza tej wspólnoty. W bólu i cierpieniu towarzyszymy rodzinie i parafianom – powiedział we wprowadzeniu do liturgii bp Mendyk. W homilii przypomniał, że ks. Kazimierz był człowiekiem modlitwy, pogody ducha i ufności Bogu. – Kiedy pytałem go: „Jak kondycja, księże Kaziu”? – odpowiadał z uśmiechem: „Opuszczają mnie siły”. Ale nigdy nie opuszczała go wiara – wspominał biskup. – Pan Bóg nie przedłużył jego życia, ale dał mu coś więcej – życie wieczne. On nie umarł, lecz żyje i może się za nami wstawiać – zapewnił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Hierarcha podkreślił też, że zmarły był kapłanem otwartym na współpracę ze świeckimi, ufającym ich zaangażowaniu i pomysłom. – Troszczył się o kościół, ale przede wszystkim o serca ludzi. Był pasterzem, który wiedział, że Bóg jest ważniejszy niż świątynia, bo prawdziwą świątynią jest serce człowieka – podkreślił biskup.
Kapłańskie braterstwo
Przemówili także kapłani, którzy znali zmarłego. – Był prawdziwym kapłanem, żyjącym żywym Chrystusem. Będzie nam brakowało jego uśmiechu i optymizmu, ale wierzymy, że teraz wspiera nas jeszcze bardziej – wspominał ks. Jacek Żołądek, kolega kursowy.
Ks. kan. Marcin Gęsikowski, dziekan dekanatu Świdnica-Wschód, dziękował zmarłemu za przykład braterstwa. – Nigdy nie opuścił żadnego odpustu czy spowiedzi. Łączył nas i dawał przykład jedności.
Na zakończenie liturgii odczytano słowa duchowego testamentu zmarłego kapłana. „Dziękuję Bogu za życie, które zawdzięczam moim rodzicom. Dziękuję za powołanie, które otrzymałem, i za ludzi, wśród których mogłem pracować. Jeśli kogoś obraziłem, proszę o przebaczenie. Po mojej śmierci proszę o modlitwę”. Wzruszające słowa zabrzmiały jak ostatnie świadectwo wiary człowieka, który całe życie oddał Bogu i ludziom. Po obrzędach ostatniego pożegnania trumna z ciałem ks. Kazimierza została złożona w grobie na cmentarzu parafialnym, tak jak sam pragnął, wśród swoich.
Ksiądz kan. Kazimierz Feliks Gniot urodził się 21 kwietnia 1952 r. w Leśnej. Święcenia kapłańskie przyjął 19 maja 1979 r. we Wrocławiu. Posługiwał w Lubawce (1979-82), Wiązowie (1982-85), Dzierżoniowie u św. Jerzego (1985-87), Niemczy (1987-90), jako proboszcz w Radzikowie (1990-2003) i Pszennie (2003-24). Zmarł 2 października 2025 r. w Świdnicy, w 72. roku życia i 46. roku kapłaństwa.

 
              
              
              
              
                 
             
         
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
    