Reklama

Franciszek

Franciszek do dziennikarzy

Mury przeciw imigrantom runą

Bariery z drutu kolczastego, mury, które mają powstrzymać imigrantów wcześniej czy później runą - powiedział papież Franciszek odpowiadając na pytania dziennikarzy w samolocie w drodze powrotnej z USA do Rzymu.

[ TEMATY ]

Franciszek na Kubie i w USA

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pytany o „kryzys migracyjny” w Europie, Ojciec Święty stwierdził, że do stanu kryzysu dochodzi się po długim procesie. Wojny i głód, z których powodu ludzie uciekają trwają od wielu lat. - Kiedy myślę o Afryce, choć z pewnością jest to trochę uproszczenie, zdarza mi się patrzeć na nią jak na kontynent wykorzystany. To stamtąd brano niewolników, a potem wielkie bogactwa naturalne, a teraz są wojny, plemienne lub nie, za którymi kryją się interesy gospodarcze. Zamiast wykorzystywać kontynent, kraj lub ziemię trzeba inwestować, aby tamtejsi mieszkańcy mieli pracę. W ten sposób uniknęlibyśmy kryzysu - mówił papież.

Odnosząc się do budowy zapór z drutu kolczastego przez niektóre państwa Europy, zauważył, że „wszystkie mury runą: dziś, jutro albo po stu latach”. - Mur nie jest rozwiązaniem. W tej chwili Europa jest w kłopocie. Powinniśmy być inteligentni, bo niełatwo jest znaleźć wyjście. Trzeba je znaleźć w dialogu między państwami. Mury nigdy nie są rozwiązaniem, mosty - tak - zauważył Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mówiąc o przypadkach pedofilii wśród duchownych, przyrównał ją do świętokradztwa. Wskazał, że zdarza się ona „wszędzie: w rodzinie, w sąsiedztwie, w szkole, w salach gimnastycznych”, ale gdy dopuszcza się jej kapłan jest to „bardzo poważne”, gdyż jego powołaniem jest kierowanie dziecka ku Bogu, ku dojrzałości uczuciowej i ku dobru. Dopuszczając się nadużyć seksualnych zaprzecza więc swemu powołaniu.

Ojciec Święty przyznał, że niektórzy biskupi kryli przypadki nadużyć seksualnych duchownych wobec małoletnich. Pytany czy przebacza tym duchownym, odparł, że prosi Boga o przebaczenie dla nich, ale nie wszyscy je otrzymają, bo aby je otrzymać, muszą uznać zło, które uczynili i samemu prosić o przebaczenie.

Powiedział też, że rozumie rodziny, które nie mogą przebaczyć księdzu wykorzystania ich dziecka. - Kiedyś pewna kobieta powiedziała mi: kiedy moja matka zrozumiała, że zostałam wykorzystana, przeklinała Boga, straciła wiarę i umarła jako ateistka. Rozumiem tę kobietę. I Bóg, który jest lepszy ode mnie, ją rozumie. Jestem pewny, że Bóg przyjął tę kobietę, bo tym, co zostało zniszczone było jej własne ciało, ciało jej córki. Nie osądzam nikogo, kto nie może przebaczyć. Ale Bóg jest mistrzem w znajdywaniu drogi przebaczenia - stwierdził Franciszek.

Wyjaśnił, że w niedawno ogłoszonej reformie procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa nie chodzi o wprowadzenie „katolickich rozwodów”. - Kto myśli o katolickim rozwodzie jest w błędzie, bo ten dokument zamyka drzwi przed rozwodem, który mógłby wejść drogą administracyjną. Przeciwnie, zawsze będzie droga sądowa - wskazał papież.

Reklama

Dodał, że o uproszczenie procedur prosiła większość uczestników Synodu Biskupów w ubiegłym roku. Zdarzały się bowiem procesy trwające dziesięć lat z kolejnymi orzeczeniami. Zasadę zgodnego podwójnego wyroku wprowadził papież Benedykt XIV, bo w Europie środkowej [a konkretnie w Polsce - KAI] zdarzały się nadużycia i papież chciał im przeciwdziałać. Ale nie ona jest istotą procesu. Reforma ułatwia przeprowadzanie procesu, ale „nie wprowadza rozwodu, bo małżeństwo jako sakrament jest nierozerwalne, i tego Kościół nie może zmienić”. Proces „służy udowodnieniu, że to, co zdawało się być sakramentem nie było sakramentem” z powodu braku dojrzałości, choroby psychicznej, tego, że osoba nie była wolna w swej decyzji, np. w przypadku ciąży, aby „zachować pozory” itp.

W sprawie ponownych związków osób rozwiedzionych Franciszek odesłał dziennikarzy do „Instrumentum laboris” - dokumentu, który będzie podstawą do dyskusji na rozpoczynającym się 4 października zgromadzeniu Synodu Biskupów. Stwierdził, że udzielanie im komunii św. nie jest „jedynym rozwiązaniem”, a „Instrumentum” proponuje „tyle innych rzeczy”. Ponadto problemem są nie tylko rozwiedzeni w nowych związkach, ale także nowe formy związków, „młodzi ludzie, którzy nie chcą się pobierać”, a także „dojrzałość uczuciowa”. - Aby zostać księdzem, trzeba się przygotowywać przez osiem lat, a aby pobrać się na całe życie robi się cztery spotkania kursu przedmałżeńskiego... - zauważył Ojciec Święty.

- Ale rozwód katolicki nie istnieje. Nieważność stwierdza się, gdy małżeństwo nie zaistniało. Ale gdy było jest nierozerwalne - podkreślił z mocą papież.

Reklama

Komentując swą wizytę u małych sióstr ubogich, które walczą w sądzie przeciwko reformie zdrowotnej Baracka Obamy, która obliguje je do płacenia ubezpieczenia, obejmującego np. aborcję, Franciszek zaznaczył, że „sprzeciw sumienia” jest „prawem człowieka”. Wyznał, że czytając nieraz jako chłopiec „Pieśń o Rolandzie”, zawsze był poruszony sceną w której muzułmanie stali w kolejce do chrztu lub do miecza. - Musieli wybrać, nie pozwolono im na sprzeciw sumienia. Jest to prawo człowieka: urzędnik rządowy jest osobą ludzką i ma to prawo - zaznaczył Ojciec Święty.

Na pytanie o relacje między Stolicą Apostolską i Chinami oraz trudną sytuację Kościoła w tym kraju, papież odpowiedział, że „Chiny są wielkim narodem, który dał światu wielką kulturę”. - Powiedziałem kiedyś w samolocie, kiedy lecieliśmy nad Chinami z Korei, że bardzo chciałbym pojechać do Chin. Kocham naród chiński i chciałbym, aby stosunki były dobre. Mamy kontakty, rozmawiamy o tym. Odwiedziny w przyjaznym kraju, takim jak Chiny, który ma taką kulturę i takie możliwości czynienia dobra byłyby dla mnie wielką radością - oświadczył Franciszek.

Na żądania niektórych sióstr zakonnych w USA, które chciałyby kapłaństwa kobiet, przypomniał, że jest to niemożliwe. - Św. Jan Paweł II jasno to powiedział, nie dlatego, by kobiety nie miały do tego zdolności. W Kościele kobiety są ważniejsze niż mężczyźni. Kościół jest kobietą, małżonką Chrystusa, a Madonna jest ważniejsza od papieży, biskupów, księży - wskazał Franciszek. Jednocześnie przyznał, że Kościół jest opóźniony, gdy chodzi o wypracowanie „teologii kobiety” i trzeba pójść w tym kierunku.

Reklama

Dodał też, że siostry zakonne w Stanach Zjednoczonych „dokonują cudów na polu edukacji, na polu służby zdrowia, naród amerykański je kocha”. - Dlatego czułem się w obowiązku podziękować im za to, co zrobiły. Ważna osoba z rządu USA powiedziała mi w tych dniach: kulturę, jaką mam, zawdzięczam przede wszystkim siostrom - ujawnił papież.

Pytany, czy czuje się „bardziej możny” po spotkaniu z tłumami, odparł, że nie wie czy odniósł sukces, czy też nie, ale „władza jest czymś przejściowym, dziś jest, jutro jej nie ma”. Ważne, by wykorzystać ją do czynienia dobra. Jezus wskazał, że prawdziwą władzą jest służba. - Muszę nadal iść naprzód tą drogą służby, bo czuję, że nie robię wszystkiego, co powinienem zrobić - wyznał Ojciec Święty.

„W USA jesteś gwiazdą. Czy to dobre dla Kościoła, że papież jest gwiazdą?” - dopytywał jeden z dziennikarzy. Franciszek mu odpowiedział: „Wiesz, jaki jest tytuł papieża? Sługa sług Bożych. To coś innego niż gwiazda. Gwiazdy są piękne, gdy na nie patrzymy, lubię je oglądać, gdy niebo jest pogodne, ale papież powinien być sługą sług Bożych. Jest też inna prawda: widzieliśmy tyle gwiazd a potem zgasły i upadły. Tymczasem bycie sługą sługą - i to jest piękne - nie przemija”.

2015-09-28 13:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek jedzie do Stanów Zjednoczonych i ONZ

[ TEMATY ]

ONZ

Franciszek na Kubie i w USA

Grzegorz Gałązka

W dniach 22-27 września Franciszek odwiedzi Stany Zjednoczone. Głównym celem tej drugiej części jego 10. podróży zagranicznej będzie jego udział w VIII Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii, gdzie oczekiwanych jest 1,5 mln uczestników z 160 krajów świata. Ojciec Święty przebywać będzie również w Waszyngtonie i Nowym Jorku, gdzie złoży wizytę w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w roku 70-lecia jej istnienia. Jako czwarty papież - po Pawle VI, Janie Pawle II i Benedykcie XVI – wygłosi tam przemówienie.

Logo papieskiej wizyty przedstawia zarys postaci papieża udzielającego błogosławieństwa, a po jego prawej ręce znalazły się angielskie słowa: "Love is our mission" - "Miłość jest naszą misją", będące hasłem wizyty.
CZYTAJ DALEJ

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

2025-06-15 18:48

[ TEMATY ]

LGBT

PAP

Tego jeszcze „nie grali”: oficjalna reprezentacja satanistów była obecna na paradzie równości w Warszawie. Ciekawa jestem, czy ci biedni ludzie – uczestnicy parady – zdają sobie sprawę, że ulegli manipulacji, że weszli na niebezpieczną drogę duchowego zniewolenia? Może już opętania?

Centrum Warszawy. Wsiadam do metra, a tam w oczy rzucają się dwie panie. Jedna, koło sześćdziesiątki, ubrana w bluzkę w kolorach tęczy, jaskrawo zielone krótkie spodenki, na głowie ma kapelusz słomkowy z przyklejonymi kartkami z napisem: „Odpowiedzią jest miłość”. Ale to nie koniec. Na nogach ma coś w rodzaju tęczowych getrów z frędzlami i sandały w kolorze tęczy. W ręku trzyma dużą torbę z napisem: Berlin. Obok tej damy siedzi mężczyzna, pewnie 20 lat młodszy, cały na czarno, na twarzy maska psiego pyska (co chwila ją zakłada i zdejmuje), z tyłu zaś do spodni ma przyczepiony długi puszysty ogon. Czyli, jak dobrze rozumiem, jest przebrany za psa. Oboje udają się na paradę równości, która właśnie przechodzi ulicami Warszawy – pod patronatem prezydenta stolicy, z udziałem pracowników ambasady Niemiec.
CZYTAJ DALEJ

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję