Na zakończenie dziesiątej - jubileuszowej Edycji Dni Jana Pawła II w Krakowie i Małopolsce w papieskim Sanktuarium w Krakowie została odprawiona uroczysta Msza św. przy relikwiach św. Jana Pawła II. Witając wszystkich zebranych, szczególnie Rektorów i przedstawicieli wyższych uczelni Krakowa i Małopolski, a także organizatorów Edycji, kard. Dziwisz zachęcił do wielkiego dziękczynienia Panu Bogu za kolejne dni refleksji nad dziedzictwem Jana Pawła II, zwłaszcza nad jego świętością. "Pragniemy podziękować za wszystkie spotkania, artystyczne wydarzenia i przeżycia, jakie nam towarzyszyły w tych dniach" - mówił Metropolita Krakowski.
"Jezus nie dobierał sobie idealnych uczniów" - mówił w homilii kard. Dziwisz.
Nie szukał ich wśród uczonych w Piśmie, czyli ekspertów od religii. Wybierał prostych ludzi, grzeszników jak wszyscy inni. Nie ulega wątpliwości, że oni sami przeżywali napięcie między świadomością własnych słabości a wielkością powołania. Inaczej mówiąc, przeżywali napięcie między grzesznością i świętością. Najlepiej ilustruje to scena, która również rozegrała się na jeziorze, a o której czytamy w Łukaszowej Ewangelii. Szymon Piotr, w odpowiedzi na słowa Jezusa wypłynął z towarzyszami na głębię, chociaż wcześniej nic nie ułowili. Tym razem zagarnęli mnóstwo ryb. Wobec tak oczywistego znaku, odsłaniającego prawdę o Jezusie, o Jego wszechmocy równej Bogu, Szymon Piotr upadł przed Nim na kolana i prosił: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I właśnie w tym momencie przenikliwej świadomości własnej małości i grzeszności, usłyszał: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5, 8. 10).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawiązując do odczytanej ewangelii, hierarcha przypomniał, że tematem rozmowy Zmartwychwstałego z Szymonem Piotrem była miłość.
Reklama
Apostoł usłyszał trzy razy niemal to samo pytanie, zadane w uroczystej formie: „Szymonie, syna Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Szymon odpowiadał szczerze: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”, ale dotknęło go do żywego to samo pytanie zadane po raz trzeci. Czyżby zmartwychwstały Pan mu nie ufał? Czyżby chciał mu przypomnieć, ze pomimo wcześniejszych uroczystych zapewnień o wierności, jednak zdradził Mistrza w najtrudniejszej chwili, w noc Jego aresztowania i czekającej na Niego męki, a więc nie powinien wypowiadać łatwo słów o miłości - mówił Metropolita Krakowski.
Miłość jest fundamentem każdej służby Jezusowi w Jego Kościele - kontynuował kard. Dziwisz. Im większa służba, im większa odpowiedzialność w Kościele, tym większa miłość. Tym bardziej u podstaw posługi pasterskiej powinna być miłość, bezwarunkowe pójście za Jezusem, utożsamienie się z Nim i Jego misją zbawienia świata.
Reklama
Metropolita Krakowski podkreślił dalej, że miłość Boga i człowieka jest znakiem i dojrzałym wyrazem świętości.
Wiedział o tym dobrze Karol Wojtyła, gdy w młodości podjął fundamentalną decyzję, by pójść za Jezusem Chrystusem, i tej decyzji pozostał wierny od ostatniego tchnienia. Zmieniały się czasy, okoliczności, ludzie, formy jego służby i odpowiedzialności w Kościele, a on konsekwentnie szedł drogą, którą wskazał mu Bóg. Właśnie ta konsekwencja uderza nas w jego postawie. Nie ma w jego życiu gwałtownych zwrotów, załamań, wahań. Nawet po wyborze na Biskupa Rzymu zachował spokój, choć stanął – myśląc po ludzku – przed nieprawdopodobnym wyzwaniem. Podczas inauguracji pontyfikatu pytał głośno na placu św. Piotra: „Jakże […] nie drżeć wobec wielkości tego powołania”, ale świadomość odpowiedzialności nie paraliżowała go, lecz mobilizowała do niezmordowanej pracy. I tak było od początku i do końca pontyfikatu. My – najbliżsi współpracownicy – musieliśmy długo dorastać do nowych zadań. On podjął służbę niejako z marszu. Opatrzność przygotowała go do tego zadania, obdarzając go wybitnymi przymiotami umysłu i serca, a także doświadczeniem służby Kościołowi Krakowskiemu i powszechnemu.
Osobisty Sekretarz Jana Pawła II przypomniał, że 2 kwietnia 2005 roku nie zamknęła się historia Jana Pawła II.
Nie zamknęła się jego misja w Kościele i współczesnym świecie. Jego odejście do domu Ojca pozwoliło nam spojrzeć głębiej na jego pontyfikat i utrwaliło w nas przekonanie o jego świętości. To ona – to właśnie świętość stanowi szczególną syntezę tego wszystkiego, kim był, jak żył i kochał, i czego dokonał Jan Paweł II.
Kardynał Dziwisz przypomniał także, że dwa lata przed kanonizacją Jana Pawła II została wydana książka „Żyłem u boku świętego". To osobiste wyznania kardynała Dziwisza, który niemal przez czterdzieści lat, codziennie, widział z bliska świętość Jana Pawła II.
Reklama
Dostrzegałem ją w tym człowieku, w Jego bardzo głębokim kontakcie, jaki miał z Bogiem. W Jego głębokiej a zarazem przejrzystej wierze, w Jego odwadze, z jaką świadczył o prawdzie i wartości życia. I w Jego miłości, z jaką zbliżał się do każdego człowieka... Widziałem tę świętość w ewangelicznej pasji, z jaką Karol Wojtyła zabiegał, aby Kościół stał się znowu rodziną, gościnnym domem pod znakiem miłosierdzia... Widziałem świętość z bliska, zwyczajną, wpisaną w codzienność, w obowiązki i trudy każdego dnia, w spotkania z ludźmi z całego świata, wielkie publiczne ceremonie, a także strzeżone zazdrośnie chwile osobistego życia duchowego... Po latach, widziałem świętość znaczoną nieustannie krzyżem, jakim było zresztą całe Jego życie począwszy od młodości. Widziałem świętość graniczącą z heroizmem, jeśli nie męczeństwem, ponieważ usiłowano Go zabić, a także z powodu choroby, która nie pozwalała Mu chodzić, a potem nawet mówić, w końcu sprowadziła na Niego śmierć. A On przyjął to wszystko pogodnie, składając swój los w ręku Boga. Tak jak napisał na początku Testamentu.: «Pragnę za Nim podążać». Widziałem Jego świętość w tej niewiarygodnie wielkiej rzeszy ludzi, którzy przyszli, aby Go pożegnać po raz ostatni”.
Na zakończenie homilii kard. Dziwisz dodał. że widzi świętość Jana Pawła II w tutejszym sanktuarium jego imienia i w całym Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”
Widzę jego świętość w modlitwie tych, którzy tu przychodzą w niedziele i powszednie dni tygodnia, aby prosić świętego Papieża o wstawiennictwo u Boga w różnych sprawach. Widzę również jego świętość w kolejnych Edycjach Dni Jana Pawła II w Krakowie i Małopolsce, które utrwalają o nim pamięć, ale także skłaniają do refleksji nad nowymi wyzwaniami, jakie stają przed Kościołem i światem, przed nami wszystkimi. Tak, świętość Jana Pawła II promieniuje, zatacza coraz szersze kręgi i przynosi dobre owoce.
Po Mszy św. zostały wręczone nagrody, które studenci zdobyli w konkursie literackim z okazji X Dni Jana Pawła II.