Reklama

Duszne pogawędki

Odnaleźć swój Damaszek

Niedziela rzeszowska 47/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz, jaki będzie koniec” - mówi stara łacińska maksyma. Rzeczywiście, roztropność i podejmowanie decyzji z przewidywaniem ich konsekwencji to bardzo dobre cechy. Można by się pokusić o stwierdzenie, że właśnie na tym polega prawdziwa dojrzałość i odpowiedzialność.
W księdze Dziejów Apostolskich znajdujemy opowiadanie o Szawle siejącym grozę pośród chrześcijan. Nie wystarcza mu słowne przeciwstawianie się nowej nauce; dołącza do tych, którzy siłą starają się ją zwalczyć. Widzimy go więc przy ukamienowaniu Szczepana, pierwszego męczennika, słyszymy o tym, jak podróżuje, szukając chrześcijan i wtrącając ich do więzienia. Świadków Chrystusa przeraża rozchodząca się wiadomość o tym, że jego uprawnienia do kontynuowania misji zostały potwierdzone specjalnymi pismami polecającymi wydanymi przez przełożonych ludu. Zbliżając się do bram Damaszku, Szaweł doznaje dziwnego zjawiska - objawia mu się tajemnicza postać pytająca o powody prześladowania. „Kim jesteś?” - dziwi się. „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9, 5).
Dlaczego Szawłowi tak zależało na zniszczeniu chrześcijaństwa? Choć może zabrzmi to dziwnie - głównym powodem była miłość do Boga. Szaweł był tak gorliwym wyznawcą swej religii, że nawet do głowy mu nie przyszło, uważać Jezusa za prawdziwego Mesjasza. Prześladował więc „idących tą drogą”, uważając ich za heretyków, za sektę zagrażającą prawdziwej religii objawionej. Jak wielkim szokiem musiało to być dla niego, gdy prześladowany objawił mu się jako prawdziwy Syn Boży. Całe życie - zda się - legło w gruzach. To, o co walczył, okazało się błędem. Należało teraz na nowo wszystko odbudować, poukładać, pamiętając, że to Jezus jest jedynym dającym zbawienie. Na całe szczęście Szawłowi prawdziwie zależało na Bogu. Zrozumiawszy sytuację, przeszedł niepojętą metamorfozę - dotychczasowy prześladowca stał się Apostołem. Jak gorliwie dotąd zwalczał chrześcijaństwo, tak teraz zaczął je głosić. A było to możliwe, ponieważ wartością najważniejszą była dla niego wierność Bogu. Umiał zrozumieć błąd swego dotychczasowego postępowania, umiał wyrzec się tego, czemu dotąd w dobrej wierze służył, umiał przejąć się do głębi serca swą nową misją.
Myślę sobie nieraz, że każdy z nas potrzebuje swego Damaszku. Każdy z nas w taki czy inny sposób realizuje swoje życie; zapewne w dobrej wierze popełniając wiele błędów. Nie zastanawiamy się nad tym, żyjemy swymi przyzwyczajeniami wierni stworzonemu na własny użytek porządkowi. Może nawet nie przychodzi nam do głowy, że czynimy zło, że nasze postępowanie prowadzi donikąd. „Przecież tak zawsze było” - powtarzamy, zagłuszając wyrzuty sumienia; „przecież inni też tak robią” - rozwiewamy pojawiające się wątpliwości. I wtedy potrzeba naszego własnego doświadczenia Damaszku. Może trzeba, by jakieś wydarzenie rzuciło nas na ziemię, uświadomiło nam, że cały dotychczasowy porządek się rozleciał. Wtedy dopiero jesteśmy gotowi na nowo wszystko przemyśleć. Jeśli jest w nas prawdziwa wiara i troska o odpowiednie miejsce dla Pana Boga w naszym życiu, możemy się nie obawiać takiego doświadczenia. Jak Szaweł podniesiemy się z upadku i staniemy się gorliwym Pawłem apostołem. Gorzej, jeśli wtedy właśnie się okaże, że co nazywaliśmy dotychczas wiarą i miłością Boga, w jednej chwili rozpadło się wraz ze starymi przyzwyczajeniami.
Dlatego potrzeba nam dbałości o wiarę; troski o powszednie doświadczenia Damaszku. Mogą to być dobrze odprawione rekolekcje, sumiennie odbyta spowiedź, poważne postanowienia wynikające z trzeźwego i dokładnego wglądu we własne życie. Dajmy się czasem powalić Jezusowi w proch Damaszku, by powstać do mądrzejszego życia - roztropnego, ukierunkowanego na ostateczny cel w Królestwie Bożym. Nie upierajmy się przy swoim, bojąc się przyznania do błędu. Otwórzmy się na Tego, który „w grób wtrąca i zeń wyprowadza” (por. Tb 13, 2) - jedynego Zbawiciela, Chrystusa Króla Wszechświata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Caritas Polska: bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa

2025-11-15 17:41

[ TEMATY ]

Caritas

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Caritas Polska

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa, oznaczający brak domu, miejsca schronienia, ale też brak relacji - zwracają uwagę przedstawiciele Caritas Polska w przeddzień IX Światowego Dnia Ubogich. Dzień ten obchodzony będzie w Kościele katolickim w niedzielę, 16 listopada.

W sobotę na Jasną Górę dotarła 20. Pielgrzymka Osób Bezdomnych. Tego dnia przedstawiciele Caritas Polska przypomnieli na briefingu w Częstochowie o swoich działaniach kierowanych do tej grupy potrzebujących - szczególnie intensyfikowanych w okresie jesienno-zimowym.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca zatrzymany

2025-11-13 10:55

[ TEMATY ]

Wałbrzych

profanacja

kradzież

ekspiacja

profanacja kościoła

Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu

Uszkodzona kasetka na datki – ślad po włamaniu dokonanym w nocy z 10 na 11 listopada.

Uszkodzona kasetka na datki – ślad po włamaniu dokonanym w nocy z 10 na 11 listopada.

W nocy z 10 na 11 listopada w sanktuarium Drzewa Relikwii Krzyża Świętego na wałbrzyskim Podzamczu doszło do profanacji i kradzieży.

Jak poinformował Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu, kom. Marcin Świeży, 40-letni mieszkaniec miasta włamał się do czterech kasetek na datki i ukradł znajdującą się tam gotówkę. Mężczyzna wszedł do kościoła jeszcze w godzinach wieczornych, ukrył się w jednym z pomieszczeń, a gdy świątynia została zamknięta, wyłamał zabezpieczenia i zabrał pieniądze - prawdopodobnie nawet kilka tysięcy złotych. Następnie opuścił obiekt.
CZYTAJ DALEJ

9. Światowy Dzień Ubogich

2025-11-15 22:10

Biuro Prasowe AK

– Jesteście, każda i każdy z Was, bliscy Sercu Pana Jezusa. On Was kocha i chce okazywać Wam swoją miłość oraz troskę przez otwarte serca innych ludzi – mówił abp Marek Jędraszewski w „Namiocie Spotkań”, który po raz 9. stanął na krakowskim Małym Rynku w ramach obchodów Światowego Dnia Ubogich.

W czasie spotkania uczestników przywitał dyrektor Wydziału ds. Charytatywnych Kurii Metropolitalnej w Krakowie, ks. Mariusz Słonina, przypominając, że „Namiot Spotkań” jest przestrzenią modlitwy i wspólnoty. – Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie stał tutaj w monstrancji. Była adoracja, a następnie kapłan przeszedł przez namiot, aby pobłogosławić wszystkich. Było wiele wzruszeń, wiele radości i nadziei – mówił, przedstawiając abp. Markowi Jędraszewskiemu to, co w ramach obchodów 9. Światowego Dnia Ubogich działo się od piątkowego poranka na krakowskim Małym Rynku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję