Reklama

Religie w świecie etyki

Pod okiem bogini Tary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zapytany o to, jaką postawę wobec kobiet zajmuje buddyzm tybetański, Dalajlama odpowiedział: „Najważniejsze jest to, że w buddyzmie nie ma dyskryminacji. Najwyższy cel jest taki sam dla kobiet i mężczyzn. Nie ma żadnych różnic jeśli chodzi o zdolność do osiągnięcia nirwany”. Niemniej jednak w „Vinai”, zbiorze reguł dotyczących dyscypliny zakonnej, mówi się, że w pełni wyświęcony mnich płci męskiej zajmuje pozycję starszeństwa względem wyświęconej mniszki. Według „Sutrajany”, jak również według tantr niższych, w momencie, gdy osiąga się pełne przebudzenie i zostaje się Buddą, koniecznie należy być ponoć mężczyzną. Ostatecznie jednak według tych samych nauk, różnic nie ma żadnych. W jednym z systemów buddyjskich, w kontekście Najwyższej Jogi Tantry, szczególnie dużo uwagi poświęca się kobietom. Znaleźć można tam cały szereg przyczyn prowadzących do upadku duchowego człowieka. Jedną z nich jest wykorzystywanie kobiety przez mężczyznę, bądź też patrzenie na nią z góry. Mężczyzna, który tak postępuje, ściąga na siebie zgubne skutki. Natomiast kobiety patrzącej z góry na mężczyznę nic takiego nie spotyka.
Sam Budda nie od razu miał zdecydowany pogląd w „kwestii kobiecej”. Początkowo nie przewidywał nawet istnienia zakonów żeńskich. Dopiero na usilną prośbę jednej ze swych krewnych zmienił zdanie. Nic zatem dziwnego, że już za życia Buddy powstały pieśni, w których mniszki wysławiają go jako wzór na drodze do oświecenia. Niestety, szybko mnisi zaczynają postrzegać kobietę jako źródło pokus i odstępstw od ascezy. Ulubiony uczeń Gautamy ma w tej kwestii wiele wątpliwości. Ananda zapytał kiedyś Wzniosłego, jak powinniśmy zachowywać się wobec kobiet? Budda odrzekł: „Nie patrzeć na nie. - A jeśli musimy na nie patrzeć? - Nie rozmawiać z nimi. - A jeśli musimy z nimi rozmawiać? - Wtedy należy utrzymać nasze myśli pod silną kontrolą”. Nic zatem dziwnego, że mimo deklaracji Dalajlamy dotyczących buddyzmu tybetańskiego, w wielu innych krajach buddyjskich mężczyznom przypada wyższa godność duchowa niż kobietom. Generalnie jednak owa wyższość duchowa mężczyzn ogranicza się do symbolicznego wstąpienia do klasztoru. Potem jednak, ze względu na to jak współczesne formy życia ograniczają udział mężczyzn w praktykach religijnych rodziny, stają się one domeną kobiet. Według poglądów buddyjskich kobiety ma cechować przede wszystkim łagodność, współczucie i zdolność do karmienia. Mężczyźni zaś zmagać się muszą z wrodzoną twardością i siłą, które w połączeniu z cechującą ich obojętnością i niedostateczną samodyscypliną bywają kłopotliwe. Dlatego właśnie zwyczajowy przejściowy pobyt w klasztorze ma pomóc im w wyzbyciu się złych cech. Pomimo tych tendencji patriarchalnych, kobiety i mężczyźni w buddyzmie żyją w równości. Niemniej jednak i tej kulturze nieobca jest pewna forma ruchu feministycznego. Nie bez przyczyny też sam Dalajlama patronował zorganizowanej w 1987 r. Pierwszej Konferencji Kobiet Buddyjskich. W ramach kongresu 70 mniszek wymieniało poglądy na temat ich obecnej roli w zakonie. Jako ciekawostkę można dodać, że w Japonii jako pierwszy powstał zakon żeński. Dopiero 20 lat później męski. Decydująca tutaj była wiara w charyzmat szamanek cechująca wierzenia starojapońskie. Obecnie na świecie jest około 60 tys. mniszek buddyjskich. Tylko jedna czwarta z nich ma pełną ordynację. Wiąże się to z faktem, iż pełną ordynację mniszek przeprowadza się jedynie w tradycji chińskiej, koreańskiej i wietnamskiej. W innych natomiast krajach o tradycji buddyjskiej wysoce rozwinięte duchowo kobiety mogą zostać jedynie jakby mniszkami, podejmując życie „sióstr”. Kobiety te, z ogolonymi głowami, w białych szatach, żyją bądź to w klasztorach, bądź w domach. Ze względu na brak pełnej ordynacji ministerstwo religii nie zapewnia im, tak jak to jest w przypadku mnichów, żadnych dotacji finansowych i nie daje równych szans wykształcenia. Często pracują one charytatywnie. Dalajlama w jednym z wywiadów tak wypowiedział się w kwestii feminizmu buddyjskiego: „W buddyzmie istnieje najprawdziwszy ruch feministyczny związany z boginią Tarą. Tara oddała się kultywowaniu bodhicitty (dążenia do oświecenia dla wyzwolenia wszystkich istot), motywacji bothisattwy (osoby dążącej do oświecenia dla dobra wszystkich stworzeń). Tara przyjrzała się sytuacji tych, którzy dążyli do pełnego przebudzenia i zauważyła, że mało jest ludzi, którzy osiągnęli stan Buddy, będąc kobietami. Dlatego złożyła ślub: „Bodhicittę doskonaliłam, będąc kobietą. Ślubuję, że we wszystkich swoich wcieleniach będę przychodziła na świat jako kobieta i w ostatnim swoim wcieleniu, kiedy osiągnę stan Buddy, także będę kobietą”. „To najprawdziwszy feminizm” - dodaje Dalajlama.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież apeluje o zawieszenie broni i poszanowanie prawa humanitarnego w Strefie Gazy

2025-07-27 14:04

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty zaapelował o pokój, pozdrawiał starszych i młodzież, a także grupy wiernych obecne na placu św. Piotra.

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Na szczycie jadownickiej góry

2025-07-27 19:56

Marek Białka

Na Bocheńcu, na wysokości bezwzględnej, blisko 400 metrów nad poziomem morza, w klimatycznym i zacisznym miejscu, pełnym uroku, zieleni, którego epicentrum stanowi historyczny, z końca XVI w. kościółek pw. św. Anny, odbyły się uroczystości odpustowe ku czci patronki tego miejsca i kościoła.

Mszę świętą koncelebrowaną, pod przewodnictwem ks. Sylwestra Brzeznego, sprawowali nie tylko miejscowi kapłani, ale również księża przebywający w tym czasie na urlopach. Główny celebrans, a zarazem kaznodzieja odpustowy, nawiązał w homilii do wzorowego życia Anny i Joachima - rodziców Matki Bożej, którzy swoją świętością powinni dawać żywy przykład współczesnym rodzinom, zwłaszcza w okresie kryzysów małżeńskich, w których niewątpliwie brakuje słuchania i wzajemnego kompromisu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję