* * *
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o pielgrzymce Polaków z Chicago do sanktuarium w Merrillville. A agencje prasowe donoszą, że do znanego sanktuarium Matki Bożej
Częstochowskiej w Doylestown przyjeżdżają 15 sierpnia setki pielgrzymów, by uczcić Dzień Wojska Polskiego. W Sanktuarium, popularnie zwanym Amerykańską Częstochową, zabrzmiały w tym
dniu pieśni patriotyczne i żołnierskie, by upamiętnić zwycięstwo Polaków nad wojskami bolszewickimi w 1920 r.
Do Amerykańskiej Częstochowy przyjeżdżają pielgrzymi z Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut i Pensylwanii. 15 sierpnia, w samo południe, odprawiana jest uroczysta
Msza św. Potem przychodzi czas na programy okolicznościowe upamiętniające chwałę oręża polskiego, koncerty polonijnych chórów prezentujących m. in. piosenki żołnierskie oraz pokazy ludowych tańców. Organizatorem
uroczystości jest Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
Do Amerykańskiej Częstochowy zjeżdżają w każdą niedzielę niezliczone rzesze pielgrzymów. Szczególnie tłoczno jest z okazji świąt, ale ogromne parkingi przed Sanktuarium są w stanie
pomieścić przyjezdnych, a zielone tereny Pensylwanii zachęcają do odpoczynku i rodzinnych przyjazdów.
* * *
Reklama
Setki kilometrów dalej, w Sanktuarium Męczenników Kanadyjskich w Midland, także odbyły się polonijne uroczystości ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Na marginesie warto
dodać, że pierwsza polonijna pielgrzymka do tego Sanktuarium odbyła się już we wrześniu 1938 r. Natomiast 7 sierpnia 1947 r. miała miejsce pierwsza polska pielgrzymka autokarowa,
która wyruszyła z parafii św. Stanisława Kostki oraz Matki Bożej w Toronto. Polacy w Kanadzie mają więc własną historię pielgrzymek. Nie dziwi więc, a wręcz
przeciwnie - cieszy liczba 15 tys. Polaków-pątników zgromadzonych w tym roku przy ołtarzu z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej.
Oto wypowiedzi niektórych z nich:
- Przyjechaliśmy do Kanady w roku 1955 i przez te wszystkie lata tylko jednego roku nie mogliśmy pojechać. Jestem sodaliską. Zawsze przyjeżdżamy tutaj ze sztandarem.
- Mieszkam na stałe w Warszawie. Jestem tu na urlopie. Jestem bardzo zaskoczony tą uroczystością. A pieśń Czarna Madonna, którą usłyszałem w czasie, kiedy wieszano
różaniec na ołtarzu, odebrała mi mowę.
- Od 1950 r. jestem w Midland. I teraz przyjechałam. Trochę źle się czuję, ale jeszcze przyszłam. Może to już ostatni raz, bo nie mogę chodzić.
Tegorocznym uroczystościom przewodniczył bp Andrzej Suski z Torunia.
W homilii nawiązał do szczególnej opieki Matki Bożej przez wieki. Polska pobożność maryjna zawsze była ogromną siłą oraz energią zmieniającą historię. Różaniec, medalik, szkaplerz, obrazek z wizerunkiem
Maryi miały dla naszego narodu, dla polskich rodzin i dla wielu z nas większe znaczenie w walce o wolność i niepodległość, o zachowanie
wiary i kultury narodowej niż inna broń.
Na zakończenie Ksiądz Biskup zachęcił do pomnażania kapitału dobra, który jest w rodzinach i w środowiskach. Każdy człowiek może włączyć się do wielkiego zmagania
o moralne odrodzenie. Nie wolno ograniczać się do narzekania, że jest źle i patrzenia na zło z założonymi rękoma. Silni Bogiem, wspierani przez Matkę Najświętszą, mamy
zmieniać siebie i otaczający nas świat na lepszy.
Każdego roku udział polskich biskupów w uroczystościach w Midland jest okazją do wyrażenia jedności Episkopatu Polski z Polonią zamieszkałą w Ontario.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
Na rynku spora sensacja... wydawnicza. Pod koniec sierpnia do księgarń amerykańskich trafiła bowiem nowa książka o Papieżu - Jan Paweł II: światło dla świata. I choć o dziele
tym nic bliżej nie wiadomo, już okrzyknięto je bestsellerem. Księgarze zamówili „na pierwszy rzut” 10 tys. egzemplarzy. Taką sytuacją zdziwiony jest nawet Jeremy Langford, dyrektor wydawniczy
oficyny „Sheed and Ward”, firmy, która wydała książkę, gdyż wcześniejsze zamówienia publikacji religijnych są na amerykańskim rynku rzadkością. Co dziwniejsze, zamówienia spływają nie tylko
od katolików. Książka interesuje także chrześcijan innych Kościołów oraz wyznawców innych religii.
Książka w miękkiej oprawie ma 256 stron. „Już się znalazła na pierwszym miejscu publikacji nie tylko wydawnictwa „Sheed and Ward”, ale całego konsorcjum „Rowman
and Littlefield”, które rocznie wydaje 330 tytułów” - powiedział Langford agencji CNS.
* * *
Rozpoczął się rok szkolny, a tu spora część katolickich szkół w USA ma kłopoty finansowe, co spowodowało zamknięcie placówek. Czyżby powodem tego był kryzys gospodarczy, jaki dotknął
gospodarkę Stanów Zjednoczonych? Niektórzy twierdzą, że w sytuacji kryzysowej „tnie” się wydatki mniej konieczne, w tym przypadku te na szkolnictwo prowadzone przez instytucje
kościelne. Wiele z tych szkół jeszcze przed wakacjami informowało swoich uczniów i ich rodziców o kłopotach, które zmuszają do zamknięcia placówki. Nikt więc nie powinien
zostać na przysłowiowym „lodzie”, choć jest to generalnie zjawisko niepokojące szczególnie nas, katolików, bez względu na pochodzenie. Jak potrzebne i lubiane były to szkoły -
świadczą reakcje zainteresowanych. W wielu miejscach organizowano pikiety, a nawet zbiórki pieniędzy, by ocalić szkołę.
Trudno nam w tej chwili podać ilość szkół katolickich, które nie zainaugurowały we wrześniu kolejnego roku pracy. Katolicki Związek Szkół ocenia, że zamkniętych lub skonsolidowanych
zostanie 140 placówek, głównie na Wschodnim Wybrzeżu, w miastach takich, jak Boston, Pittsburg, Philadelphia i Newark.
* * *
O tym, że na Kubie źle żyje się ludziom wierzącym w Boga wiedzą chyba wszyscy. Reżim Fidela Castro od początku w sposób szczególnie okrutny prześladuje chrześcijan. Dotychczas ludziom
Castro udawało się skrzętnie ukryć przed światem, jaki los spotyka osoby noszące krzyż. Wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II na Kubie spowodowała, iż mogliśmy zobaczyć codzienność katolików kubańskich.
Jednak nie wolno nam na tym poprzestać. Podobnego zdania są przełożeni zakonów i zgromadzeń, którzy spotkali się na Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Stanach Zjednoczonych.
Zaapelowali oni do amerykańskiego rządu o przywrócenie normalnych relacji z Kubą i o większą solidarność z Kubańczykami. W rezolucji wydanej
na zakończenie dorocznych obrad w Louisville zakonnicy zapewnili, że Konferencja wesprze ruchy odnowy społecznej na Kubie.
Ludzie, którzy stoją na czele amerykańskich zakonów zadeklarowali gotowość do zacieśnienia współpracy z Konferencjami Wyższych Przełożonych Zakonnych na Kubie, jak i całej Ameryki
Łacińskiej, oraz do nawiązania kontaktów z organizacjami kubańsko-amerykańskimi w USA. Celem tych działań jest zwrócenie uwagi na łamanie praw człowieka na Kubie.